Moje pierwsze wspólne pieczenie na blogu. W sumie dzisiaj bez pieczenia, bo robiąc to ciasto nie trzeba nawet włączać piekarnika, ale o tym zaraz. Całą akcję zaproponowała mi mania1790 ze słodkich inspiracji. Bez wahania zgodziłam się na wspólny słodki weekend, tym bardziej, że ku mojemu zdziwieniu Magda jest z tego samego rocznika co ja. Dwa dni 94 rządzi słodkościami ;)
Jabłecznik, niby coś tradycyjnego, niezbyt zaskakującego, a jednak zawsze urzeka swym smakiem. Ten również, mimo swej inności, chrupkiego spodu i dużej ilości suszonych owoców. Jest pyszny. Przepis podaję w oryginalnej wersji, ja jednak robiłam go w formie o średnicy 23cm, więc dałam kilka jabłek więcej, zostawiając tą samą ilość reszty składników. W tej wersji jabłecznik dla wszystkich którzy go jedli był odpowiednio, a ja nawet powiedziałabym, trochę zbyt słodki, więc jeśli robicie z 1kg lepiej zmniejszyć trochę ilość cukru. Kolejną moją zmianą było użycie wódki zamiast rumu oraz pominięcie goździków. Z resztą niezależnie od słodyczy, użytego alkoholu czy przypraw, ani się obejrzysz, ciasto zniknie.
JABŁECZNIK NA SPODZIE Z MUSLI /16 kawałków/
1 kg kwaskowatych jabłek
200g musli
100g orzechów włoskich
100g masła
100g rodzynek
50g kandyzowanej skórki pomarańczowej
2 łyżki czystej pektyny z jabłek (można zastąpić tą samą ilością żelatyną lub 40g żelfixu)
100g cukru
1 torebka cukru waniliowego
1 kieliszek rumu
sok z 1 cytryny
cynamon
Musli i orzechy uprażyć za suchej patelni. Ostudzić. Zmiksować w malakserze, a następnie utrzeć z miękkim masłem. Do tortownicy o śr. 20 cm (wyłożonej papierem do pieczenia) wsypać mieszankę i przycisnąć, formując płaski spód. Odstawić do schłodzenia na 20 min., do lodówki. Rodzynki namoczyć w rumie. Jabłka umyć, obrać, pokroić w kostkę i skropić sokiem z cytryny. Podlać kilkoma łyżkami wody i rozgotować na małym ogniu pod przykryciem (zostawiłam trochę małych kawałków jabłek). Wymieszać z cukrem i cukrem waniliowym. Pektynę wsypać do gotującego się musu jabłkowego. Gotować na małym ogniu przez 3 min., intensywnie mieszając. Dodać namoczone rodzynki, skórkę pomarańczową, doprawić przyprawami. Ostudzić i nałożyć na spód. Wyrównać. Wstawić do lodówki, do całkowitego stężenia, na przynajmniej 3-4 godziny. Ciasto wyłożyć na talerz, dowolnie udekorować.
źródło przepisu: "Pani domu - Ciasta z owocami i konfitury"
Ślicznie Ci wyszedł <3
OdpowiedzUsuńJa dodałam słodkie jabłka, też pominęłam goździki. Jest naprawdę smaczny :)
Mniam, musi smakować wspaniale!:)
OdpowiedzUsuńdokładnie! aż ślinka cieknie! musi być przepyszny!
OdpowiedzUsuńMm, to ciasto wydaje się tak lepkie i słodkie, że ma się ochotę dziubnąć widelcem ekran. ;)
OdpowiedzUsuńOjej, uroczy jabłecznik ;3
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie :) Szczególnie ostatnie zdjęcie ;)
super! u mnie też dziś jabłecznik, ale w bardziej tradycyjnej wersji, a Twój przepis zapisuję do wypróbowania, ponieważ łatwo go na wegański przerobić :)
OdpowiedzUsuńNa spód z musli jeszcze nie wpadłam, ale wygląda bajecznie ;) Nie rozmiękł od jabłek? :)
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda, poproszę kawałek ! :D
OdpowiedzUsuńLovelykate: Nie, pozostał fajnie chrupki :)
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie!
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie,jak zachowuje się ten spód pod wpływem dużej ilości Jabłek?
Spód pozostaje twardy i chrupki. Tak dla porównania: po zastygnięciu ciasto da się nawet trzymać na jednej ręce :)
OdpowiedzUsuńEee no! Bogaty w jabłka! Spód też mi się bardzo podoba!
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie. kocham takie jesienne smaki.
OdpowiedzUsuńWygląda bajecznie, a do tego bez pieczenia - bez piekarnika! Cudowne ciasto. <3 :)
OdpowiedzUsuńAleż cudowny efekt tego wirtualnego pieczenia! Pyszne i aromatyczne:)
OdpowiedzUsuńCiekawy. Zwłaszcza dla nie posiadających piekarnika:)
OdpowiedzUsuńto coś zupełnie nowego, z takim ciastem jeszcze się do tej pory nie spotkałam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł, chętnie się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńTen spód bardzo mi się podoba. Zresztą góra też :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, z takim spodem do ciasta się jeszcze nie spotkałam :) Ale nie byłabym sobą gdyby nie spytała, czy myślisz, że da radę zmniejszyć ilość masła do minimum, żeby tylko zlepić spód :D?
OdpowiedzUsuńA co do muffinek to w najbliższym czasie coś trzeba będzie wypróbować :)
Raczej to już jest minimum, inaczej spód się rozsypie. Na jeden kawałek nie wychodzi go wcale tak dużo :)
OdpowiedzUsuńto zdjęcie na tle okna jest takie ładne.. domowe:-)
OdpowiedzUsuńJabłecznik z musli? Chyba lepszego połączenia nie można sobie wymarzyć :-)
OdpowiedzUsuńA jakie to ma być musli? Bo musli innemu musli nie równe;) więc pytam. Może polecisz jakieś firmy do tego ciasta?
OdpowiedzUsuńTutaj zupełna dowolność :) Ja użyłam resztek granoli i domowej mieszanki musli (różne płatki, otręby, zarodki, orzechy, nasiona, suszone owoce. Sprawdzi się każde.
OdpowiedzUsuń