Musiałam się tym z wami podzielić. Patrząc z tej perspektywy najśmieszniejszymi komentarzami wydały mi się ostatnio powielane pod moimi śniadaniami teksty anonimowych czytelników. Nie wiem czy jesteście wychudzone tak czy bardziej (jeśli dobrze pamiętam, byłam tu już +3kg od mojej najmniejszej wagi), czy siedzicie całe dni przed komputerami, obżeracie się ciastkami i szukacie czegoś do skrytykowania, żeby poczuć się lepiej. Szczerze powiedziawszy nic mnie to nie obchodzi. "Spasłaś się ostatnio.", "Widać, ,że przytyłaś." i numer jeden z tej listy: "Widziałam cię na mieście, jesteś gruba.". SERIO?
Czy nie sądzicie, że zdrowe odżywianie mimo wszystko powinno być zdrowe a nie niszczące? Coś więc się tu wzajemnie gryzie i nie pasuje do reszty. Nie pasuje, bo propagowany wszędzie kult zdrowego życia stał się obsesją dla sporej części społeczeństwa. Społeczeństwa, które wywiera presję, krytykuje i dąży do perfekcji. Perfekcji której nie ma i obsesji, która jest chorobą. Tracimy przy tym kontrolę, tracimy przyjaciół, znajomych, oddalamy się od rodziny, a koniec końców i tak nie potrafimy stwierdzić dlaczego.
Wolę energię, śląski obiad u babci, tort bezowy, wino z przyjaciółkami, kebaba ze znajomymi i chipsy na filmie w środku nocy (choć nie przeczę, zmuszenie mnie do zjedzenia chipsów po ponad trzech latach nie tknięcia ani jednego, było nie lada wyczynem...), trening z rana, pompki ew. pocałunek na dzień dobry, godziny rozmów o zawodach, plany biegowe, mięśnie na brzuchu i uśmiech - najszczerszy.
Ludzie się (na szczęście) zmieniają.
Pozdrawiam te minimalne efekty po dwóch tygodniach insanity - jest nadzieja że wyrośnie z tego jakiś sześciopak. I zdaję sobie sprawę, że tłuszcz lubi odkładać mi się w udach. Tylko co z tego, skoro teraz, przy większych wymiarach wydają mi się być takiej samej wielkości jak przy najniższej wadze. Pewnego dnia czas po prostu zadać sobie pytanie: "Co znaczy dla mnie waga?", po czym uroczyście wyje... wyrzucić ją przez okno.
Całusy dla anonimowych. Można hejtować.
musli z bananem i ciepłym mlekiem
muesli with banana and warm milk
Nie przedłużam, świata przecież i tak nie zbawię. Pójdę już lepiej napisać to kolokwium z mikroekonomii, które tak idealnie trafiło w dzień moich dziewiętnastych urodzin ;) Niech tradycji stanie się zadość - tak jak w latach 2011 i 2012 odpowiadam na wszystkie wasze pytania pod tym wpisem. Część postaram się ogarnąć jeszcze na wykładzie z informatyki albo na umówionych na później poprawkach mojej jaskółki w studiu tatuażu :p
Uwielbiam tę Twoją szczerość, wiesz? ;)
OdpowiedzUsuńŻyczenia już Ci składałam, ale powtórzę w skrócie: wszystkiego NAJ [śniadań też :)]
Pytania, pytania... O matko, o co mogę zapytać - jaka jest Twoja ulubiona kawa?
Nescafe sensazione creme koniecznie z mlekiem :) Zwyczajnie.
UsuńTa kawa też jest moją ulubioną, a od pewnego czasu, również ulubioną mojego chłopaka :) Pobija inne kawy rozpuszczalne :))
Usuńteż moja ulubiona!
UsuńO, ja też ją uwielbiam :) Nie trzeba niczego wyszukanego, żeby uzyskać wspaniały smak.
UsuńElement z uroczystym wyje... wagi poprawił mi skutecznie humor ;) Dziś myślę tak samo, chyba dobrze dojść do całkowitego porozumienia ciała i duszy. Wolę ważyć 12 kg więcej i cieszyć się wyćwiczonym ciałem niż marnie egzystować odmawiając sobie każdej przyjemności. Poza tym, pocałunek, wino, ciasta i kebab - brzmią czasem w połączeniu całkiem, całkiem.... ;)) Jeszcze raz wszystkiego najlepszego Sylwia :)
OdpowiedzUsuństo lat ;;))
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego Sylwia, przede wszystkim rozwijania swoich pasji i dążenia uparcie do celów, tych ważnych i dobrych :) oraz 5 z dzisiejszego kolokwium oczywiście :)
OdpowiedzUsuńco do poruszonego tematu, znam dobrze na swoim przykładzie. Choć ja nadal nie jadam takich rzeczy, a przytyć przytyłam. Pewnie na zdrowie, aczkolwiek nie jest do końca tak jakbym chciała i to mnie męczy.
A co do insanity, robiłam trochę, chociaż bardziej treningi z drugiego miesiąca ale czasem wychodziło tak, że było Insanity + bieganie i fakt mięśnie na brzuchu super, ale uda mi przytyły od tego, albo i nie od tego, w każdym razie teraz próbuję zrzucić te kilka cm.. Myślisz, że to może być faktycznie powód?
Uda pewnie też ci się rozrosły z powodu ćwiczeń tak samo jak mięśnie brzucha :)
UsuńLudzie są chyba ślepi... Nie jeteś wcale gruba!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to, że czujesz się dobrze w swoim ciele i czerpiesz radość z życia. Tak trzymaj!
Wszystkiego Najlepszego z Okazji Urodzinek:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Sylwia! :) I jak co roku współczuję wielu pytań, które się niechybnie pojawią ;)))
OdpowiedzUsuńMądry post, waga to nie wszystko.
Świetny post, zgadzam się z każdym słowem! Idealnie to napisałaś :) A waga to tylko cyferki, które nie są żadnym wyznacznikiem... I widzę już efekty! Super!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin, szczęścia, miłości, dużo miłości! :) I pysznych śniadań ( chociaż tego jestem pewna;) ).
to ja zapytam i proszę o szczerą odpowiedź, nie wymijającą :)))
OdpowiedzUsuńjakie są Twoje ulubione blogi i za co je lubisz, odwiedzasz?
i wszystkiego najlepszego
Za zdjęcia uwielbiam:
Usuńhttp://www.tolala.pl/
http://365daysofbreakfast.blogspot.com/
Za to że po prostu są:
http://teatimeandwhiterabbits.blogspot.com/
http://malvina-pe.pl/
http://42kmandmore.wordpress.com/
piękna jesteś i mądra. wszystkiego co najlepsze dla Ciebie. dużo miłości- do siebie, do tego co robisz, do Twojego mężczyzny :)
OdpowiedzUsuńja pytań nie mam, wolę zapytać o to, co chcę wiedzieć, na żywo!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo mądre słowa! Wszzystkiego co najlepsze!! ;*
OdpowiedzUsuńSylwia, życzę Ci wszystkiego najlepszego! Przede wszystkim zdrowia i pogody ducha. Niech pozytywne i zdrowe (!) nastawienie do życia nigdy Cię nie opuści. Życzę Ci samych sukcesów biegowych i żeby sport sprawiał Ci coraz więcej frajdy! :* Oprócz tego mnóstwo miłości i przyjaźni :)
OdpowiedzUsuńP.S
Jak będziesz w okolicach Warszawy zapraszam Cię na ciasto! :-) Ciągle nie mogę zrozumieć, czemu nie podeszłam 11 listopada ;)
Buziak!
Nie ty jedna nie możesz zrozumieć, czemu nie podeszłaś ;) byłam tuż obok Sylwii z koleżanką w szatni i to dwukrotnie przed i po biegu, ale jako szary, raczej bierny czytelnik, nie śmiałam zaczepiać...;)
UsuńJaki fejm ;D Następnym razem licze na was :)
UsuńA ja obiecałam sobie, ze jak Was, obydwie Sylwie spotkam to podejde, ale niestety nie udalo mi się was wypatrzeć, ani przed biegiem, ani w trakcie, ani po :P tak wiec jesteście sławne :D. Wszystkiego Najlepszego! ;* Ania
UsuńBędę ze zniecierpliwieniem czekać aż ktoś w końcu zaczepi mnie z tego powodu na ulicy ;>
UsuńMoze spotkamy się na jakimś biegu, bo niestety mieszkam w Radomiu, a to trochę daleko od Ciebie :D
UsuńSpełnienia marzeń i dużo uśmiechu :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego, że lubisz siebie a jedzenie sprawia ci przyjemność i nie powoduje żadnych wyrzutów sumienia. Ja jeszcze tak nie potrafię, ale mam nadzieję, że w końcu mi się uda :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego!
Świata nie zbawisz, ale parę dziewczyn myślę, że owszem ;)
OdpowiedzUsuńJa już od sierpnia pożegnałam się z wagą. Bo po treningach waga rosła i to normalne - ale psychice czasem nie wytłumaczysz. Czuję się lepiej niż kiedyś, pomimo, że ważę więcej niż wtedy. Co z tego, jestem szczupła (nie chuda) i to się liczy.
PS. teraz masz chociaż fajny biust :D i jak Ty jesteś spasła to ja 10 razy xd hahahaha kochane anonimki
Dobreee:D
OdpowiedzUsuńZ resztą tutaj i tak mało kto Cię zrozumie, bo 3/4 blogosfery dalej w tym siedzi, ale będzie się twardo zapierać, że 'mnie to nie dotyczy'. A będą pisać i przytakiwać.. Z resztą, Ty wiesz co o tym myśle :*
Ten cały fit-świat, to co się ostatnio dzieje... to jakiś koszmar jest! Dorabianie ideologii do stylu życia, który - do cholery! - chyba powinien być zdrowy tak czy inaczej. Cóż w tym takiego niesamowitego, dziwnego, godnego podziwu? Ja tego nie rozumiem. Mamy jeden organizm, dany nam raz do końca życia i każdy normalnie myślący człowiek powinien o niego dbać. Organizm tj. fizyczność i psychikę. Więc jak czytam różne strony, fora i blogi, kiedy słyszę kategoryczne stwierdzenia o tym, żeby jeść to, nie jeść tego, o tej godzinie, nie o tamtej, ćwiczyć tyle a tyle, broń Boże to, najlepiej tamto... nagle cały Internet pełen jest ekspertów w wieku 20+ albo i 16+, którzy to eksperci wiedzą wszystko i z dumą obnoszą się ze swoim rzekomo 'zdrowym stylem życia'. A tak naprawdę napisałaś bardzo mądry post, nawet nie wiesz, jak bardzo. Bo oprócz logicznego dbania o kondycję naszego ciała, dbasz też o psychikę. O uśmiech przy piciu wina, o rodzinny obiad, o słodycze, o kawałek ulubionego ciasta.... Ludzie się wpędzają w obsesję, w perfekcyjnie doskonałą obsesję bycia FIT, bo jest gówno warte. Bo trzeba być po prostu zdrowym, w zdrowym ciele zdrowy duch! I tego Ci życzę z serducha całego i przepraszam, że się rozpisałam, ale chciałam Ci przybić wirtualną piątkę!:)
OdpowiedzUsuńAle o coś bym chciała zapytać... tylko o co... hmmm... o wiem!
Co będziesz dobrego jadła z okazji urodzin? Planowany jest jakiś tort, ciasteczka, dobra kolacja, whatever?:))
Impreza będzie w niedzielę. Z cala pewnością tort, ciacha i kolacja z rodziną :) Zdjęciami ciast się potem podzielę ;)
UsuńNo ja myślę!:))
UsuńBardzo podoba mi się dzisiejszy wpis. Obserwuję Twojego bloga od niedawna, ale dzisiaj utwierdziłam się w przekonaniu, że dobrze robię :) Bardzo mądre przemyślenia. Przeszłaś swoje, wiesz lepiej. Taka właśnie jest różnica pomiędzy thinspo a healthspo. Cel to bycie zdrową i szczęśliwą, a nie chudą. Gratuluję postawy, zwłaszcza, że pewnie niełatwo było do niej dotrzeć.
OdpowiedzUsuńA moje pytanie to... hmmm... Jest coś, co kolekcjonujesz (i medale się nie liczą ;))?
I wszystkiego dobrego z okazji urodzin! Dużo szczęścia życzę, bo w tym słowie sporo się mieści: miłość, zdrowie, pomyślność, zdane kolokwium ;) oraz to, co jest unikalne dla każdego z nas. Powodzenia!
Kiedyś zbierałam figurki aniołków, teraz namiętnie kolekcjonuję (oprócz medali :p) książki kucharskie, kubki różnej maści <3 i dżinsy (^^)
UsuńOk, to moje pytania. W jakim wieku miałaś swój 1 raz? Bolało? I czy Mateusz był Twoim pierwszym?
OdpowiedzUsuńserio? nie wierze.
Usuńja Ci Sylwia życzę spełnienia marzeń i trwania w swoich postanowieniach :) wszystkiego dobrego!
przepraszam, nie wierzę,
Usuńa Tobie życzę wszystkiego co najlepsze :*
Jesteś niesamowitą osobą. Czytam twojego bloga praktycznie od początku jego istnienia. Wtedy też byłam chora. W sumie to nadal jestem, ale nie masz nawet pojęcia ile ci zawdzięczam. Naprawdę dziękuję <3 Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, 19 tak? Mam do ciebie dość nietypowe pytanie, jak nie chcesz nie odpowieadaj. Wiem, że miałaś problemy z miesiączką. Ja też je mam i już od roku przyjmuję leki i walczę o jej przywrócenie. Naprawdę się staram. Nawet udało się 2x, ale znowu zanikła. Nie wiem już co robić. U ciebie już wszystko wróciło do normy? Jeśli tak, to powiedz, jak to osiągnęłaś?
OdpowiedzUsuńKINGA :D
Udało się, brałam Fermoston przez 6 miesięcy, a później odstawiłam na 3 i miałam czekać. Po dwóch pojawił się już naturalnie.
UsuńGratuluję :D Zapytam się lekarza o ten lek. Dziękuję za odpowiedź
UsuńKINGA
moim zdaniem jesteś piękna, urocza i masz świetną figurę. A nade wszystkim masz taką pogodę ducha, że niektórzy nie moga tego znieść i stąd te komentarze. Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin:)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego! ;-)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze jest to, żebyś Ty się czuła dobrze w swoim ciele i ważne, żeby twój chłopak akceptował Cię taką jaką jesteś, a jesteś i tak figurę masz ładną i kobiecą! ;)
ps. lepszy widok kaloryfera niż wystających żeber tak jak miałaś na pierwszym dodanym kolarzu :o
Usuńniezły z ciebie kolarz..
UsuńPiotrek <3
UsuńWszystkiego najwspanialszego! Samych sukcesów w życiu oraz spełnienia marzeń. Obyś była inspiracją dla wielu osób zmagających się z zaburzeniami, w tym dla mnie. Mam nadzieję, ze ja również kiedyś będę mogła być w takim miejscu w jakim Ty jesteś teraz, czyli szczęśliwa i czerpiąca z życia to co najlepsze :)
OdpowiedzUsuńmatko,przeciez masz sliczne cialo! jak mozna byc tak uposledzonym i pisac,ze "sie spaslas"-spasc to mozna sie gdy dobija sie do 150 kilogramow,poza przypadkami patologicznymi ludzie tyja z takich czy innych powodow a nie pasa sie ;/ zdrowka! dopiero odkrylam Twoj blog,zagoszcze tu na dluzej :))
OdpowiedzUsuńjak długo zajęło ci wydostanie się z sidła odchudzania? jak sobie z tym poradziłaś?
OdpowiedzUsuńTo raczej długotrwały proces, a nie jednorazowe oderwanie się. Nie powiem, że sobie poradziłam, bo równie dobrze może to wrócić, ale powiem, że jest dobrze i czuję się na siłach pomagać innym (dziewczyny sobie chwalą, więc chyba jest ok). Zapraszam na fb priv.
Usuńmasz nadal wyrzuty sumienia jak za dużo zjesz? są momenty, że chciałabyś być znowu taka chuda i zacząć się odchudzać?
UsuńNa pewno nie chciałabym nigdy wyglądać TAK jak na pierwszych zdjęciach wyżej, ani zacząć diety takiej jak wtedy. Czasami po prostu spojrzę na swój brzuch czy uda i stwierdzę, że ja to jednak jestem gruba. Potrzebuję wtedy porządnego wiadra zimnej wody na głowę.
Usuńco takiego wydarzyło się, że "zmądrzałaś"?
UsuńWiele czynników na to wpłynęło. Wiele znajomości, wzlotów, upadków i facetów ;)
Usuńgdybyś mogła cofnąć czas, nie rozpoczęłabyś odchudzania?
UsuńPewnie i tak bym rozpoczęła, ale mądrzej.
Usuńco myślisz o treningach Ewy Chodakowskiej? można ładnie wyrzeźbić ciało? jakie ćwiczenia proponujesz?
OdpowiedzUsuńWiele ćwiczeń u niej pokazanych jest wykonywane źle technicznie i moze prowadzić do poważnych kontuzji. Po odkryciu innych trenerów, do niej nie wracam.
Usuńjakiś przykład? :)
UsuńJak niżej: Insanity aktualnie, mało ćwiczyłam "dywanówek" poza Chodakowską, Mel i Tamilee Webb.
Usuńktóre ćwiczenia są źle wykonywane? znasz jakąś strone gdzie moglabym o tym poczytać, dowiedziec sie czegos wiecej?
Usuńhttps://www.facebook.com/EwaChodakowskaANTYfunclub?fref=ts Tu jest o tym sporo.
UsuńSylwia, jesteś niesamowicie mądrą dziewczyną! Podziwiam Cię, że potrafiłaś tak bardzo zdystansować się do swojego ciała, ja też na szczęście mam takie podejście do wyglądu : )
OdpowiedzUsuńNie potrafiłabym wyrzec się wszystkich pokus, bo i po co? Życie jest na to stanowczo za krótkie. Trzeba robić to, na co się ma ochotę.
Wszystkiego najlepszego! Obyś zawsze miała takie zdrowe podejście do życia :) Wielu sukcesów, tych biegowych i tych bardziej osobistych. I wytrwałości w ignorowaniu zawistnych komentarzy :D
PS - powodzenia na mikro, mnie to czeka za dwa tygodnie :)
Dałam radę, jednak mikroekonomia to nie takie zło :D
UsuńSilna śląska baba z Ciebie, Sylwia! ;)
OdpowiedzUsuńOstatnie naste urodziny :D wiec zycze Ci przede wszystkim tego, zebys w tej juz - badz co badz - doroslosci i madrosci, ktora nam tu udowadniasz, nigdy nie stracila dziecka w sobie. :) I jeszcze zwyciestwa w maratonie, zawsze jasno okreslonych i osiaganych celow, tego, zebys od zycia dostala w d. kiedy Ci to bedzie potrzebne, ale tez zeby zawsze byl obok Ciebie ktos, kto bedzie Cie wspieral.
Tyle ode mnie, jeszcze przepysznego tortu zycze ;p
Wiesz, jak ja lubię czytać Twoje wpisy..! Zawsze są pomocne i podnoszą na duchu. Też bym chciałabym kiedyś powiedzieć to samo, co Ty.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia na kolokwium :)
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!:)
OdpowiedzUsuńA ja mam takie pytanie, co konkretnie studiujesz i co zamierzasz po tym robić?
Studiuję Ekonomię, a co będę robić, to się jeszcze okaże ;)
Usuń100 lat przede wszystkiem :)
OdpowiedzUsuńJa agresywne komentarze anonimów tłumaczę tak, że to nawet nie osoby się wypowiadają. Spotkałabyś tego kogoś kto coś napisał w rzeczywistości i byłaby to pozornie super-przyjazna osoba a swoje wewnętrzne frustracje rozładowuje w internecie. I pisze, że 'jesteś gruba", albo "obżerasz się' nie dlatego, że tak myśli, a dlatego, że wie, że cię to zaboli... Przykre...
Mam takie pytanie, może już o tym pisałaś a mi umknęło, ale czy podczas okresu kiedy starałaś się przybrać na wadze, dużo trenowałaś, czy 'najpierw masa, potem rzeźba"? :]
OdpowiedzUsuńCały czas trenowałam tyle samo. W sumie to może nawet trochę więcej w ciągu ostatniego roku. W sumie u mnie wyszło to naturalnie. Nie powiedziałam sobie któregoś dnia: muszę przytyć. To nie było planowane.
UsuńJuż dawno chciałam zjechać jakieś anonimy, ale uznałam, że nie trzeba Ci adwokata ;) Masz piękną figurę, smukłe nogi, jesteś kobieca i nie wiem, na kij takie komentarze. Bo co, bo nie wyglądasz jak anorektyczka? Co za żenada. Ja też kiedyś dużo schudłam, ale powiedziałam stop, przytyłam trochę dla zdrowia i czuję się o niebo lepiej. Strasznie by mnie w okresie wychodzenia z tego szaleństwa chudości wkurzyło, gdyby mi ktoś co 5 min powtarzał "PRZYTYŁAŚ"? (mimo że i tak jestem nadal szczupła). Nie wyobrażam sobie teraz, jak mogłam się migać od imprezy, bo ktoś mógłby mnie zmuszać do jedzenia/picia. Jedzmy, pijmy, żyjmy, wystające kości to nic ładnego, zgryźliwe anonimki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i powodzenia na kole! :)
Życzę Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
OdpowiedzUsuńJesteś dla mnie wzorem :) Podziwiam :)
Wszystkiego najlepszego, nowych osiągnięć sportowych, przebiegniętych maratonów, miłości, szczęścia i uśmiechu :) i żądnych kontuzji !! :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się z tobą zgadzam, ostatnio ludzie gubią się już w tym całym zdrowym odżywianiu.
Dobrze że na świecie są jeszcze tak szczerzy ludzie jak Ty :)
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała !
I nie ma jak takie musli z rana :)
Zdrówka i 100 lat Ci życzę :)
Wszystkiego najlepszego! Obyś zawsze spełniała swoje cele i szła swoją wyznaczoną drogą,która przyniesie Ci sukces. I obyś zawsze już uśmiechała się najbardziej szczerze jak tylko potrafisz. :)
OdpowiedzUsuńNawiasem mówiąc mamy blisko siebie urodziny, ja swoje miałam kilka dni temu, chociaż jeszcze nie 19. :D
moja babcia - przez miesiąc mojego pobytu u nich w Stanach krytykowała mnie, że jestem gruba (choć sama to nie lepsza). od tego zaczęły się moje problemy z jedzeniem. w końcu schudłam maksymalnie i jak pojechałam tam innym razem było codziennie krytykowanie jaka to jestem chuda. potem znowu przytyłam - o, chyba przytyłaś! czasem mam ochotę wstać i wykrzyczeć "a co cię to, babciu, k*rwa, obchodzi?!".
OdpowiedzUsuńtak więc zgadzam sobie z Tobą bez dwóch zdań. gratuluję powrotu do zdrowia, również ZDROWEGO poglądu na rzeczywistość (bo niektórzy kompletnie tego nie rozumieją) oraz życzę wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)
a ta krytyka zaczęła się jak miałam 11 lat i trwa do dziś więc...
UsuńA ja bardzo lubię Twoje włosy, najbardziej to, że nie są nigdy wyprostowane i z tej okazji i Tobie i im wszystkiego najlepszego, 19 urodziny są najwspanialsze <3
OdpowiedzUsuńmi się podoba Twoja figura, bo np.mi się uda nie łączą, ale bardziej podobają mi się takie jak Twoje bo są kształtne, a nie patyki jak moje. No i masz piękny biust którego Ci zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego, ja też dziś koło m ale poszło mi super ;)
no i pytanie do mojej ulubionej bloggerki-oglądasz jakieś seriale ?
Lubię Skins, Jak poznałem waszą matkę, Różowe lata 70-te, Teoria wielkiego podrywu, kiedyś jeszcze Zaklinaczka Dusz
UsuńBardzo mądrze napisany post!!
OdpowiedzUsuńGratuluję samozaparcia i odwagi!!!
Oby tak dalej, trzymam kciuki i pozdrawiam :)
Podasz jadłospis dzisiejszy i wczorajszy;)?
OdpowiedzUsuńJestem na antybiotyku, bo w niedzielę złapałam jakiegoś wirusa (nawet poniedziałkowego śniadania nie było, jak można zauważyć...). No więc mało i lekko, wczoraj:
Usuń1. trufle owsiane, kawa z mlekiem, banan
2. zupa pomidorowa z białym ryżem
3. 3 kromki chleba pszennego z pasztetem
4. 2 kromki chleba pszennego z masłem, polędwicą drobiową, pomidorem i sałatą
+ dwie zielone herbaty
Nie chcę wyjść na zarozumiałą i ciekawską, ale czy lekarz powiedział Ci że masz wirusówkę i dał CI antybiotyk? Bo to zalicza się pod poważny błąd lekarski :P
UsuńBactrim - w zastosowaniu między innymi zakażenia przewodu pokarmowego.
UsuńBardzo trafnie wybrany preparat, jeśli masz zakażenie bakteryjne (tylko bakterie leczy się antybiotykami, wirusów nie). To prawda, że wirusy najcześciej wywołują dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Ale w tym wypadku uważam, że pan/i doktor się nie pomylił/a i na podstawie objawów prawidłowo przepisała Ci antybiotyk. :)
UsuńW takim razie życzę szybkiego powrotu do zdrowia! I pozdrawiam :)
Wszystkiego naj! Dzięki Tobie wiele się u mnie pozmieniało, więc dziękuję serdecznie :*
OdpowiedzUsuńMoje pytanie: Podałabyś dokładny link, żeby ściągnąć ćwiczenia Insanity? :)
http://chomikuj.pl/trickycookie/KULTURYSTYKA+Fitness+Workout+Xtreme/INSANITY+60-Day+Total-Body+Conditioning+Program
Usuń:*
UsuńSylwia wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie, z jakie dywanówki polecasz? Z kim najczęściej ćwiczysz? Już mi się nudzi chodkowska o mel b...
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń!
Agata
Insanity aktualnie, mało ćwiczyłam "dywanówek" poza Chodakowską, Mel i Tamilee Webb.
UsuńSto lat, sto lat! Życzę Ci, żebyś wytrwała w tym, do czego dążysz :)
OdpowiedzUsuńA moje pytanie wynika z czystej ciekawości - ile ważyłaś najmniej, ile najwięcej i ile teraz oraz przy jakim wzroście?
Najmniej 50kg, najwięcej 65kg, nie wiem ile aktualnie. Mam 167cm wzrostu.
UsuńKochana, a ja Ci życzę po prostu spełnienia marzeń :*
OdpowiedzUsuń...
i mniejszej ilości idiotycznych pytań :D
Jeszcze raz... Sto Lat :* Jesteś zdecydowanie jedną z moich największych inspiracji! Poza tym mądrze piszesz, pokazujesz swoją historię i dzięki temu z pewnością wiele osób które to ogląda może wyciągnąć jakieś wnioski, naukę. Za to Cię też lubię-szczerość, swoboda, no i przede pyszne śniadania w tym genialne owsianki :)
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń! Bądź zawsze taką pozytywną osobą, jak jesteś teraz :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego <3
OdpowiedzUsuńAnonimom nie wierz, to niezwykle dziwne zjawisko ;) Jesteś piękną dziewczyną i masz świetne ciało, nie daj się zwieść ;)
muszę to napisać - zajebiste cycki masz teraz *.* Ja po nawróceniu się z ciągłego ochudzania do zdrowej diety dalej jestem płaska ;(
OdpowiedzUsuń:D Dzięki.
Usuńahhahah chciałam napisać to samo o tych cyckach, ale się powstrzymywałam :D
UsuńSuper to napisałaś! Ja mam ciągle problem z wagą, pilnuję, kontroluję, bywają dni, że mam dosć i wszystkiego mi się odechciewa, bywają i takie, kiedy myślę "w d... to mam, ile będę ważyć, chcę jeść, to będe jeść". Ciągle się miotam i jestem tym zmęczona, lustra mnie źle pokazują (albo to ja się tak widzę?). Nie wiem. Ale Twoje słowa bardzo są mądre. Bardzo. Pozdrawiam i happy b-day!
OdpowiedzUsuńSto lat :)
OdpowiedzUsuńNie chcę zabrzmieć jak lizus, bo to nie o to chodzi, ale naprawdę myślę, że niektórzy po prostu zazdroszczą. Bo figurę masz naprawdę zaje***** (i mówię to ja, która mam raczej 'wysokie wymagania', żeby to stwierdzić ;p )
Poza tym fajnie jest stwierdzić, że 'nie ja mam problem z wagą, tylko inni mają problem z moją wagą' ;D
Ech, niektórzy chyba tak bardzo chcą uciec od swojego życia, że za bardzo wkręcają się w życie innych, próbując na siłę ich ze sobą zsolidaryzować- niestety łącznikiem ma być tutaj zwalony humor. Smutne :(
No, ale dzisiaj po prostu WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO (chociaż mnie nie znasz, to ja czuję się związana z tym miejscem, a przez to zobowiązana do powiedzenia sto lat ;)
pisałaś wyżej , i wnioskuję ze wagę wyrzuciłaś , ale moze wiesz w jakich granicach ona sie utrzymuję ?
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że jest to 60-63.
UsuńWitaj! Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin i na cały najbliższy rok! :)
OdpowiedzUsuńChciałam zapytać, jaki jest sekret idealnych placuszków (np razowe z jabłkami itp)? Ponieważ mi się zazwyczaj masa nie zlepia i nie wychodzą placki tylko smażona papka. Nawet jak dłużej poczekam przed obróceniem :)
I drugie pytanko: dużo rzeczy, które nam pokazujesz jest smażone(jak np placuszki). Czy to znaczy, że wg Ciebie smażenie nie jest niezdrowe? Jak smażyć, żeby było efektywnie i zdrowo?
Pozdrawiam i miłego wieczoru!
Placki i większość smażonych tu rzeczy smażę zwykle na teflonie, bez dodatku tłuszczu. Czasami tylko zdarza mi się smażyć na maśle, bo uwielbiam smak który daje np. naleśnikom.
UsuńGłównie daję 1/2 szkl mąki pełnoziarnistej, 1/3 szkl maślanki, 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia i 1 jajko :)
Dziękuję :) zobaczę, co się stanie następnym razem, gdy użyję dokładnie Twoich proporcji :)
UsuńA czy kefir lub jogurt zamiast maślanki mogą przyczynić się do klęski placków?
Kefir da radę. Na jogurcie są delikatniejsze i trudniejsze w smażeniu.
UsuńSylwią nie jestem, ale z plackami po paru nieudanych próbach doszłam już do niezłej wprawy i wiem, że bardzo ważne jest porządne rozgrzanie patelni. I oczywiście sama patelnia może również wpływać na 'jakość' placków. Ciasto powinno być dość gęste, nawet jeśli Sylwia podała proporcje, to tak naprawdę w zależności jakiej mąki użyjesz (to nawet kwestia producenta, nie tylko rodzaju), możesz uzyskać inną konsystencję. Także najważniejsze jest chyba doświadczenie, żeby wiedzieć, jaka konsystencja jest odpowiednia i potem już na oko można robić 'trzymające się kupy' placuszki najróżniejszego rodzaju ;)
UsuńWszystkiego co najlepsze i spełnienia marzeń ;)
OdpowiedzUsuńwyglądasz teraz genialnie;) uwielbiam Twoje podejście! gdyby wszyscy takie mieli... do niego chyba niestety trzeba dorosnąć i dojrzeć! cieszę się, że i ja już dorosłam:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wszystkiego co najlepsze! Coraz dłuższych dystansów, coraz większej samoakceptacji, nowych pyszności i wszystkiego, czego tylko sobie wymarzysz;* Sto lat, Sylwia!
prawa młodości:) ważne, że teraz jest doskonale, i na ciele, i na duchu:)
OdpowiedzUsuńKiedy pijemy z tej okazji?
OdpowiedzUsuńNo nic kolejnego roku pełnego seksu,wina i czekolady Ci życzę!:*
Zapraszam do siebie o każdej porze codziennie :D
UsuńMi się bardzo podoba to jak wyglądasz i to co piszesz. Masz świętą rację i również mówię to z doświadczenia, choć niestety, ja nie mogę się pochwalić takimi mięśniami, jakie masz Ty ( choć baardzo bym chciała ). Naprawdę poprawił mi się humor, jak przeczytałam Twój post. Podoba mi się Twoje podejście bardzo :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! :*
Ja mam pytanie co do zdjęć: czy dopracowujesz je w jakimś programie/.jakim? :)
Przerabiam. Zazwyczaj poprawiam kontrast i poziomy. Czasami usuwam szumy w Neat Image.
Usuńto jak Ty jesteś spasiona i gruba to ja błagam o to żeby być taka gruba jak Ty :)
OdpowiedzUsuńnapisałaś naprawdę wspaniałą i mądrą notkę - wyraziłaś w niej wszystkie moje opinie na ten temat, piątka! :) a co do Twojej figury jest piękna - wysportowana i kobieca, czego chcieć więcej? do szczęścia nie potrzebny jest rozmiar zero. a na pewno nie równa się on ze zdrowiem, które przecież jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńpytanie.. hmm.. jakie słodycze i ciasta należą do Twoich ulubionych? :)
ach, bym zapomniała - spełnienia marzeń i wszystkiego najlepszego!
Usuńtam w tym linku jest tylko 9 filmików czy jak z tym jest?:)
OdpowiedzUsuńJest też plan. Zobacz sobie, te filmy się powtarzają.
UsuńWszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń :) Piękną masz figurę i wspaniały charakter :) Oglądam Twojego bloga już od dawna i uwielbiam Twoje śniadanka :)) często czerpię inspirację z twoich pomysłów ;p pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZadałam Ci to pytanie na ask,ale nie odpowiedziałaś, pewnie nie widziałaś:) Jak byłaś w warszawie i widziałaś się z piotejem to jak? nie obraził Cię? nie był chamski? nie miałaś nic przeciwko spotkaniu?? pewnie się wymądrzał.. a na koniec wszystkiego najlepszego!!!
OdpowiedzUsuńPiotej jest bardzo sympatyczny i nie, nie bym chamski nawet w ułamku sekundy. Zjadłam z nim obiad, byłam w jego mieszkaniu, a potem w klubie i dalej nie rozumiem tej całej nagonki. Ja go uwielbiam ;)
UsuńNo to dziwne.. :-) bo chyba mam podstawy żeby tak pisać i uważąć, z resztą jak cała blogosfera (poza Tobą).. może to tylko takie pozerskie zachowanie. Ale pewnie zanim się zobaczyliście to miałaś jakieś 'obawy' czy myśli, ze będzie 'do bani' lub że będzie chamski?
UsuńNigdy nie miałam podstaw do takich obaw. Zresztą Sylwia z http://truskawkowymuss.blogspot.com/ też często się z nim spotyka :) Genialnie się nam gadało. Tyle.
Usuń<3
UsuńWszystkiego naj, naj, najlepszego, zdrowia przede wszystkim, szczęścia i spełnienia marzeń! ;*
OdpowiedzUsuń*Pytania* : 1. Ile wynosiło Twoje najniższe BMI jakie osiągnęłaś?
2. Czy groził Ci szpital, bądź w nim byłaś?
3. Zdarza się jeszcze czasem, że słyszysz i masz w głowie "te" myśli?
/Pozdrawiam. N. :)
Moje najniższe BMI wynosiło 18, więc tragicznie nie było. Nie groził mi więc szpital.
UsuńCzasami mam pewne schizy na temat swojego ciała. Najczęściej wtedy zwraca mi uwagę przyjaciółka albo Mateusz ;>
"Widziałam cię na mieście, jesteś gruba." SERIO?! OMG, strasznie mnie to rozbawiło, bo ty Sylwia jesteś szczupła, więc ktoś musi mieć niezdrowo we łbie, STO LAT! Spełnienia wszystkich marzeń! :)
OdpowiedzUsuńNie mogę szczerze już czytać takich błędnych komentarzy.
OdpowiedzUsuńKażdy jest dla siebie ekspertem i wie co jest dla niego dobre.
Kto chce być ''wychudzonym'' niech taki będzie... Niby zdrowe odżywianie.. ta..tata. No ale co jest w tym zdrowego? Wszystkie czynności w ograniźmie są błędne.. Trzeba się wreszcie w pore otrząsnąć puki nie jest ZA późno.
Ja nic złego nie widzę w NORMALNYM odżywianiu i ćwiczeniu.
Jest siła, jest MOC, jest motywacja i przede wszystkim UŚMIECH ;]
Pozdrawiam.
A i życzę 100 :*
Wszystkiego, wszystkiego dobrego, spełnienia wszelkich marzeń! :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia, przyjaciół i dobrej zabawy!
Sukcesów w życiu prywatnym, sporcie i w ogóle wszędzie! :D
No i będę monotematyczna, ale, mówiąc kolokwialnie: szacun. Za to wszystko, co osiągnęłaś, osiągasz dalej i przekazujesz swoim zachowaniem innym. Kawał dobrej roboty odwaliłaś, świadomie czy nie - mało kto robi coś takiego.
jesteś niesamowita! a najbardziej imponuje mi Twoja szczerość i to że sie nie pierdzielisz i mówisz to co myślisz ;*
OdpowiedzUsuńJakiich trenerow z youtube polecasz?
OdpowiedzUsuńCzy Mateusz jest tym jedynym przy którym pokazałas swoja nagosc? A ilu ty mezczyzn nago widzialas???
OdpowiedzUsuńA masz dużego? Sylwia, a jesteś dziewicom? A w ogóle to pokaż cycki!
UsuńA poważnie to zgadzam się :) Mamy tylko jedno życie. Nie warto go tracić na pierdoły, skoro można spędzać je o wiele przyjemniej. Nie mówiąc o tym, że warto doceniać to co się ma!
I najlepszego na ostatnie naście!
Dołączam się do życzeń urodzinowych - niech Twoje marzenia się realizują :)))
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem odkrywałam bloga i no cóż...Dość regularnie tu zaglądam i czerpie inspiracje do moich własnych śniadań :)
Mam dwa pytania:Krótkie wprowadzenie. Ponad 1,5roku ćwiczę fitness - abt,tbc,czasem fat burnig- a od niedawna biegam (tzn od lipca) 6-7km dwa trzy razy w tygodniu. Może wiesz(albo polecasz jakąś hmm książkę gdzie znajdę odpowiedź na temat tego) jak szybko powinno się biegać,żeby tracić tkankę tłuszczową? Nie mam nadwagi, mam 164cm i ważne ok 65kg,akceptuje i lubię samą siebie,ale mam troszkę za dużo tłuszczyku na brzuchu,które chętnie spale :)
Biegam rano ok 7 na czczo - tylko tak pozwalają mi zajęcia na studiach i praca. Co polecasz na pobiegowe śniadanie? Owsiankę / placki/ omlet/jajecznica?
Dzięki za odpowiedź :)
Pozdrawiam :*
K.
Obojętnie jak szybko biegasz, tracisz tkankę tłuszczową. W sumie liczy sie bieganie samo w sobie :) A na pobiegowe śniadanie jest dobra zarówno owsianka jak i placki, omlet czy jajecznica. Mi po bieganiu jednak najbardziej smakują jajeczne potrawy.
UsuńDzięki za odpowiedź!!!
UsuńBieganie jest świetne :)))) Nie sądziłam,że AŻ TAK bardzo mi się spodoba :D
jakieś rady jak zdrowo schudnąć? czego nie jeść? jak ćwiczyć?
OdpowiedzUsuńOgraniczenie cukru i słodyczy, wyrzucenie z diety słodkich napoi, jedzenie 5 mniejszych posiłków dziennie (z dodatkiem warzywa lub owocu do każdego). Ćwiczyć to, co się lubi najbardziej - to ma być przyjemność, nie kara.
Usuńjakie ćwiczenia z YB polecasz, żeby fajnie wymodelować figure?
OdpowiedzUsuńPolecam jogę, różne siedmiominutówki dostępne w sieci, Tamilee Webb, Mel, zumbę. Mnóstwo tego. Warto spróbować różnych i sprawdzić, które odpowiadają nam najbardziej.
Usuńjak zacząć biegać, aby bieganie stało się tak wielka pasją?
OdpowiedzUsuńPewnego dnia po prostu wyjść i ruszyć :)
Usuńjak tak cwiczenia insanity? opłaca się?
OdpowiedzUsuńBaaaaardzo dają w kość i nie polecam ich osobom początkującym. Jak ktoś się lubi wypocić i wymęczyć tak, że po ćwiczeniach nie ma siły wstać z podłogi, to polecam :)
Usuńgdzie Ty jesteś 'gruba' to ja nie wiem. Ćwicz swoje, rozwijaj się tak jak Ty chcesz, jedz to co lubisz i ciesz się SWOIM życiem i żadnym anonimom nic do tego :P CAŁUSSSSSSSSSS
OdpowiedzUsuńpomogłaś wielu, może i mi pomożesz? ostrzegam,że trudny przypadek ze mnie :(
OdpowiedzUsuńtrwa to już ponad połowe mojego życia, tj. 13 lat... 2 pobyty w szpitalu psych, kilkanaście na oddziale szpitalnym... poddałam się, mimo kilku prób (niby udanych,przytyłam, ale co z tego...jak znowu schudłam)...
Z okazji urodzin,życzę Ci wielu sukcesów, uśmiechu! Ciesz się tym co osiągnęłaś, bo wygrać z tą "szelmą" to jak wygrać miliard w totolotka, jak wygrać życie, które jest bezcenne...
życzę Ci, żebyś zawsze żyła w zgodzie ze sobą i dążyła wyłącznie do swoich ideałów. tak jak teraz. podziwiam, gratuluję i po cichu trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńCóż ja nie będę się rozwlekać, przede wszystkim życzę Ci wszystkiego, co najlepsze ;) A co do tego, co napisałaś, to w pełni się z Tobą zgadzam. Muszę przyznać, że byłam w podobnej sytuacji, co ty i teraz dochodzę do 'normalności', dajesz świetny przykład jak to zrobić, zarażasz miłością do biegania (mnie już wciągnęło), inspirujesz - dziękuję i jeszcze raz: Sto lat ;)
OdpowiedzUsuńEwa
Bardzo podziwiam Ciebie, Twoje ambicje, osiągnięcia i SIŁĘ, którą w sobie masz. Dla niejednej osoby jesteś ogromną inspiracją i motywatorem do działania. Dla mnie również :)
OdpowiedzUsuńW dniu Twoich urodzin życzę Ci, aby pokłady tej siły nigdy się nie skończyły, żebyś nadal z taką pasją podchodziła do życia, sportu i... jedzenia :) Żebyś nigdy w siebie nie zwątpiła, nie przejmowała się hejterami, bo najważniejsze, żebyś sama siebie znała i szanowała.
Mając świadomość tego, co przeszłaś, zastanawiam się, czy masz takie chwile, dni, kiedy patrząc w lustro, miewałaś ochotę powrócić do dawnych nawyków? Czy masz czasem opory przed zjedzeniem czegoś, bo masz świadomość, że jest to niezdrowe/tuczące/etc.? No i ogólnie, czy nawraca takie chorobowe myślenie.
Pozdrawiam BARDZO, bardzo serdecznie. STO LAT! :)
Nie tęsknię za starą sobą. Nie odczuwam też oporów przed zjedzeniem czegoś niezdrowego. Mam świadomość, że coś jest niezdrowe, ale przecież od tego nie przytyję jeśli nie zjem tego kilogramami :)
UsuńJa straciłam nadzieję, że wyjdę z tego...[rzywykłam, że będe odmienna ale to złe...
OdpowiedzUsuńSto lat!
100 lat, 100 lat :) i 100 000 inspirujących śniadań :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz świetnie!! Pewnie nie jedna dziewczyna chciałaby mieć taką figurę i cialo jak Ty :)
OdpowiedzUsuńosobiście uważam, że wyglądasz teraz znacznie lepiej. Zdrowiej i bardziej kobieco. Najważniejsze, żebyś to Ty czuła się dobrze ze sobą a nie ludzie, którzy są za słabi.
OdpowiedzUsuńpropsy za szczerość! waga sama w sobie nie jest wartością. wartością natomiast jest nasze samopoczucie. współczuję Twoim hejterom, naprawdę. widać mają takie kompleksy, że muszą się wyżyć... wszystkiego najlepszego! <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny wpis - masz sporo racji, a przede wszystkim waga naprawdę nie jest najważniejsza. Ważne jest to, żeby się zdrowo odżywiać i zażywać ruchu :) Także cieszę się, że nie jesteś kolejnym szkieletem, który nadal uważa, że ma za dużo tu i ówdzie, bo to już choroba psychiczna, która zwie się anoreksją...
OdpowiedzUsuńNo i wszystkiego najlepszego:)
Przypadkiem tu zajrzałam (szukając w googlu śniadania ;), ale taaak się cieszę, że doszłyśmy do tych samych życiowych wniosków. Zaraz się zagłębię, ale coś mi mówi, że moja historia bardzo przypomina Twoją. Tym bardziej gratuluję, bo ile Ty masz lat..? Że 19? To i tak wyprzedziłaś mnie w przemyśleniach o całe 7! Jakoś dłużej mi się "myślało".
OdpowiedzUsuńDość kluczowe jest to zdanie, że nasze odczuwanie i postrzeganie siebie najczęściej nie ma nic a nic wspólnego z rzeczywistością i prawdziwą wagą czy wymiarem. Ja wahałam się +/- 10 kg, a czułam prawie tak samo... Ale to głupie! :P Szkoda czasu i energii na takie wspominki!
Zdrowia i mądrości! Serdecznie pozdrawiam!
A.
To takie wrażenie na zdjęciu, czy Ty mimo lekko zarysowanych mięśni masz oponkę na brzuchu? Nie hejtuję, po prostu pytam.
OdpowiedzUsuńTłuszczu troche jest, dlatego mięśnie mało odkryte, ale oponką to bym tego nie nazwała. Aż tak źle nie jest :p
Usuńjesteś boska !
OdpowiedzUsuńChciałam tylko powiedzieć (napisać?) że jesteś moją inspiracją :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuń