Zachciało mi się Świąt w listopadzie, reprezentacyjnej choinki i piernika. Nastrój zmożonego zniecierpliwienia wisi ostatnio nad zwykłymi, szarymi dniami, które wydają się być tylko przerwą, a nie odwrotnie. Upiekłam krajankę, w mroku jesiennego popołudnia podjadałam czekoladę, ozdabiałam każdy kawałek. Jak piernik, nieodmienna co roku na Boże Narodzenie w mojej rodzinie, z wymiętego przepisu, od babci.
Ten smak przyciąga mnie do siebie jak magnez, raz spróbowany kawałek, mnoży się i staje kolejnymi. Delikatne ciasto oblane czekoladą długo pozostaje świeże, "długo" jeśli wytrzyma napad czekoladowych łakomczuchów. Nie ma się czym chwalić, głównie mnie ;)
3/4 kostki margaryny
3-4 łyżki miodu
3 łyżki powideł śliwkowych
2 jajka
3/4 szklanki cukru
cynamon
2 łyżki kakao
400g mąki (pszenna/pełnoziarnista/orkiszowa)
łyżeczka sody
1/4 szkl. zsiadłego mleka lub maślanki
polewa czekoladowa:
200g gorzkiej czekolady
łyżka margaryny
dodatkowo:
wiórki kokosowe, płatki migdałów, rodzynki, żurawina, orzechy...
Margarynę stopić, wszystko wymieszać i wylać na wysmarowaną tłuszczem blachę. Piec w 180°C ok. 30 minut. Ostudzić.
Ciasto pokroić w drobne kwadraty, maczać w rozpuszczonej razem z margaryną czekoladzie (z boków i z góry) i udekorować bakaliami. Przechowywać w szczelnym pojemniku.
Smacznego :)
źródło przepisu: Babcia Zosia
ps. Przepis zawierał błąd. Już poprawione.
Ja pewnie od razu zjadlabym pol blachy - takie ciacha uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa też już czekam z niecierpliwością na "pierniczenie". A taka przygrywka, to jest to.
OdpowiedzUsuńostatnio na blogach widzę trend "babcine"... ale to dobrze!
OdpowiedzUsuńYummy & Tasty
Oj, kawałeczek poproszę ;)
OdpowiedzUsuńto ja też kawałeczek poprosze
OdpowiedzUsuńPiernikowe smaki zawsze mnie wciągają, gdybym miała takie ciasto w domu nie skończyłabym na jednym kawałku:)
OdpowiedzUsuńto ja z chęcią taki kawałek z orzechem bym skubnęła. Ja piernikową przyprawę ostatnio dodaję do jogurtu, bo bardzo bardzo lubię pierniki. :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Mnie też już chce się świąt! Głównie po to, żeby odetchnąć od szkoły, ale też żeby spędzić czas w gronie rodzinnym. Również mam przepis na piernik (nie krajankę) od mojej babci, na pewno przed świętami zagości na blogu :)
OdpowiedzUsuńW moim domu też taka krajanka długo by nie leżała... Bo mieszka tam taka jedna co uwielbia czekoladę :>
Jestem wielką fanką pierników, z chęcią zjadłabym taką krajankę!
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę wypróbować na święta!
OdpowiedzUsuńJesteś pewna, że w tym przepisie są aż 3 kostki margaryny?
OdpowiedzUsuńJestem pewna ;)
OdpowiedzUsuńTeż,już nie mogę doczekać się korzennych,piernikowych smaków,takich wyjątkowych jedynie w świątecznym okresie;),ale czemu by nie skusić się na nie w listopadzie?;)jak zwykle robisz smaka!
OdpowiedzUsuńPiękna, jesienna krajanka :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dużo tu tłuszczu, ale pewnie jak się da masełko, to jest jeszcze pyszniejsze :)
babcine = najlepsze ;) wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńna pewno jest przepyszna :) czekolada i piernik to połączenie idealne :D
OdpowiedzUsuńja w przyszłym tygodniu zaplanowałam pieczenie tradycyjnych pierniczków aby mogły w spokoju odleżeć te kilka tygodni... ah, zatęskniłam już za takimi smakami :)
OdpowiedzUsuńBabcine przepisy zawsze są najlepsze! Pysznie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńja poproszę taki duży kawał z płatkami migdałowymi ;3
OdpowiedzUsuńteż już czekam na święta, i zaczynam mieć apetyt na piernikowe słodycze:)))
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest genialne :))
OdpowiedzUsuńMnie się też często zachciewa świąt w nieoczekiwanym momencie :)
Wszystko co babcine i czekoladowe musi być dobre :)
OdpowiedzUsuń