Kilka godzin w trasie i teraz znowu piszę do was z południowej części Polski. Przeglądanie zdjęć pomaga w szybkim cofnięciu się o te parę chwil, powrotu do puszystego dywanu, na którym siedzieliśmy w jedenastkę na środku salonu Sylwii i gadaliśmy, gadaliśmy, gadaliśmy (swoją drogą czy jedenastka to nie jest aby ilościowy rekord na spotkaniach bloggerek śniadaniowych?). Dziwnym trafem rozmowy zawsze jakoś sprawnie schodziły na temat jedzenia - gotowania, pieczenia, przepisów, blogów, zdjęć i internetu.
Później, spacerując ulicami Warszawy wyglądaliśmy niemal jak wycieczka szkolna, a jeśli wycieczka szkolna, to muszą być fast foody. Szybkie przypomnienie sobie zapachu najlepszych jakie jadłam frytek (Bobby Burger), jeśli nie lubicie burgerów warto wybrać się tu choćby i po same frytki, naprawdę polecam. Z resztą jeśli nie jecie tradycyjnych burgerów, dostępne są też wersje z kotletami z fasoli albo soczewicy. Rozsiedliśmy się wszyscy przy długim stole i po kolei zamawialiśmy, a potem po kolei pstrykałyśmy zdjęcia (wolę w takich momentach nie patrzeć na miny osób wokół :p bloggerki w swoim raju). Ja wybrałam klasyczną wołową wersję z klasycznym sosem i choć za burgerami nie przepadam, a w sumie to nie jadam ich w ogóle, to ten zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Wyrazisty smak, a placek naprawdę smakował domowo i z chęcią jeszcze bym tam wróciła.
Kolejny raz grupowo odwiedziłam też Pana Marcina i jego Gofiarnię. Chyba już nigdy żadna moja wizyta w stolicy nie obejdzie się bez wpadnięcia tam po chrupiące cudo na papierowej tacce. Dodatkowo zostałyśmy poczęstowane piernikowym gofrem z domowym sosem karmelowym. Tym razem zamówiłam gofra waniliowego z tymiankiem, masłem i syropem klonowym, połączenie mistrzowskie.
Reszta weekendu to nasze śniadania: 1072 i nasz gar owsianki z 1073, nasze zasypianie na dywanie nad ranem, picie, zdjęcia i radość z faktu, że w końcu udało nam się zgrać i spotkać w większym gronie. Nie wszystkim, ale następnym razem z pewnością i tym zmuszonych do rezygnacji w ostatnim momencie uda się do nas dołączyć. Ale wtedy chyba trzeba będzie poszukać jeszcze większego garnka do gotowania płatków :D
/ luvbkfst, facetwgarach, petit-dejeuners, tasty-breakfast, sniadaniowefantazje, porannie, truskawkowymuss, breakfastofdreams, tastyy / Zdjęcia nieoznaczone moim logo są autorstwa Anki i Martyny.
Bobby Burger, ul. Żurawia 32/34, WarszawaGofiarnia, ul. Puławska 11, Warszawa
"gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje to kocham to miasto zmęczone jak ja"
chyba już zaczynam tęsknić
czemu tylko niektóre zdjęcia podpisujesz napisem?
OdpowiedzUsuńjak mi się za Wami i za Warszawą tęskni!
OdpowiedzUsuńno cudny czas ;)
OdpowiedzUsuńa Karolina jest prześliczna na tym zdjęciu przy burgerze, aż jestem z siebie dumna, że tak ją uchwyciłam!
To samo powiedziałam od razu. No musiałam, musiałam ukraść Ci to zdjęcie :D
UsuńTe gofry wyglądają przecudnie <3
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję, że następnym razem będzie kolejny rekord i tym razem już ze mną w tym gronie :D
OdpowiedzUsuńI gofry, i burgery wyborne. No i towarzystwo takie jak trzeba!
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńfantastycznie spędzony czas ! :)
OdpowiedzUsuńoby i kolejne razy były równie świetne co ten! a większy garnek? spokojnie, się załatwi :D
Oj, to naprawdę był świetny czas i już chce się wracać do tego :)
OdpowiedzUsuńmmm cudne gofry, czyżby też na pełnoziarnistej mące?
OdpowiedzUsuńTe gofry są obłędne! Nie wiem czy zdecydowałabym się na jednego, ciężki wybór! :D
OdpowiedzUsuńWidać, że świetnie się bawiliście :)
i do Gofiarni, i do Bobby Burger zajrzę na pewno! i to jak najszybciej, bo zdjęcia wspaniałe. ;)
OdpowiedzUsuńwspaniały wyjazd :) uwielbiam Wawę :)
OdpowiedzUsuńja już tęsknię :D
OdpowiedzUsuńSuper takie spotkanie i swietne zdjecia <3
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się relacja z Waszego spotkania ;)
OdpowiedzUsuńByło wspaniale i ja juuuuż tęsknie to wszystkich! Czekam z niecierpliwością na następne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńjaka Karolina jest piękna! :o
OdpowiedzUsuńAch, ach, marzy mi się Warszawa, nigdy jeszcze nie byłam w stolicy, wstyd! A kiedy już tam zawitam, z pewnością odwiedzę Gofiarnię, bo mnie niesamowicie kusi :)
OdpowiedzUsuń