Strony

.743. Półmaraton dookoła Jeziora Żywieckiego

bananowe pełnoziarniste placki na jogurcie greckim z granolą / wholemeal banana granola Greek yogurt pancakes

Zostawiamy już niemal wiosenny Rybnik i jedziemy 90km na południowy-wschód, do zimnego, pokrytego śniegiem Żywca. Temperatura bliska zeru nie przeszkadza ponad tysiącu biegaczy w stawieniu się na starcie. Widoczne wokoło białe szczyty gór zachęcają do biegu i dokładniejszego przyjrzenia się wspaniałym widokom. Razem z chłopakami, dotarłam do Żywca niecały kwadrans przed zamknięciem biura zawodów, do czego doszła chwila na szukanie miejsca parkingowego. Obawiałam się więc kolejek zważywszy na taką ilość zapisanych uczestników, ale tam wszystko szło bardzo sprawnie. Zdążyliśmy więc i zrobić rozgrzewkę i w odpowiednim momencie ruszyć do biegu.

Profil żywieckiej trasy przypomina sinusoidę, co znacznie wpływa na jej poziom trudności. Jest to jednak bieg, na który z chęcią będę wracać co roku. Góry i lasy na tle białej tafli jeziora działają tu na plus. Nie sposób narzekać, nie sposób się poddawać, nie sposób nie wyczuć znakomitego klimatu.
Był to mój startowy debiut w półmaratonie (na treningach biegałam już ten dystans i miałam już w zeszłym roku biec w 21-km zawodach, ale przeszkodziła mi kontuzja). Nie powiem, niezłą sobie trasę narzuciłam na pierwszy raz ;)

Biegowo pozdrawiam Asię, którą widziałam już na zawodach w Brzeszczach, ale dopiero wczoraj rozmawiałyśmy. Wprawdzie tylko w biegu i wprawdzie dlatego, że skontaktowała się ze mną na blogu. Dziękuję za zawodowe towarzystwo w ciągu praktycznie całych 21km :) Szczególnie za te poklepanie po plecach i motywację na ostatnim odcinku. Takie gesty to prawdziwy kop energii.

33 komentarze:

  1. Gratulację!
    Wczoraj w pociągu właśnie spotkałam dziewczynę, która też wracała z tego maratonu:)
    A placuszki pycha!

    OdpowiedzUsuń
  2. super gratuluję:)
    faktycznie, trasę sobie wybrałaś ambitną na początek:)
    ja też złapałam kontuzję, a już w sobotę mój start w półmaratonie... nie wiem jak to będzie;/

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję:) i podziwiam:)
    pomysł na śniadanie świetny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję serdecznie :)
    A placki z granolą w środku wyglądają świetnie, fajny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje! A placuszki porywam bo cudne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Medali przybywa, brawo! masz już niezłą kolekcję , serdecznie Ci gratuluję takiej kondycji i ambitnego podchodzenia do postawionych sobie celów , co nie wszystkim wychodzi... placuszki jak zwykle wodzą na pokuszenie....

    OdpowiedzUsuń
  7. polecasz jakieś ćwiczenia podobne do MelB? Bo już trochę mi się znudziła, a nie jestem jeszcze zaawansowana odpowiednio do Zuzki ;) Chodakowska odpada bo nie ma w internecie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodakowska jest na youtube. Nawet jej turbo i killer.

      Usuń
    2. Niestety filmy zostały usunięte:-(

      Usuń
  8. bardzooo fajne ,z granolą *-* pycha !
    gratulację ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny pomysł z tą granolą!

    OdpowiedzUsuń
  10. Serdecznie Ci gratuluję tych wyników :) Z pewnością jest to dla Ciebie ogromną satysfakcją.
    Rzeczywiście, placki z granolą muszą świetnie smakować. Że ja nie pomyślałam aby dodać granolę do ciasta plackowego:D

    Nominowałam Cię do Liebster Blog.

    OdpowiedzUsuń
  11. z granolą? genialne!
    zazdroszę wspólnego biegu i pięknego medalu! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. również gratuluję. ;) uwielbiam twoje placki - świetnie się prezentują. ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Z granolą, brzmi świetnie ! Wyglądają przepysznie :)
    Gratuluję biegu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardziej mi się podobał bieg o złote gacie. Ładniejsza nazwa-zdeeecydowanie :D

    Placki z granolą?! Mraaau lubię Twoje placki. Robiłam wczoraj wedle Twojej tajemnej receptury i Twoje lepsze jednak xD

    OdpowiedzUsuń
  15. To śniadanie to przedmaratonowe ? :D Gratuluję! :P

    OdpowiedzUsuń
  16. gdybym tylko była pochłonięta bieganiem jak większość bloggerek to na pewno napisałabym tutaj więcej, a tak pozostaje mi wychwalać nade wszystko Twoje śniadania:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję i podziwiam :)
    A śniadanie idealne!

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratulacje! Byłam pewna, że świetnie sobie poradzisz. Bardzo dobry pomysł z dodatkiem tej granoli, jakoś nigdy na to nie wpadłam, haha :) Musi przyjemnie chrupać!

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję wyników! Placuszki wyglądają przepysznie, na prawdę mnie zainspirowałaś ich składnikami, nigdy nie próbowałam takiego połączenia :) Muszę to zmienić, a zdjęcie bardzo zachęca :D
    Dodaję do obserwowanych, może dzięki Tobie zacznę gotować ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Też chcę pobiegać i mieć takie widoki!:D

    OdpowiedzUsuń
  21. gratuluję, podziwiam, zazdroszczę. wszystko na raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Podasz jadłospis:)?

    OdpowiedzUsuń
  23. A jaki czas udało się uzyskać ? :)

    OdpowiedzUsuń
  24. rewelacyjne placki, aż się robię głodna:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja też Cię pozdrawiam bardzo serdecznie i mam nadzieję , że znów się zobczymy niedługo.
    Jakie masz najbliższe plany biegowe? widziałaś zdjęcia ? - niektóre boskie, zwłaszcza te z pięknymi widokami gór i jeziora.:)Aśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś krótkoterminowych na razie nie mam, więc tu wielki znak zapytania. Zdjęcia widziałam, genialne są, ale tylko na jednym znalazłam siebie ^^

      Usuń