Robi się mały mętlik, bo podsumowania podróży wrzucam tu, a pośrednie z nich zdjęcia, na Poranne Inspiracje. Wiem, że od razu widać, że tam oddaję siebie w pełni, a Makaron traktuję tylko jako notes z przepisami. Teraz wróciłam do domu. Usiadłam w swoim pokoju. Spędziłam ok. godziny na zastanawianiu się, od czego w ogóle zacząć internetowe porządki. W końcu wzięłam zapisane na pulpicie albumy z Chorwacji, wybrałam zdjęcia jedzenia, uporządkowałam i popstrykałam przywiezione skarby. Jako, że wakacje spędziłam w dwóch różnych miejscowościach, miałam okazję wzbogacić dział:
W tym roku śniadania relacjonowałam na bieżąco, jednak nie miałam okazji pokazać tego, co jadaliśmy poza porannym posiłkiem. Tak oto...
Restauracja "Sanlemo", znajdująca się w samym centrum Rogoznicy. Jedzenie świetne, przekonałam się tu do pierwszy raz przeze mnie próbowanych kalmarów. Dużym minusem był jednak bardzo długi czas oczekiwania na posiłek mimo niezbyt dużej ilości klientów.
Pizzeria "Fortuna", port w Rogoznicy. Po kalmarach postanowiłam spróbować owoców morza w towarzystwie makaronu. Połączenie dobre, chociaż jak dla mnie przydałoby się tu trochę pomidorów lub innego warzywnego dodatku. Rodzice i brat spróbowali ostrą sałatkę meksykańską i pizzę, godna polecenia.
Dzięki stałemu dostępowi do własnych kuchni, powstała m.i. sałatka z czerwoną fasolą, pierś nadziewana serem na potrawce z pomidorów i bakłażana oraz kurczak na ostro z makaronem i leczo.
W Vrbniku polecić mogę restaurację "Argentum", gdzie miałam okazję zjeść doskonałą blitvę
oraz pizzerię "Gospoja" w samym centrum starego miasteczka.