Ervisha: Tak, czekoladę stopiłam na parze, a potem polałam nią gofry :)
ps. Gofrów nie robiłam rano. Miałam takie dwa w zamrażarce. Wystarczy na chwilę wsadzić do gofrownicy (zamrożone) i w kilka minut mamy gofry jak świeżo upieczone :D Polecam, świetnie sprawdza się to w czasie dni roboczych, gdy rano mniej czasu.
o kurczę, jesteś mistrzem :D i zdjęć, i gofrów, i korzystania z zamrażarki :D w życiu nie wpadłabym na to, żeby zamrozić gnocchi czy gofry! te ostatnie po rozmrożeniu są chrupiące? i w ogóle jak robisz gofry to wychodza Ci chrupiące? bo mi zazwyczaj nie, raz wyszły chrupkie, a ostatnio takie miękkawe... nie wiem co robię źle, a staram się, aby jednak ciasto było gęstsze niż na placki. No i dodaję tłuszczu, jeśli to ważne. ;)
Emma: Zależy od przepisu. Te akurat były fajnie chrupkie. Co do tych z zamrażarki to są równie chrupkie, a nawet trochę bardziej, bo odgrzewam je ponownie opiekając w gofrownicy. Robiłam je przy okazji tych z jajkiem: http://poranneinspiracje.blogspot.com/2011/08/180.html z tego przepisu: http://disgustinglygood.com/2010/03/15/waffle-and-egg-ii/ Chyba najlepsze jakie jadłam, więc można się też spodziewać przepisu na to ciasto na makaronie.
Wspaniale ujęta jedwabista czekolada;)delicje!
OdpowiedzUsuńDoskonale, gofry na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńPiekne gofry :) Czekolade topiłaś i polewałaś nią gofry
OdpowiedzUsuńte kleksy z czekolady działają na moje ślinianki :)
OdpowiedzUsuńErvisha: Tak, czekoladę stopiłam na parze, a potem polałam nią gofry :)
OdpowiedzUsuńps. Gofrów nie robiłam rano. Miałam takie dwa w zamrażarce. Wystarczy na chwilę wsadzić do gofrownicy (zamrożone) i w kilka minut mamy gofry jak świeżo upieczone :D Polecam, świetnie sprawdza się to w czasie dni roboczych, gdy rano mniej czasu.
o kurczę, jesteś mistrzem :D
OdpowiedzUsuńi zdjęć, i gofrów, i korzystania z zamrażarki :D
w życiu nie wpadłabym na to, żeby zamrozić gnocchi czy gofry! te ostatnie po rozmrożeniu są chrupiące?
i w ogóle jak robisz gofry to wychodza Ci chrupiące? bo mi zazwyczaj nie, raz wyszły chrupkie, a ostatnio takie miękkawe... nie wiem co robię źle, a staram się, aby jednak ciasto było gęstsze niż na placki. No i dodaję tłuszczu, jeśli to ważne. ;)
Fajny pomysł z mrożeniem gofrów, na pewno będę takie robić jak już się dorobię własnej gofrownicy :)
OdpowiedzUsuńCzekolada ♥
Mrożone gofry? O rany, trzeba będzie spróbować. ;) Jeśli każde będą takie, jak na załączonym tutaj obrazku, zdecydowanie się na nie piszę!
OdpowiedzUsuńciekawe;) pysznie;P
OdpowiedzUsuńEmma: Zależy od przepisu. Te akurat były fajnie chrupkie. Co do tych z zamrażarki to są równie chrupkie, a nawet trochę bardziej, bo odgrzewam je ponownie opiekając w gofrownicy. Robiłam je przy okazji tych z jajkiem:
OdpowiedzUsuńhttp://poranneinspiracje.blogspot.com/2011/08/180.html
z tego przepisu:
http://disgustinglygood.com/2010/03/15/waffle-and-egg-ii/
Chyba najlepsze jakie jadłam, więc można się też spodziewać przepisu na to ciasto na makaronie.
Mmmm,pysznie;D
OdpowiedzUsuńprzepraszam,ze to tu pisze, ale-shaday , napisz do mnie pelka185@wp.pl , bo u Cb nie mogę dodac komentarza...
CCzekoladkowA
Ta czekolada wygląda genialnie. Już się nie mogę doczekać gofrownicy. :)
OdpowiedzUsuńAaaa! Aż ślinka cieknie na sam widok! ;)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że to nutella... ;) Ale z czekoladą gorzką smakują pewnie równie dobrze. ;)
wow *_*
OdpowiedzUsuńjak ty zdążyłaś je rano zrobić ;o pychotaaa... :):)
OdpowiedzUsuńMmm .. ta czekolada na gorfach wygląda obłednie ;)
OdpowiedzUsuńDawno ich nie jadłam..
OdpowiedzUsuńMoje oczy muszą obejść się ... smakiem :P
@ pingwinka7: przecież slyvvia już to wyżej wyjaśniła ;p
OdpowiedzUsuń