Strony

.1023. siłownia

naleśniki bananowe: białe z dżemem truskawkowym, kakaowe z serkiem naturalnym
banana crepes with strawberry jam and cacoa banana crepes with cream cheese


Ten rok był trudny. Biegowo najpierw naderwanie mięśni uda po Żywieckim Półmaratonie (swoją drogą na edycję 2014 jestem już zapisana ;)), potem ciężkie powroty, a wraz z tym powtórka z rozrywki "nogi by chciały ale nie mogą", czyli zapalenie okostnej piszczeli. Może to przez mróz, może przez inne sporty, a może, co najbardziej prawdopodobne, za mało rozciągania. Co z tego, że szpagat jeszcze umiem, skoro moje ciało odmawia posłuszeństwa podczas ulubionego treningu jogi z youtube, bo tak dawno nie był ruszany. Mało tego w planie, zdecydowanie za mało. Czasówki rosną zamiast maleć, a za to ja jakbym jakoś psychicznie podupadła. Taka była pierwsza połowa roku, druga za to minęła nieprzyzwoicie szybko. Ocknęłam się dopiero orientując, że ktoś podaje mi opakowanie mąki i każe wyrabiać ciasto na świąteczne pierniczki, a teraz drugi raz, podnosząc ciężary w garażu ogrzewanym małym starym piecykiem na węgiel na dzień przed końcem roku. No i chyba gdzieś w tym wszystkim jestem szczęśliwa :)
Mamy sztangę, stojak na sztangę, uchwyty i stojaki do pompek, kupę ciężarków, wyciąg, drążki przy suficie, wyciąg, ławkę płaską, rowerek, worek treningowy, rękawice i muzykę z głośników. Przydomowa siłownia. Przerzuciłam się na fitness, ale i tak staram się tu wpadać chociaż raz na tydzień. Wtedy ćwiczymy we dwójkę, ewentualnie trójkę, jeśli dam radę nakłonić brata :)

Zdrowia wam i sobie życzę na nowy rok. Tylko zdrowia, bo wszystko inne, co tylko się chce, można zdobyć samemu.

If this is to end in fire
Then we shall all burn together

.1022.


Śniadanie nieplanowanie poza domem. Bez zdjęć i już ani śladu po porannych kanapkach i przedłużonej do rana imprezie. Jest za to lekki mróz, joga wieczorem, są za to zagubione gdzieś na dysku zdjęcia sernika z gruszką. W sam raz też na śniadanie :) I Sylwester już jutro!

sernik z masłem orzechowym i gruszką
cheesecake with peanut butter and pear

.1021. jajecznica

jajecznica z pieczarkami, chleb pełnoziarnisty z masłem i pomidorem, sałata
scrambled eggs with mushrooms, wholemeal brad with butter and tomato, lettuce


♪ Arctic Monkeys - R U Mine?
They Come to find ya fall in some velvet morning
Years too late

.1020. lekkie śniadanie, pomarańczowy omlet

 omlet z pomarańczą
orange omelette

Sobota, odbiło nam i w środku nocy oprócz oglądania Wyspy tajemnic, układaliśmy puzle. Dzisiaj Hobbit, dla małego porównania filmu z świetną z resztą książką. A w środku dnia w końcu pobiegałam, 10km, pierwszy raz po wigilijnych pięciu. Ciężko po świętach, ale i insanity zostało zrobione. Swoją drogą preferujecie ćwiczenia na czczo czy raczej później?

.1019.

serek z bananem i mandarynkami, makowiec
cream cheese with banana and tangrines, poppy-seeds cake

.1018. Święta Święta

Na śniadanie moczka, potem sernik, kołacz, makowce, makówki, pierniczki, ciasteczka i wielka rodzinna kolacja. Święta to zdecydowanie nie czas na przesiadywanie na blogach :)

.1017. Wszystkiego co słodkie na Święta.

świąteczna czekoladowa krajanka
świąteczna-czekoladowa-krajanka
świąteczna-piernikowa-krajanka
ciasteczka-półfrancuskie
Już dużo odpoczynku i kawałek makowca. Kawa i śniadanie z babcią, najcieplejsze i najpyszniejsze święta jakie pamiętam, świąteczne melodie w głośnikach i zapach kapusty z grzybami.
Wszystkiego co słodkie, wszystkiego co najlepsze, wszystkiego co radosne, wszystkiego o czym marzycie. Tego wam życzę. Wesołych Świąt :)

.1016.

Cierpię od nadmiaru zdjęć jedzenia tak bardzo, że nie jestem w stanie wszystkiego mojego świątecznego pokazać wam przed świętami. Będzie po, bo u nas np. makowce pojawiają się też na nowy rok, a czy i kruchych półfrancuskich rogalików z marmoladą nie można by zrobić w środku lata?

Z niewyjaśnionych przyczyn dzisiaj rano budzik nie zadzwonił. Obudziła mnie dopiero babcia informująca, że zaraz będzie. Szybkie zagotowanie zalanych wieczorem płatków, obranie jabłka, wrzucenie go do owsianki i łycha naturalnego serka na wierzch. Śniadanie w niecałe 5 minut, szybsze od kanapek. A my jak co roku pieczemy z babcią. Przeciskam przez sito piernik na moczkę, zwijam makowce, kroję bakalie, doprawiam mak i ucieram masę na sernik. W międzyczasie popijam kawę, a babcia wkłada do pieca kolejne formy. Wczoraj też piekłyśmy. "Zostało białek, może jeszcze kokosanki?", "Zostało śliwek z kompotu, może jeszcze kołacz?", "Zostało lukru, może jeszcze pierniczków?" - błędne koło moi drodzy. Błędne i bardzo słodkie. Wracam do domu i jedyne o czym marzę to coś słonego. Otwieram puszkę śledzi, smaruję razowca masłem i popijam zieloną herbatę. Święta.

owsianka z jabłkiem i serkiem naturalnym
oatmeal with apple and cream cheese


Pamiętajcie, żeby jutro pobiegać albo zrobić cokolwiek innego, co sprawia wam przyjemność. Podobno co robisz w Wigilię, robisz cały rok :)

II Bieg o moczkę i makówki. Czyli śląskie Święta.


Na zakończenie i inaugurację biegowego sezonu musiało być coś w miłym towarzyskim gronie. Myślę, że mało który bieg pasowałby tu bardziej niż ten świąteczny odbywający się w Stanowicach. Dwieście osób, dwieście medali z piernika, mróz i dwieście par biegowych butów. W nocy poprzedzającej start ku zdziwieniu wielu, spadł śnieg. Przed samym biegiem trawa nie była nim już pokryta prawie wcale, za to chodniki i droga, po której biegliśmy, jak najbardziej. Było ślisko i wietrznie, szczególnie na jednej prostej pomiędzy polami, gdzie wiatr pchał do tyłu dając efekt biegu w miejscu. Większość jednak już nie zwracała wczoraj uwagi na czas, w jakim pokona te cztery 2,5-km okrążenia. Zupełnie treningowo, zupełnie na luzie i ja dotruchtałam po moczkę i makówki po godzinie, trzech minutach i osiemnastu sekundach.


Do Stanowic przyjechałam z sporą częścią SBD Energetyka, mojego biegowego klubu. Przed biegiem świetną rozgrzewkę poprowadziła moja znajoma, Patrycja. Ta sama, z którą zawsze nie możemy się nagadać przed startami. Weganka, którą zainspirowałam do założenia bloga i w tajemnicy powiem, że dzisiaj na run-vegan pojawi się pierwszy wpis :)


Po biegu były więc zapowiadane makówki i moczka. Tu pierwszy raz jadłam makówki zrobione ze zwykłych bułek - w moim domu potrawę tą przygotowuje się zawsze zalewając zagotowanym mlekiem pokrojony domowy makowiec z oczywiście domową makową masą. Warstwy makowca w misie przekłada się dodatkowym cukrem, rodzynkami i migdałami. Tu wyraźnie wyczuwalny był aromat wiórek kokosowych, poza tym, co mnie bardzo zdziwiło, smak nie różnił się od tych domowych makówek mimo sporych różnic w wykonaniu.
Moczka, przepis na nią podawałam w zeszłym roku, chociaż niezwykle trudno podać jej dokładne proporcje. Chyba znana tylko na Śląsku. Ta domowa w tym wypadku dużo lepsza od podanej nam na biegu, ale wielki plus za naprawdę sporą dawkę bakalii :) 

Wracam tam za rok. Bieg godny uczestnictwa, poczucia jego klimatu, swoistej świątecznej magii, smaku maku i aromatu piernika. Takie starty pamięta sie długo. Wesołych Świąt :D

.1015. świąteczna produkcja ciastek

 serek z pomarańczą
cream cheese with orange



Zeszłoroczne wyglądały tak - link + krajanka. W tym roku piekłam trochę wcześniej, bo znajomi chcieli ciasteczka w ostatni dzień na uczelni, więc ciasteczka musiały się pojawić ;) Wszyscy stwierdzili, że są lepsze od tych, które robią ich mamy, więc podbudowana jestem maksymalnie. Warto było posiedzieć dwie godziny z babcinymi przepisami nad piekarnikiem i lukrem. Jeszcze makowce i sernik w poniedziałek. Produkcja hurtowa ;)
Kalorie spalone na opanowanej wczoraj przez wydział ekonomii lodową taflę. 

A dzisiaj II Bieg po moczkę i makówki w Stanowicach. Świetnie było, śniegu napadało, a całość ukoronowana została medalem z piernika, domową śląską moczką i makówkami. Ale o tym jutro :)

.1014.

 owsianka z bananem, masłem orzechowym, orzechami włoskimi i sokiem malinowym
oatmeal with banana, peanut butter, walnuts and raspberry juice

.1013. jabłkowy placek owsiany

placek owsiany z jabłkiem, miodem rzepakowym i serkiem homogenizowanym
oatmeal apple pancakes with rape honey and cream cheese

Wegański obiad. Makaron z fasolą i warzywami w sosie orzechowym.


Kto nigdy nie łączył warzyw i masła orzechowego ten nie wie co traci. Ten kto nigdy nawet nie próbował masła fistaszkowego albo jadł je tylko na słodko i mu nie smakowało (podobno to możliwe :p), koniecznie musi spróbować tego dania. Tego albo ewentualnej wersji dla mięsożerców: kurczaka z warzywami w sosie orzechowym albo tortilli. Kremowe masło dodaje wyrazistości, orzechowego aromatu i podkreśla każdy składnik z osobna. Naprawdę świetne.