Strony

.817. maraton, czas, start

pełnoziarniste twarogowe placki z gruszką
wholemeal cheese pancakes with pear


Improwizowane placki gdy stoję nad lodówką w poszukiwaniu inspiracji, zawsze wychodzą najlepsze. Do zrobienia tych przyczynił się tata, który za moimi plecami i otwartą lodówką, rzucił: "Twaróg otworzyłem, placki sobie zrób." Dzięki, bo najprawdopodobniej jeszcze stałabym tak, rozmyślając, albo koniec końców wymieszała musli z serkiem wiejskim.
Wzięłam się w końcu w garść, zorganizowałam trochę, utworzyłam pełny plan do maratonu i wielkiej formy. Wydrukowałam i powiesiłam w widocznym miejscu. 10 tygodni ciężkiej pracy prowadzącej do ponadprzeciętnej satysfakcji. Dla siebie i nikogo innego - każdy biegacz jest też trochę egoistą, na pierwszym miejscu stawiającym swoje treningi. Maraton to dla mnie nie sam wysiłek, to raczej starcie z samym sobą, psychiczne i duchowe. Dzięki niemu można udowodnić wiele, udowodnić wiele swoim słabościom.

A takie np. samo jedno pobieganie w ulewie, daje więcej mocy niż dziesięć wyjść na trening przy innej pogodzie. Wczoraj była ulewa :) Witaj biegu bez bólu, tęskniłam, przyjmuję z otwartymi ramionami.

.816. cobbler

cobbler rabarbarowy
rhubarb cobbler

Po pralinowym awokado, ja i Siaśka bierzemy na warsztat kolejne danie. Ta słodka zapiekanka zaskoczyła mnie swoją chrupkością i świetnym smakiem. Lubiącym słodkości polecam dodać do ciasta trochę stevii lub cukru. Tym nie słodzącym zbyt wiele, wystarczy delikatność nadzienia. Pyszne, zdrowe i szybkie. Doda kopa na początek aktywnego dnia.

.815. joga na biegowe kontuzje

owsianka z jabłkiem, marchewką, bananem, pistacjami, cynamonem i syropem z agawy
oatmeal with apple, carrot, banana, pistachios, cinnamon and agave syrup


Po Półmaratonie Żywieckim, który zwalił mnie z nóg i do którego z całą pewnością wrócę za rok ;), przez tydzień miałam problemy z chodzeniem. Później przez kilka tygodni problemy z bieganiem, a aż do zeszłego tygodnia, problem z ubieraniem spodni na stojąco. Tak, od marca... Dyskomfort i bezwład ogarniający prawe udo, nie pozwalał na stabilne stanie na jednej nodze. Rehabilitowałam się na własny rachunek, odpuszczając długie wybiegania, wracając stopniowo do większych obciążeń. Było lepiej, ale mimo to postanowiłam zasięgnąć opinii lekarza. Tu moje pozytywne zaskoczenie, bo pierwszy raz nie usłyszałam: "Nie biegaj, to nie będzie bolało." - Za takie rady, szanowni panowie znachorzy, bardzo dziękuję, naprawdę sama bym na to nie wpadła ^^ Okazało się, że mięsień był naderwany, ale przez późniejsze ostrożne wracanie do ćwiczeń, nie pogorszyłam sytuacji. Mięsień się zabliźnił, nie ma krwiaków ani nie zebrał się płyn. Główny cel na najbliższy czas: dużo rozciągania z szczególną uwagą poświęconą tylnym mięśniom nóg i nie wprowadzanie jeszcze tempówek. Na razie więc zalecone spokojne wybiegania.
Winą za tą kontuzję obarczam tylko i wyłącznie siebie. W zeszłym roku często ćwiczyłam jogę i dużo się rozciągałam po bieganiu, więc problemów nie było. W tym zaniedbałam ten akcent. Cytując fragment rozmowy z Alą z Lovely mornings: "Gamoń!". Masz rację :) Czułam, że joga bardzo mi pomagała i wzmacniała ciało. Swoją drogą przyjęłam wyzwanie, że zrobię mostek z siadem skrzyżnym (3. zdjęcie wyżej), a na razie poprzestaję na tym z prostymi nogami (1. zdjęcie), więc pozostają tylko ćwiczenia. Aż czasy i siła będą mnie zadowalać... i jeszcze dłużej.
Swoją drogą pozycja ze zdjęcia obok też była dla mnie kiedyś czystą abstrakcją, a teraz jestem w stanie zrobić ją od razu, bez przygotowania. Nie ma rzeczy niemożliwych.
Obrazy od genialnej Laury Sykory, ale mam nadzieję, że niedługo będę się mogła pochwalić swoimi. Muszę tylko namówić kogoś do roli fotografa.

.814.

 bułka cebulowa z jajkami, cukinią i kapustą pekińską
onion bread with eggs, zucchini and Chinese cabbage

Babcine. Tort piłkarski w trzech smakach.

.813.

tort, banan, sernik na zimno z bananami
birthday cake, banana, banana cheesecake


23km rowerem, 12km biegiem i 7,25km na rolkach = -2390kcal, to tyle jeśli chodzi o wczorajszy dzień. Rolki nie wyciągane z garażu od trzech lat okazały się nie być takimi strasznymi. Zaliczony jeden upadek okazał się być wyczekiwanym przez M., towarzyszącego mi w jeździe i wywołał atak śmiechu... (taaa, bardzo śmieszne). Straszny okazał się za to powrót rowerem praktycznie zaraz po zawodach*, jak się później okazało, trud tej jazdy spotęgowany był brakiem powietrza w przednim kole... A już myślałam, że moja forma podupadła na tyle, że wlekę się rowerem wolniej niż szłabym marszem.
* Zawody organizowane przez mój klub biegowy. Potraktowałam je treningowo, bo lekarz sportowy doradził, żeby wracać do pełnych treningów stopniowo. Patrząc na to z tej perspektywy, z pełną formą powinnam zrobić 50 km rowerem, półmaraton i dobić się rolkami ;) Wierzcie, że to zrobię.

.812.

placki owsiane waniliowe z jabłkiem i syropem z agawy
oatmeal vanilla pancakes with apple and agave syrup


Zawody, wczesne wstawanie, bolące po siłce barki, wskakuję na rower i jadę.

.811.

chleb słonecznikowy z kremowym serkiem, ogórkiem, rzodkiewką i bananem
sunflower bread with cream cheese, cucumber, radish and banana

.810.

kasza jaglana z bananem, słonecznikiem i arbuzem
millet with banana, sunflower seeds and watermelon

.809.

placki z jabłkiem, winogronami, wiórkami kokosowymi i syropem
pancakes with apple, grapes, dessicated coconut and syrup


Dla mnie zaczęły się wakacje. Wakacje z późnym wstawaniem, śniadaniem na tarasie i wieczornym treningiem. Te najdłuższe, z których to godzin trzeba wycisnąć jak najwięcej i zmarnować jak najmniej. Ostatnie przewróciły mi życie do góry nogami, jeśli te mają zamiar zrobić to samo, to mimo wszystko przyjmę to z otwartymi ramionami.
Placki, moi drodzy, bo gdy jest czas, jest i przesiadywanie w kuchni.

.808.

owsianka z jabłkiem, truskawkami i syropem waniliowym
oatmeal with apple, strawberries, cinnamon and vanilla syrup

.807. gofry, które miały być plackami

pełnoziarniste jabłkowe gofry z masą krówkową i jogurtem greckim
wholemeal apple waffles with caramel and Greek yogurt


Przydałby mi się jakiś drobny odpoczynek, ucieczka gdzieś tylko w towarzystwie słuchawek. Niezamierzenie wyszło tak, że w myśl "z facetem ćwiczysz lepiej", ćwiczę z facetami nieprzerwanie od soboty. W tym rowerowe 20km z tatą, bo jako jedyną w domu, obojętnie co w danym momencie robię, na ćwiczenia nie trzeba mnie długo namawiać. W tym nocny niedzielny trening na boisku i poniedziałkowe "bieganie" po mieście. Nie narzekam. W biegu jestem chyba jednak przede wszystkim egoistką , czasami wystarcza mi po prostu swoje podwyższone tętno i odgłos stóp uderzających o podłoże. Wydolność spadła znacznie i ciężko wraca mi się teraz do dawnego kilometrażu, ale w końcu jakoś się uda. Nie można w nieskończoność tłumaczyć się przebytymi kontuzjami, które powoli, ale zamilkły (jutro jeszcze kontrolnie ortopeda). W zeszłym tygodniu zrobione w sumie 21,4km.

.806.

placki owsiane z jabłkiem, migdałami i syropem z agawy
oatmeal apple pancakes with almonds and agave syrup


Placki, ostatnia ustna matura zdana z powodzeniem i świętowanie. Jeszcze hobbistycznie informatyka i oficjalnie zaczynam wakacje.

.805. z facetem ćwiczysz lepiej

jogurt naturalny z gruszką i płatkami fitness
plain yogurt with pear and wholegrain flackes


Zdarzyło wam się raz bądź regularnie ćwiczyć ze swoją drugą połówką? Lub wam dziewczyny wgl. ćwiczyć z facetami? To nie to samo co jogging czy fitness z przyjaciółką. Ja, po kolejnym już treningu z Mateuszem, mogę stwierdzić, że wczorajszy był najcięższy. Mogę też stwierdzić, że przy takich spotkaniach, leżenie na podłodze w pocie i zmęczeniu wydaje się zupełnie normalne i układ włosów czy makijaż nie mają tu żadnego znaczenia. Endorfiny x 1000. Plus dla formy, plus dla ciężkiej pracy i plus dla facetów. Co jak co (bez obrazy), ale kobiety często oszukują czy poszukują dróg na skróty w swoich treningach. Najbardziej zdałam sobie z tego sprawę, gdy chodząc na aerobik przyglądałam się niektórym wykonaniom poszczególnych ćwiczeń. Niektóre kobiety robiły tylko drobne kroczki i wymachiwały rękami, jakby starając się wykorzystać jak najmniej partii mięśni (w ogóle się przy tym nie pocąc czy męcząc, i bynajmniej nie chodziło tu o problemy zdrowotne). Na ich miejscu szkoda byłoby mi pieniędzy na takie ćwiczenia. W tym aspekcie powinnyśmy się uczyć od mężczyzn - a może też jest tak, że oni w damskim towarzystwie dostają większą motywację ;)
Zakochałam się w powyższym filmie i w końcu jakoś zdołam podciągnąć się na tym wkurzającym drążku...

.804. fitinspiracje kłamią?

Wpadłam wczoraj przez przypadek na ciekawy wpis autorstwa fitblogerki. Wpis kontrowersyjny już na samym wstępie, bo to od nas samych zależy na ile jesteśmy w stanie zgodzić się z stwierdzeniem: "fitinspiracje kłamią". Ciekawy tym bardziej, że to wpis umieszczony na blogu w znacznym stopniu motywującym i fitnessowym. Temat był wcześniej poruszony u Agnieszki i ja też muszę stwierdzić, że się z tym zgadzam. Przez atakujące nas ze wszystkich stron "pomysły na siebie", diety cud, nad-przeciętne metamorfozy, sami popadamy w coś pomiędzy ciężką pracą nad sobą a tęsknym spojrzeniem na wymarzony obrazek (do którego najprawdopodobniej nigdy nie uda się dojść). Albo coś pomiędzy ciężką pracą nad sobą, a tęsknym spojrzeniem na spory kawał tortu (a że to drugie dostać jest łatwiej, głowa mówi "weź, będzie fajnie"). Nie chodzi mi tu w żadnym wypadku o demotywację czy stwierdzenie, że ćwiczenia są bez sensu, broń Boże. 
Chodzi raczej o jakąś dziwną ewolucję poglądów społeczeństwa. Społeczeństwa, dążącego do perfekcjonizmu na wszystkich sferach życia i wymagającego tego perfekcjonizmu od innych. Paradoksem jest jednak fakt, że nigdy nie jesteśmy w stanie powiedzieć: "w końcu jestem taka, jaka chciałam być". Ja, po trzech latach wylewania potu na treningach, nauczyłam się jednego: śmiania z ludzi piszących mi "spasłaś się", "ale jesteś gruba" (b.t.w. anonimowo b.t.w. bez jakiegokolwiek kontekstu czy wnoszącej coś treści). Nie powiem "jestem taka, jaka chciałam być", nikt tego o sobie nie powie, ale, co najważniejsze, nie powiem "nie robisz niczego, żeby iść naprzód" (naprzód nie w kwestii wagi, ale w kwestii formy - to obecnie często błędnie łączone pojęcia). Bo gdy sport przestaje być dla ciebie samym spalaniem kalorii, życie zaczyna się od nowa.
 
owsianka z budyniem waniliowym, bananem, winogronami, awokado, pistacjami i syropem z agawy
oatmeal with vanilla custard powder, banana, grapes, avocado, pistachios and agave syrup

.803.

racuchy drożdżowe z truskawkami, winogronami i syropem z agawy
yeast pancakes with strawberries, grapes and agave syrup