Na lekcjach spoglądam a to na nauczyciela, a to na rozciągający się za oknami las. Chłonę każde słowo jednocześnie umykając myślami gdzieś daleko poza mury szkoły. Później wracam do domu. Zmęczona nie mam chęci na ćwiczenia, bieganie, zadania domowe, naukę, mam za to ochotę na makaron, lub kluski i chwilę ciszy.
Dyniowe gnocchi zrobiłam w ostatnim tygodniu wakacji i zamroziłam. Dzielnie służą jako obiad szybszy nawet od makaronu. Z milionem możliwości podania i zachwycającym smakiem.
DYNIOWE GNOCCHI
2 szklanki puree z dyni
1 żółtko jaja
2 szklanki mąki
1/2 łyżeczki soli
1 szczypta gałki muszkatołowej (opcjonalnie)
ok. 1 szklanki mąki do podsypania
Gotować puree na wolnym ogniu do zgęstnienia (odparowania większości wody). Ostudzić.
Do puree wmieszać żółtko. Dodać mąką, sól i gałkę. Wyrobić dosyć lepkie ciasto. Formować wałki i podzielić na małe kawałki. Każdy kawałek obtoczyć w mące i strząsnąć nadmiar. Rozpłaszczyć widelcem.Gotować odpowiednią ilość gnocchi we wrzącej wodzie, aż wypłyną na powierzchnię, ok. 2-3 minuty. Odcedzić i podawać z dowolnymi dodatkami, gotować w sosie lub smażyć.
źródło przepisu: sweetipomoea
z sosem pomidorowym, pieczarkami, brukselką i fasolką szparagową
podsmażone z masłem i brązowym cukrem
Uwielbiam wszelkie kluseczki, ale dyniowych nigdy nie jadłam, chętnie spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńJa również takich gnocchi nigdy nie jadłam ... trzeba wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńintrygujące, chętnie bym spróbowała jak smakują
OdpowiedzUsuńja też żeruję teraz na mojej zamrażarce. Mama śmiała się ze mnie kiedy zapelniałam ją w wakacje, a teraz sama czasami coś podbiera :P
OdpowiedzUsuńHmm, spróbowałabym z chęcią takich kopytek - i na słodko, i na słono. Mają bardzo apetyczną barwę ;)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji... Chciałabym się Ciebie zapytać o pewną sprawę, jeśli chodzi o dietę itp. Pamiętam, jak kiedyś w naszej wymianie komentarzy pisałyśmy o kaloriach i w związku z tym miałabym do Ciebie jedno pytanie, w sumie taką prośbę. Nie wiem tylko, czy wolałabyś, abym pisała tutaj, czy może na mailu?
Raczej unikam tego tematu, bo chcę się od tego odciąć, ale oczywiście możesz zapytać. Pisz na meila sylwiafojcik@onet.pl
OdpowiedzUsuńZjadłabym sobie takie kluseczki ;))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńWidziałam takie na Kwestii Smaku, chciałam zrobić, ale nie przyszło mi do głowy, żeby je zamrozić. Mrozisz je na surowo? Czas gotowania tych zamrożonych jakoś się zmienia?
OdpowiedzUsuńuwielbiam gnocchi:), w dyniowej wersji z pwnością spróbuję
OdpowiedzUsuńkikimora: Tak, mrożę na surowo, gotują się tak samo krótko, tylko do wypłynięcia :)
OdpowiedzUsuńLubię kluski w każdej postaci, z dynią jeszcze nie robiłam, najwyższy czas nadrobić zaległości!
OdpowiedzUsuńPostaram się wypróbować przepis w ten weekend :). Uwielbiam takie 'wynalazki'
OdpowiedzUsuńNiech ja tylko dopadnę dynię to ją bezczelnie wykorzystam - to gnocchi to mi uratuje pewnie życie nieraz kiedy wpadnę w studencki kierat...Myślę przyszłościowo, jestem dumna :D
OdpowiedzUsuńChodzą za mną te kuchy już od roku chyba. Teraz, jak się napatrzyłam na te zdjęcia u Ciebie, to zrobię niebawem na pewno :)
OdpowiedzUsuńAle smakowite :D muszę je kiedyś zrobić :)) niestety nie mam w domu puree :))
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to pomysł rewelacyjny! :) Widzę, że szaleństwo dyniowe się już rozpoczyna na dobre!:)
OdpowiedzUsuńAj! jak ja lubię kluseczki;) z chęcią bym spróbowała takich dyniowych z sosem pomidorowym,pycha!
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjecia - to raz.
OdpowiedzUsuńDwa - gnocchi uwielbiam w kazdej wersji. Dyniowa bardzo kojarzy mi sie z jesienia :)
prezentuje się bosko.. czytaj: musiało być przepyszne ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie. Tylko powiedz mi, jak robisz puree? Gotujesz po prostu w kawałkach w wodzie, czy pieczesz, a potem ubijasz, czy jak?
OdpowiedzUsuńzamiast ziemniaków = lubię to!
OdpowiedzUsuńYummy & Tasty
Tu jest przepis na puree:
OdpowiedzUsuńhttp://makaronirodzynka.blogspot.com/2011/08/dynia-puree-i-placuszki.html
o jakie fenomenalne kluseczki, njoki njoki nawet ich nazwa jest taka rozkoszna jak one same!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Pozdrawiam
Monika
Szczególnie to podsmażone z cukrem mi się podobają ;> Pozdrowienia :**
OdpowiedzUsuńwpraszam się na degustację! :))
OdpowiedzUsuńNo proszę, nioki z dyni :)
OdpowiedzUsuńA ja się przymierzam do ziemniaczanych :)
Zrobione dziś, niestety nie udało mi się ulepić kluseczek :( Dosypywałam mąki i dosypywałam i nic. Wrzuciłam więc na wrzątek łyżką... i wyszły fenomenalne!
OdpowiedzUsuńDo tego sos beszamelowy i super obiad gotowy :)
Świetny przepis :)