bananowe pełnoziarniste placki na jogurcie greckim z granolą / wholemeal banana granola Greek yogurt pancakes |
Zostawiamy już niemal wiosenny Rybnik i jedziemy 90km na południowy-wschód, do zimnego, pokrytego śniegiem Żywca. Temperatura bliska zeru nie przeszkadza ponad tysiącu biegaczy w stawieniu się na starcie. Widoczne wokoło białe szczyty gór zachęcają do biegu i dokładniejszego przyjrzenia się wspaniałym widokom. Razem z chłopakami, dotarłam do Żywca niecały kwadrans przed zamknięciem biura zawodów, do czego doszła chwila na szukanie miejsca parkingowego. Obawiałam się więc kolejek zważywszy na taką ilość zapisanych uczestników, ale tam wszystko szło bardzo sprawnie. Zdążyliśmy więc i zrobić rozgrzewkę i w odpowiednim momencie ruszyć do biegu.
Profil żywieckiej trasy przypomina sinusoidę, co znacznie wpływa na jej poziom trudności. Jest to jednak bieg, na który z chęcią będę wracać co roku. Góry i lasy na tle białej tafli jeziora działają tu na plus. Nie sposób narzekać, nie sposób się poddawać, nie sposób nie wyczuć znakomitego klimatu.
Był to mój startowy debiut w półmaratonie (na treningach biegałam już ten dystans i miałam już w zeszłym roku biec w 21-km zawodach, ale przeszkodziła mi kontuzja). Nie powiem, niezłą sobie trasę narzuciłam na pierwszy raz ;)
Biegowo pozdrawiam Asię, którą widziałam już na zawodach w Brzeszczach, ale dopiero wczoraj rozmawiałyśmy. Wprawdzie tylko w biegu i wprawdzie dlatego, że skontaktowała się ze mną na blogu. Dziękuję za zawodowe towarzystwo w ciągu praktycznie całych 21km :) Szczególnie za te poklepanie po plecach i motywację na ostatnim odcinku. Takie gesty to prawdziwy kop energii.
Gratuluję! :D
OdpowiedzUsuńGratulację!
OdpowiedzUsuńWczoraj w pociągu właśnie spotkałam dziewczynę, która też wracała z tego maratonu:)
A placuszki pycha!
super gratuluję:)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, trasę sobie wybrałaś ambitną na początek:)
ja też złapałam kontuzję, a już w sobotę mój start w półmaratonie... nie wiem jak to będzie;/
gratuluję:) i podziwiam:)
OdpowiedzUsuńpomysł na śniadanie świetny:)
Gratuluję serdecznie :)
OdpowiedzUsuńA placki z granolą w środku wyglądają świetnie, fajny pomysł :)
Gratulacje! A placuszki porywam bo cudne!
OdpowiedzUsuńMedali przybywa, brawo! masz już niezłą kolekcję , serdecznie Ci gratuluję takiej kondycji i ambitnego podchodzenia do postawionych sobie celów , co nie wszystkim wychodzi... placuszki jak zwykle wodzą na pokuszenie....
OdpowiedzUsuńpolecasz jakieś ćwiczenia podobne do MelB? Bo już trochę mi się znudziła, a nie jestem jeszcze zaawansowana odpowiednio do Zuzki ;) Chodakowska odpada bo nie ma w internecie...
OdpowiedzUsuńChodakowska jest na youtube. Nawet jej turbo i killer.
UsuńNiestety filmy zostały usunięte:-(
Usuńbardzooo fajne ,z granolą *-* pycha !
OdpowiedzUsuńgratulację ;*
Świetny pomysł z tą granolą!
OdpowiedzUsuńŚwietne placuszki :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci gratuluję tych wyników :) Z pewnością jest to dla Ciebie ogromną satysfakcją.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, placki z granolą muszą świetnie smakować. Że ja nie pomyślałam aby dodać granolę do ciasta plackowego:D
Nominowałam Cię do Liebster Blog.
Wyglądają bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńz granolą? genialne!
OdpowiedzUsuńzazdroszę wspólnego biegu i pięknego medalu! <3
również gratuluję. ;) uwielbiam twoje placki - świetnie się prezentują. ;))
OdpowiedzUsuńZ granolą, brzmi świetnie ! Wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję biegu :)
Bardziej mi się podobał bieg o złote gacie. Ładniejsza nazwa-zdeeecydowanie :D
OdpowiedzUsuńPlacki z granolą?! Mraaau lubię Twoje placki. Robiłam wczoraj wedle Twojej tajemnej receptury i Twoje lepsze jednak xD
To śniadanie to przedmaratonowe ? :D Gratuluję! :P
OdpowiedzUsuńWczorajsze było przed :)
Usuńgdybym tylko była pochłonięta bieganiem jak większość bloggerek to na pewno napisałabym tutaj więcej, a tak pozostaje mi wychwalać nade wszystko Twoje śniadania:D
OdpowiedzUsuńGratuluję i podziwiam :)
OdpowiedzUsuńA śniadanie idealne!
Gratulacje! Byłam pewna, że świetnie sobie poradzisz. Bardzo dobry pomysł z dodatkiem tej granoli, jakoś nigdy na to nie wpadłam, haha :) Musi przyjemnie chrupać!
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników! Placuszki wyglądają przepysznie, na prawdę mnie zainspirowałaś ich składnikami, nigdy nie próbowałam takiego połączenia :) Muszę to zmienić, a zdjęcie bardzo zachęca :D
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych, może dzięki Tobie zacznę gotować ;)
Też chcę pobiegać i mieć takie widoki!:D
OdpowiedzUsuńgratuluję, podziwiam, zazdroszczę. wszystko na raz ;)
OdpowiedzUsuńPodasz jadłospis:)?
OdpowiedzUsuńA jaki czas udało się uzyskać ? :)
OdpowiedzUsuńLiczyłam na lepszy, ale jest 2:08:13.
Usuńrewelacyjne placki, aż się robię głodna:)
OdpowiedzUsuńJa też Cię pozdrawiam bardzo serdecznie i mam nadzieję , że znów się zobczymy niedługo.
OdpowiedzUsuńJakie masz najbliższe plany biegowe? widziałaś zdjęcia ? - niektóre boskie, zwłaszcza te z pięknymi widokami gór i jeziora.:)Aśka
Jakiś krótkoterminowych na razie nie mam, więc tu wielki znak zapytania. Zdjęcia widziałam, genialne są, ale tylko na jednym znalazłam siebie ^^
Usuń