Strony

.870.

Z samego rana, przed bieganiem, zjadłam serek wiejski z musli, który został byle jak wymieszany i pożarty bez czasu na zdjęcia (zresztą nic w nim ciekawego ani fotogenicznego nie było ;)). Ostatnie dni pobytu w Polsce irlandzkiego kuzyna - pakera, trzeba było jeszcze sportowo wykorzystać. Mimo wczesnej pory, upał niestety atakował niemiłosiernie. Tylko w lesie, w cieniu drzew, udało się zaznać trochę chłodniejszego powietrza. Jednak choćbym nie wiem jak bardzo się starała, nie polubię biegania rano. Cały rytm dnia zostaje mi tym przewrócony do góry nogami i organizm próbuje się z tym pogodzić przez resztę czasu ;) Po treningu chwila rozciągania, prysznic i już normalne śniadanie.
Nogi ciążyły dzisiaj po niedzielnych 19km i powtarzających się od piątku, późnych powrotach do domu. Chyba muszę się w końcu wyspać ^^

 jajecznica, pełnoziarniste tosty, ogórek, kawałki pieczonej dorady i pstrąga
 scrambled eggs, whole wheat toast, cucumber, pieces of roasted sea bream and trout

12 komentarzy:

  1. Ja również wolę to wieczorne bieganie :D Takie śniadanie to pychotka! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio mogłabym ciągle spać... I co z tego, że idę spać po 20...

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja właśnie nie mogę się do wieczornych biegów przekonać:) jestem wtedy już po prostu zmęczona, mogę pojeździć na rowerze, pójść na basen:) relax:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja uwielbiam bieganie rano! To zastrzyk energii na caly dzien :) niestety tez codziennie chodzee niewyspana przez codzienne imprezy XD

    OdpowiedzUsuń
  5. pożycz mi kuzyna! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. eh zazdroszczę kuzyna, moja rodzina jest niestety mało sportowa, a jak raz namówiłam na bieganie siostrę to skończyło się jednym okrążeniem bloku...
    fajnie jest kiedy ma się z rodziną wspólne pasje!

    OdpowiedzUsuń
  7. pieczona rybka na śniadanie *-* pycha !

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba zaczęło mi brakować wytrawnych śniadań po obozowym przyzwyczajeniu :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale dobre i wartościowe śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio mam mega fazę na jajecznice :) Ryby do śniadania nie jadłam, no chyba, że makrelę, ale podoba mi się! :)

    OdpowiedzUsuń