A moim ostatnim odkryciem jest wędzony tempeh :) Polecam spróbować, bo według mnie doskonale smakują kanapki właśnie z tempehem wędzonym i ogórkiem/pomidorem. Zawsze jakieś urozmaicenie :)
Ja zamawiałam tutaj http://www.evergreen.pl/ i szczerze polecam, bo duży wybór i szybka przesyłka :) zamówiłam w niedzielę, a we wtorek już przyszło :)
a ja jeszcze tych parówek/kiełbasek sojowych nie próbowałam, bo te mięsne nigdy mi nie smakowały i boję się, że sojowe będą smakować podobnie. jak to z tym jest?
Dołączam się do pytania, od trzech lat nie jem mięsa, bo mi po prostu nie smakuje. Próbowałam już wszystkich tych kotlecików, gulaszów sojowych, ale nie jem prawie wcale, bo po prostu smakują jak mięso. A parówek ani szynki jeszcze nie próbowałam :)
Pasztet sojowy mi nie podszedł np. bo smakuje jak mięsny, a mięsnego nie lubiłam. Parówki są podobne do tych zwykłych, ale choć nie jadłam ich od kilku lat, te mi posmakowały, więc ze swojej strony polecam :)
O, moje ukochane parówki sojowe! Chociaż teraz panuje u mnie faza na słodkie śniadania :) Tak w ogóle witam, bloga odwiedzam już od dłuższego czasu, jednak było to anonimowo :) usfoody.blogspot.com
lubię cebulę do warzyw, z pomidorami szczególnie (i do tego właśnie parówki sojowe!) tylko zawsze mam z nią problem rano... gdyby tylko takiego zapachu na cały dzień nie zostawiała :>
A moim ostatnim odkryciem jest wędzony tempeh :) Polecam spróbować, bo według mnie doskonale smakują kanapki właśnie z tempehem wędzonym i ogórkiem/pomidorem. Zawsze jakieś urozmaicenie :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam!
UsuńJak gdzieś dorwę to spróbuję. Na razie chyba nigdzie nie widziałam :<
UsuńJa zamawiałam tutaj http://www.evergreen.pl/ i szczerze polecam, bo duży wybór i szybka przesyłka :) zamówiłam w niedzielę, a we wtorek już przyszło :)
Usuńa ja jeszcze tych parówek/kiełbasek sojowych nie próbowałam, bo te mięsne nigdy mi nie smakowały i boję się, że sojowe będą smakować podobnie. jak to z tym jest?
OdpowiedzUsuńDołączam się do pytania, od trzech lat nie jem mięsa, bo mi po prostu nie smakuje. Próbowałam już wszystkich tych kotlecików, gulaszów sojowych, ale nie jem prawie wcale, bo po prostu smakują jak mięso. A parówek ani szynki jeszcze nie próbowałam :)
UsuńPasztet sojowy mi nie podszedł np. bo smakuje jak mięsny, a mięsnego nie lubiłam. Parówki są podobne do tych zwykłych, ale choć nie jadłam ich od kilku lat, te mi posmakowały, więc ze swojej strony polecam :)
UsuńWolę śniadania na słodko, ale na twoje także bym się chętnie skusiła! :)
OdpowiedzUsuńmarze o śniadaniu na tarasie! póki co balkon musi mi wystarczyć :P
OdpowiedzUsuńO, moje ukochane parówki sojowe! Chociaż teraz panuje u mnie faza na słodkie śniadania :)
OdpowiedzUsuńTak w ogóle witam, bloga odwiedzam już od dłuższego czasu, jednak było to anonimowo :)
usfoody.blogspot.com
lubię cebulę do warzyw, z pomidorami szczególnie (i do tego właśnie parówki sojowe!) tylko zawsze mam z nią problem rano... gdyby tylko takiego zapachu na cały dzień nie zostawiała :>
OdpowiedzUsuńPieknie podane pyszne sniadanie <3 !
OdpowiedzUsuń