Strony

.421. cieszyński bieg uliczny

Owsianka z mlekiem sojowym, jabłkami, kwiatami i imbirem.
Oatmeal with soy milk, apples, flowers and ginger.

Dołączam do akcji kwiatożerców.


Bo zarzucono mi brak weny i nowych pomysłów. 421 to dużo i tak, pozwalam ci myśleć, że nie jestem normalna. Dziękuję Anonimowym, którzy chyba w największym stopniu przyczynili się do tego, że Poranne Inspiracje nadal istnieją. Lubię robić innym na złość, ale trudno o abstrakcyjność gdy jest się odpowiedzialnym nie tylko za swoje jedzenie. Nie każdy eksperyment jest przecież udany, ten można zaliczyć do jak najbardziej pozytywnych :)
Wczorajszy maraton. W niezwykły sposób motywuję wszystkie ukryte gdzieś głęboko siły i w towarzystwie innych sportowców staję na wysokości zadania. Tam motywujące fale napływały do mnie z każdej strony i... pokonałam siebie. Pokonałam dokładnie o 5 minut i 23 sekundy, tym samym uzyskując 475 miejsce na 518 uczestników. Wraz z palącymi promieniami słońca spadającymi na głowy o godzinie dwunastej zero zero, lekkimi podmuchami wiatru, polsko-czeskimi chodnikami Cieszyna pod stopami i dziesięcioma kilometrami za sobą. Mój pierwszy zorganizowany bieg, poznanie cudownej towarzyszącej temu atmosfery i małej, tajemnicy każdego z zawodników: jednym tchem, jednym duchem, dla życia (z)biegiem.
Biegacz to nie ten, który szybko biega. To ten, który nie ustaje w walce.

.420. cieszyński bieg uliczny

Jajecznica z szczypiorkiem, papryką i pieczarkami.
Scrambled eggs with chives, red pepper and mushrooms.

Babcine. Sałatka porowa.


Przeglądając zapisane w komputerze zdjęcia, natknęłam się na jedną z moich ulubionych sałatek. Porowa - nie mogło jej tu zabraknąć.


Sałatka porowa
biała część pora
jajka
majonez
sól i pieprz (opcjonalnie)

Pora posiekać. Jajka ugotować na twardo i pokroić w kostkę. Całość wymieszać z majonezem.

.419. wymiana

Something to eat. Something to drink. Wczoraj niebieskie drinki, sałatkowe bary i Wrocław, dzisiaj na szybko gofry i w drogę. Po powrocie drugi raz to samo śniadanie, bo mimo wszystko takim jednym gofrem to ja się nie najem. Wymiana przebiegła naprawdę miło, stale gdzieś biegałam, okrążając całe miasto po kilka razy dziennie, zahaczając o kilka klubów, sklepy i rynkowe ławki. W międzyczasie spałam, budząc się dopiero po uderzeniu głową o autobusową szybę albo, nie przyzwyczajona do spania w czyimś towarzystwie, o mało nie spadając z łóżka. We wrześniu jadę do Anastazji ja. Całość godna przeżycia, dla dobrej zabawy lub chociażby dla rozwoju własnego języka. Zaniedbałam bloga, bieganie, naukę - niczego nie żałuję, dopiero teraz widzę, ile marnuję tu czasu, albo ile warte są komentarze otrzymywane tylko za komentowanie u innych. No właśnie: zero, null, nothing. Przez tydzień myślałam po angielsku, mówiłam po angielsku, polsku i śląsku, słuchałam niemieckich rozmów, w przerwach za to słyszałam komentarze z czeskiego radia i polski śpiew. Teraz potrzebuję 12 godzin ciszy.

 Klub KC, Rybnik

Wrocław

Dostałam paczkę. Niemiecka kawa, czekoladki, czekolady, żelki i doskonałe czekoladowe cappuccino, które zagościło zarówno w dzisiejszym jak i wczorajszym śniadaniu. Bez porównania z polskimi odpowiednikami.

Bananowe owsiane gofry z masłem orzechowym i nutellą, niemieckie czekoladowe cappuccino.
Banana oatmeal waffles with peanut butter and Nutella, chocolate cappuccino.

.418.

Chleb pełnoziarnisty z masłem, pomidorem i szczypiorkiem, frankfurterka z musztardą, sałatka (ryż, jajka, papryka, szczypiorek, majonez), czekoladowe cappuccino.
Wholemeal bread with butter, tomato and chives, sausage with mustard, salad (rice, eggs, pepper, chives, mayonnaise), chocolate cappuccino.

.417.

Dzisiaj pół dnia przerwy od wymiany, bo "nasi" Niemcy w towarzystwie nauczycieli pojechali do Oświęcimia. Nie powiem, dziwne jak dla Niemców miejsce do zwiedzania, ale może jednak i oni potrzebują uświadomienia w tym aspekcie. Wydaje mi się, że nie uczą się w szkole tej części historii, ponieważ niektóre dziewczyny wyszły z warsztatów płacząc. Z Anastasią nieźle się dogaduję. Ja, moim łamanym angielskim, ona, swoim dobrym angielskim i jest ok. Przede wszystkim brak mi zasobu słownictwa, już od pierwszego dnia postanowiłam sobie, że teraz będę codziennie przynajmniej przez pół godziny uczyła się słówek. Już jest lepiej niż pierwszego dnia i na własnej skórze przekonałam się jak szybko można zacząć sobie radzić. To w ten sposób ludzie wyjeżdżający do pracy za granicę błyskawicznie się aklimatyzują i zaczynają nawet myśleć w obcym języku. Za to w polskiej szkole uczymy się (ja już 10 lat) praktycznie tylko pisania i czasów, co w obecnej sytuacji po prostu się nie przydaje - poza kilkoma zwrotami typu "Would you like...?" czy "We will go to...".
W ciągu ostatnich odżywiam się głównie poza domem, przesiaduję w klubach, a mając znikome ilości czasu na blogi, poczułam się jak na urlopie ;) Dzisiaj korzystając z chwili wolnego czasu przed odebraniem Any z autobusu, obiadem na mieście i zakupami, muszę się wybiegać. Inaczej w niedzielę nie dam rady ruszyć w IV Cieszyńskiej FORTUNIE na 10km.

Tost graham z serem, polędwicą drobiową i ketchupem, papryka, pomidorki koktajlowe i jajko gotowane na twardo.
Graham toast with cheese, chicken ham and ketchup, red pepper, cherry tomatoes, hard boiled egg.

.416.

Pełnoziarniste placki na maślance z jabłkami, wanilią i syropem z agawy, kawa ricore z czekoladowym mlekiem sojowym.
Whole wheat buttermilk vanilla apple pancakes with agave syrup, chicory coffee with chocolate soy milk.

.415.

Grahamka z serkiem wiejskim i ogórkiem / masłem, polędwicą i sałatą, herbata z cytryną.
Graham bun with cottage cheese and cucumber / butter, ham and salad, tea with lemon.

.414.

Domowej roboty orkiszowy croissant z dżemem, zielony koktajl (szpinak, ananas, kiwi, mleko sojowe).
Spelled homemade croissant with jam, green smoothie (spinach, pineapple, kiwi, soy milk).

Zbieram resztki chęci, planuję kilka biegów, nie zdążam ze wszystkim. Takim to sposobem mimo kilku godzin pracy nad szablonem, nowego szablonu nie ma i nie wiadomo kiedy/czy będzie. W planach za to 10km, w niedzielę, w Cieszynie. A dziś wieczorem, łamanym angielsko-niemiecko-migowym, będę się próbować dogadać i może tłumaczyć Niemce, po co mi taki a nie inny blog...
"- Co lubisz jadać na śniadania? 
- Dla mnie śniadanie nie musi być wyjątkowe .. Wystarczy, jeśli masz kawałek chleba lub bułki z salami, serem lub dżemem i herbatę."
Co ja bym odpowiedziała na takie pytanie? "Co lubisz na śniadanie?"
Lubię domowe, ciepłe croissanty, owsiankę z jabłkami, gofry, jajka i czekoladę. Cykorię z sojowym mlekiem, to uczucie w mięśniach, które pamiętają, że robiłam coś więcej niż przejście z fotela do kuchni, placki, koktajle z zielonymi składnikami, orzechowe tosty i twaróg. A co ty lubisz?

Szybko i marchewkowo. Ciasto.


Mimo minionego już, słonecznego dnia, teraz o szyby uderzają maleńkie krople deszczu. Po zapracowanym tygodniu nawet nie zorientowałam się kiedy minął cały weekend. Następne tygodnie już nie będą tak oczywiste, a ja, swoim zwyczajem i tak usilnie wcisnę choć chwilę biegu pomiędzy godziny na rozjazdach. Teraz jednak marchewka, zapach cynamonu i kawa, na szybko, na uśmiech i zadowolenie. Najprostsze marchewkowe ciacho.


Ciasto marchewkowe /24x24cm, 16 kawałków/
4 jajka
3/4 szkl. oleju
2 szkl. mąki
2 szkl. startej marchewki
1 i 1/2 szkl. cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
2 łyżeczki cynamonu
szczypta soli

Jajka ubić z cukrem do białości. Delikatnie wmieszać przesianą mąkę, proszek, sodę i marchew. Piec w 180 stopniach ok. 30-40 minut.

.413.

Kasza jaglana gotowana z mielonym lnem, mlekiem sojowym, bananem i cynamonem plus suszona żurawina i mak, zielona miętowa herbata.
Millet cooked with ground flax, soy milk, banana and cinnamon served w dried cranberries and poppy seeds, green mint tea.

.412.

Serek wiejski z kiwi i musli, bułka pełnoziarnista z masłem, gotowanym jajkiem, papryką i przyprawą do kanapek, kawa ricore z czekoladowym mlekiem sojowym.
Cottage cheese with kiwi and muesli, whole wheat bread with butter, boiled egg, red pepper and sandwich spice, chicory coffee with chocolate soy milk.

.411.

Będzie dużo zmian. Nowy szablon, śniadania z Niemką, noce w mieście, mniej i bardziej planowane wyjazdy, trochę niespodzianek i setki przebytych kilometrów. Co do szablonu, to małą namiastkę można było zobaczyć, wchodząc tu wczoraj w okolicach godziny dwudziestej pierwszej. Było zupełnie nie tak jak chciałam, miałam trudności z powrotem do starej wersji, ale się udało i mam weekend na zabawę w informatyka. Może wspominałam, a może nie, ale przez długi czas miałam bloga z grafiką oraz robiłam szablony dla innych. Jak na razie na porannych żadnego popisu w tym aspekcie nie było, więc mam nadzieję coś zmienić.
Z bieganiem lepiej, a to ulepszanie stało się narkotykiem. W niedzielę trzymajcie kciuki za mojego towarzysza biegów, który startuje w swoim pierwszym maratonie. Na mój trzeba będzie jeszcze poczekać, 36 dni, o ile nie znajdzie się coś wcześniej. Zwarta, gotowa, ale nie bezczynna, czekam.

Pełnoziarniste pancakes z kiwi i czekoladą z gruszką i likierem polane syropem z agawy, kawa ricore z czekoladowym mlekiem sojowym.
Whole wheat pancakes with kiwi and pear liqueur chocolate served with agave syrup, coffee with chocolate ricore soy milk.

.410.

Powiedziałaś, że gdy zrobi się coś 14 razy to wchodzi w nawyk. Ok, ale zrób to za mnie, bo nie mam aż tyle siły.
Tosty z serem i szczypiorkiem, ketchup, gotowane jajko, rzodkiewki i pomidor z bazylią, kawa ricore z czekoladowym mlekiem sojowym. Śniadanie sportowca: zjeść, wstawić, wskoczyć na rower :)
Cheese toast and chives, ketchup, boiled egg, radish and tomato with basil, chicory coffee with chocolate soy milk.

.409.

Owsianka z mlekiem sojowym, jabłkami, cynamonem, masłem słonecznikowym, prażonym słonecznikiem i rodzynkami, kawa ricore z czekoladowym mlekiem sojowym, woda z cytryną.
Oatmeal with soy milk, apples, cinnamon, sunflower butter, roasted sunflower seeds and raisins, chicory coffee with chocolate soy milk, water with lemon juice.

Makaron z fetą i szpinakiem.


Są połączenia, które nigdy mi się nie znudzą, zaliczam do nich między innymi słony smak fety w duecie ze szpinakiem. Dzisiaj, w ramach sprzeciwu kierowanego do wyłącznie mięsnych obiadów, makaron z przepisu Nigelli. Gorąco polecam.


Makaron z fetą i szpinakiem /6 porcji/
50 g pinioli (dałam słonecznik)
2 łyżki oliwy czosnkowej (lub 2 łyżki zwykłej oliwy + 2 wyciśnięte ząbki czosnku)
1 cebula
500 g krótkiego makaronu
1/4 łyżeczki ziela angielskiego
500 g mrożonego szpinaku w liściach (może być świeży)
200 g sera feta
3-4 łyżki tartego parmezanu
sól, pieprz

Makaron ugotować al`dente. Odlać trochę wody z gotowania makaronu. Piniole uprażyć na suchej patelni aż sie zrumienią. Odstawić.
Cebulę pokroić na plasterki. Podsmażyć na oliwie aż się zeszkli. Kiedy zacznie nabierać złotego koloru, posolić. Gdy już będzie ładnie wysmażona dodać ziele angielskie. Jeśli używamy mrożonego szpinaku, to teraz go dodajemy (świeży 1 minutę przed końcem robienia potrawy). Często mieszać. Dodać wodę, którą wcześniej odłożyliśmy z gotowania makaronu. Dorzucić pokruszoną fetę, piniole i parmezan.
Wsypać ugotowany makaron, wymieszać. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Przełożyć na talerze.

.408.

Owsiana szarlotka plus jogurtowo-truskawkowy koktajl z dodatkiem mielonego lnu.
Oatmeal apple pie and strawberry yogurt smoothie with ground flax.

.407.

Chciałabym wierzyć, że sprawiedliwość się opłaca, ale to sprawiedliwy w końcu dostaje w dupę od życia.
Owoce (banan, ananas, mandarynka, winogrona, kiwi) z serkiem wiejskim i pszennymi naleśnikami.
Fruits (banana, pineapple, tangerine, grapes, kiwi) with cottage cheese and wheat pancakes.

Babcine. Motyli tort.


Gdy robimy coś dla kochanej osoby, staramy się najbardziej na świecie. Ten tort był prezentem urodzinowym, dla Alicji.
Zawsze w niezwykły sposób zachwyca mnie różnica pomiędzy wypiekami przygotowanymi z naturalnych składników, jak jajka od kur z wolnego wybiegu, a tymi na przykład kupionymi w cukierni, które nie widziały nawet jajek w łupinkach (rozwój psychologii oszczędzania i jajka w proszku). Podobnie jest z resztą z wszystkimi innymi potrawami, bez wyjątku. Smak, zapach, a nawet kolor, w rzeczywistości wszystko woła o poprawienie kontrastu, wyostrzenie w jakimś graficznym programie. Ten tort przygotowany jest z jajek od "ciotek ze wsi", które znam odkąd pamiętam, które znają chyba wszyscy w małym miasteczku, które od lat cały czas są ciotkami i cały czas wyglądają tak samo. Stąd żółć z "prawdziwych" żółtek kontrastuje z bielą kokosu, stąd 4, a nie 7 białek jaj to cała ich szklanka. Kiedyś ludzie jadali żółtą jajecznicę i chleb z chrupiącą skórką, domowe ciasta, warzywa z pola i sery z okolicy. Nie traćmy smaku.


Tort motyl
część ciemna
okrągły, kakaowy biszkopt
dżem truskawkowy
biszkopt orzechowo-kokosowy (4 białka ubić na sztywno powoli dodając 7 łyżek cukru, delikatnie wymieszać z 150g posiekanych orzechów włoskich i 2-3 łyżkami wiórków kokosowych. Piec na połówce okrągłej formy - na drugiej połowie ułożyć zrobiony według tych samych proporcji, biszkopt z samych wiórek kokosowych. Na papierze, około 20 minut w 180°C.)

Biszkopt przeciąć na pół, tworząc dwa półkola. Jedną część posmarować dżemem, rozsmarować połowę kremu i przykryć kokosowo orzechowym plackiem. Ułożyć resztę kremu, przykryć resztą biszkoptu, posmarowanego od spodu dżemem.

część jasna
okrągły, jasny biszkopt
dżem truskawkowy
biszkopt kokosowy (przepis wyżej)

Biszkopt przeciąć na pół, tworząc dwa półkola. Jedną część posmarować dżemem, rozsmarować połowę kremu i przykryć kokosowym plackiem. Ułożyć resztę kremu, przykryć resztą biszkoptu, posmarowanego od spodu dżemem.

dekoracje 
biały krem
podprażone płatki migdałów
galaretka cytrynowa
winogrona
ananas z puszki
mandarynki z puszki
2 rurki do lodów