Gdybym miała wybrać ulubiony gatunek makaronu, bez wahania wskazałabym lasagne. Z dowolnym nadzieniem, z dużą ilością sera i zapieczonym, chrupkim wierzchem zawsze smakuje doskonale. Tym razem kontynuując w swojej kuchni smakowy szał na szpinak, wybrałam zielony farsz. Tym sposobem na stół trafiło idealne, gorące danie. Prawdziwe comfort food na jesienny dzień.
Lasagne z szpinakiem /2 porcje/
(wzorowane na przepisie z wypiekizpasją)
farsz:
450g szpinaku (u mnie mrożony w liściach)
1 łyżka masła
2 ząbki czosnku
sól i pieprz
beszamel:
1 łyżka masła
1 łyżka mąki
3/4 szkl. mleka
gałka muszkatołowa
sól i pieprz
dodatkowo:
7-8 plastrów lasagne (po 2 na warstwę)
130g startego żółtego sera
Na maśle podsmażyć przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, dodać szpinak. Smażyć na niewielkim ogniu do chwili zwiędnięcia liści lub rozmrożenia się szpinaku (w zależności od użytego szpinaku). Doprawić solidnie solą i pieprzem. Odstawić.
Przygotować beszamel. W rondelku rozpuścić masło, dodać mąkę i dokładnie połączyć z masłem aby nie było grudek. Mieszając cały czas trzepaczką, wlać mleko. Mieszać do chwili uzyskania gładkiej konsystencji. Chwilkę pogotować. Doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową (ok. 1/4 łyżeczki). Odstawić.
Dno naczynia żaroodpornego wysmarować niewielką ilością sosu beszamelowego, następnie układać warstwy (dzieląc odpowiednio szpinak na 3 części, beszamel na 4):
makaron
beszamel
szpinak
garstka żółtego sera rozsypana po całości
makaron
beszamel
szpinak
garstka żółtego sera rozsypana po całości
makaron
beszamel
szpinak
garstka żółtego sera rozsypana po całości
makaron
beszamel
reszta sera (grubsza warstwa)
Zapiekać całość około 40 minut w 190
oC.