Strony

.561.

 Murzynek z jabłkami i kruszonką, jogurt grecki z orzechami laskowymi, kawa.
Carob apple cake, greek yogurt with hazeluts, coffee. 

Syzyf był optymistą.
Janusz Leon Wiśniewski
Moje drugie w życiu 20km biegiem, zrobiłam wczoraj. Ciekawa jestem, czy dałabym radę mimo nieodpuszczenia sobie sobotniego treningu. Po małej ruchowej retrospekcji w postaci zajęć hip hopu, kolano odmówiło posłuszeństwa. Jak dawniej... Tyle, że wtedy z hip hopem wytrzymało 2 lata, po 6 godzin tygodniowo. Był ból, był płacz, była niemożność patrzenia na tańczących ludzi. Jest sentyment i bieganie, które wskoczyło na dawniej zajmowany przez taniec, piedestał. Nie, nie, nie wracam do tańca, nigdy już nie stawiałabym prawej nogi z taką pewnością na ziemi. To już od dawna nie moja bajka, ale taka jednorazowa próba przydała się, żeby się o tym przekonać. Czasami musi wygrać rozsądek. Tu w sobotę, mimo ubranych już biegowych butów, włączonego endomondo, gps i zrobionej rozgrzewki, zrezygnowałam i z opuszczoną głową wróciłam do domu. Posłuchałam swojego ciała, wierzę, że to nie odwróci się przeciwko mnie. Skrzywdzona ambicja w takich momentach niech siedzi cicho.
Po 20km w końcu czuję, że w ogóle ruszyłam się z fotela. Trochę jazdy rowerem do szkoły i z powrotem, przebieżka po której wiem, że nie dałam z siebie zbyt wiele czy spacer na przystanek - przez szkołę nie mam powodu do satysfakcji i tego delikatnego bólu po szczęśliwym zmęczeniu mięśni. Dlatego muzyka, las, jezioro i droga przed sobą. Tego potrzebowałam.
A teraz nowy tydzień i nowa walka.

39 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pysznie - nie ma to jak ciasto o poranku.
    Skrzywdzona ambicja to jeden z najlepszych motywatorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod powyższym komentarzem rękami i nogami ;P

      Usuń
  3. PRzez szkołę brak czasu na cokolwiek- a to dopiero początek, co będzie później...?. Gorzej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potem jest wpadnięcie w rutynę i czas na wszystko :)

      Usuń
    2. Zycze Ci w takim razie szybkiego wpadniecia w rutyne ;)

      Pyszne sniadanie na rozpoczecie nowego tygodnia :) wieki nie jadlam murzynka!

      Usuń
    3. Im więcej obowiązków tym lepsza organizacja

      Sylvio! Przede wszystkim zdrowie! I każ ambicji się zamknąć. A jak nie...zawsze można ją spacyfikować :)

      Usuń
  4. Ciasto na śniadanie i dobry humor towarzyszy przez cały dzień :)
    Trzeba się o czym przekonać na samym sobie, aby uwierzyć...

    OdpowiedzUsuń
  5. Och! Murzynek! Moja babcia cos dawno nie robila! Trzeba ja bedzie namowic! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam te 20 km.. Ja póki co to cieszę się z 5 ... Czasami trzeba odpuścić żeby potem być jeszcze lepszym. A śniadanko pycha, nie ma to jak ciacho ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam ciasto na śniadanie. :D U mnie dzisiaj zagościło mamine bananowe.
    I podpinam się pod powyższym stwierdzeniem, podziwiam długość biegu i też póki co cieszę się swoim 5km truchtaniem. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nowy tydzień i nowa walka...dobrze napisane ;)

    Wieki nie jadłam murzynka ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. ja 20km to od początku września jeszcze nie przebiegłam. Wstyd, wstyd.

    OdpowiedzUsuń
  10. przypomniałaś mi o murzynku! swoją drogą, chyba czas zacząć go nazywać inaczej, bo nazwa trochę niepoprawna...:)ale jak go nazwać?

    OdpowiedzUsuń
  11. ten murzynek jest cudowny *.*
    lepiej zrobić sobie przerwę, a potem biec, prosto przed siebie ile sił w nogach :) gratuluję 20!

    OdpowiedzUsuń
  12. moge sie wprosic na kawalek ciasta? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No no gratuluję kolejnej 20! :) A ciasto boooskie *-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo smacznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. murzynek to moje ciasto z dziecinstwa ,zawsze mam stary przepis na ten klasyk ,w twojej wersji równie pysznie ! świetny pocztek tygodnia ;d

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak pierwszy raz przebiegłam 20, a było to stosunkowo niedawno, to już pod domem, gdy wchodziłam po schodach, miałam wrażenie, że unoszę się 20 cm ponad chodnikami, serio! Normalnie uczucie fantastyczne, ale nie czułam w ogóle swojego ciała od pasa w dół!
    I to z lekka rasistowskie ciasto na śniadanie, bomba :>

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluje!!!:) 20 km to jeden z moich wrześniowych celi, mam jeszcze troche czasu więc może mi się uda. Murzynek miodzio ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. jeśli zjesz takie..no nie oszukujmy sie 'kaloryczne' sniadanie w domu to w takim razie co zabierasz ze soba do szkoly?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bułkę pełnoziarnistą z masłem, szynką, papryką i kapustą kiszoną, śliwki + dokupiona w szkolnym sklepiku bułka zapiekana z serem i ketchupem ^^

      Usuń
    2. Po tak kalorycznym śniadaniu jeszcze na tyle sobie pozwalasz?! skandal! Powinnaś już tylko jeść suchy chleb razowy i pić wodę :P Te niektóre pytania mnie rozwalają.
      A Tobie, Sylwio, zazdroszczę motywacji. Ja coś ostatnio nie mogę się zebrać do biegania :(
      Asia

      Usuń
    3. Gdzie tam chleb - najlepiej na liściu sałaty do końca dnia :p

      Usuń
    4. A co jesz do końca dnia w domu?
      Nie umiem ułożyć jadłospisu, jak to powinno wyglądać w szkole
      Lubię ciepłe obiady, więc zjadam dopiero w domu po 15/16 godzinie
      Jakbyś miała na 8 do szkoły do 15 , obiad po powrocie, potem coś na podwieczorek i kolację - co byś zabrała?
      Proszę pomóż, bo trudno mi to rozplanować;)

      Usuń
    5. Tego nie da się jednoznacznie stwierdzić. Co dziennie jadam inaczej, często o innych godzinach w zależności od tego, czy jestem w domu czy wychodzę lub też czy mam trening czy nie. Jedz jak czujesz, nie planuj każdego najmniejszego szczegółu.

      Usuń
    6. Wiem, ale skąd mam wiedzieć na co będę miała ochotę w szkole i na ile?
      Albo jak zgłodnieję, to nie chce się najeść hamburgerem, bądź drożdżówką, skoro wiem, że za godzinę będę miała obiad ,a po obiedzie mam w domu ciasto, które chce zjeść i kolację też;)

      Usuń
    7. Anonimowy - nikogo to nie obchodzi, Sylwii najwidoczniej też ;) Miłego "życia" spędzonego na planowaniu najmniejszego kęsu. Z doświadczenia tylko powiem, że na dłuższą metę to cię nigdzie nie zaprowadzi, a już na pewno nie do szczęścia, spełnienia itd.

      Usuń
    8. A jak boli cię brzuch, to też wpychasz na siłę kolacje? Dziewczyno, jedz wtedy gdy czujesz głód.

      Usuń
  19. Pozazdrościć takiego murzynka:P

    OdpowiedzUsuń
  20. 20 km, ładnie :) super!! a murzynek wygląda przecudnie, zjadłabym Ci całą blaszkę :))

    OdpowiedzUsuń
  21. proszę o kawałek murzynka:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Super wynik, gratuluję:)
    Czasem warto postawić na regenerację i odpoczynek, wtedy organizm nam się na pewno odwdzięczy:)
    A murzynek, to obok drożdżowego moje najulubieńsze;) ciasto

    OdpowiedzUsuń
  23. Widocznie komuś jest dane tańczyć, komuś biegać a jeszcze ktoś inny odkryje w sobie talent o którym mu się nawet nie śniło, tak to w tym naszym pięknym życiu bywa...

    OdpowiedzUsuń