christmas granola with yogurt, natural cream cheese and banana
Doszedł obiektyw i już pstrykam jak szalona. Teraz jeszcze trochę pracy związanej z przenoszeniem się na laptopa i w przeciwieństwie do zeszłego, leniwy weekend. W planach spanie i leczenie biodra, które boli i przez którego w czwartek nie byłam na zajęciach. Uprzejme (czyt. normalne) młode pokolenie to gatunek zagrożony wyginięciem. Jeśli przewrócisz się na chodniku, biegnąc (w koturnach) na autobus, nie licz na pomoc, tylko na śmiech. Wynik: otarta ręka, ból prawego barku i biodra, wielki siniak na kolanie i widok odjeżdżającego autobusu. Bezcenne... Gratuluję kolegom, którym uśmiech z twarzy nie schodzi. Powędrowałam na inny przystanek, pojechałam do odległego o 40 minut marszu miasteczka. A szczęście w nieszczęściu spotkałam tam kumpla z gimnazjum, z którym samochodem zabrałam się do domu. Happy happens.
masz racje, to pokolenie jest jakieś dziwne.
OdpowiedzUsuńostatnio wchodziłam z gorącą herbatą po schodach, a tam biegną koleżanki, drą się,że mam iść na bal z takim chłopakiem[którego nie znam!] bo mu obiecały,że się zgodzę, ciągnął mnie za kaptur, ja z tą herbatą lece, nie mogłam się powstrzymac i ze złości krzyknęłam "k* A.!", a tam facet i pani od fizyki^^ a ja ' no przepraszam bo...' i przytrzymał mnie bo bym z tą herbatą poleciała^^. i śmiały sie i poszły...-,-
najlepsze są takie śniadanka!- 0 udziwnień;D
mnie spotkała ostatnio miła sytuacja podobnie jak Ty.... biegnę jak szalona na autobus, buty na obcasie, torebka, jeszcze jedna torba, komputer, mgła, zimno i ciemno i czuję że zaraz upadnę, lecę zaraz się połamie... a Tu proszę jakiś starszy pan mnie chwycił i mówi : "uważaj dziecino bo się zabijesz" wziął ode mnie jedną torbę i wsadził do autobusu. przez dwa dni żyłam w szoki :( pozdrawiam i powrotu do zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńmmmm świąteczna granola:P
OdpowiedzUsuńStraszne mnie irytuje taka nieuprzejmość.Prościej się głupio śmiać, niż pomóc... Podoba mi się ta świąteczna granola! :). Czekam na przepis:)
OdpowiedzUsuńNiestety świata nie zmienimy...
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na przepis świątecznej granoli. :)
współczuje bardzo :D a śniadanko pyszne!! co to takiego z kolorową posypką?
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja mam takie przygody z autobusami.. ;p
OdpowiedzUsuńOstatnio przykleszczył mi drzwiami nogę. Myślisz, że kierowca coś robił? Stwierdził, że nic za to nie może i mnie olał. Siedział w autobusie aż łaskawie jakaś pani przemówiła mu do rozsądku, żeby otworzył drzwi!
Boskie zdjęcie! :D I ta granola! :)
cudowne śniadanko :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, co takiego ma w sobie granola na święta :D Przygód z autobusami nie mam, bo mało jeżdzę, ale kiedyś rozerwała mi się torba z zakupami - pomocy zadnej, i jeszcze jakiś dziecko zwinęło mi banana, który gdzieś tam odleciał na bok...
OdpowiedzUsuńPS. strasznie fajne zdjęcia robi twój nowy obiektyw :)
W granoli świątecznej są czekoladowe poduszeczki, płatki owsiane, otręby owsiane, orzechy włoskie, suszone figi, śliwki, kandyzowana skórka pomarańczy, cynamon i przyprawa do piernika. Całość i wykonanie z pewnością niebawem pojawi się na makaronirodzynka :) Dodatek specjalny to czekoladki z kolorową posypką (Schokoladen Kränze mit Nonpareille).
OdpowiedzUsuńA bazowałaś może na jakimś konkretnym przepisie? Bo mój słój z granolą jest już praktycznie pusty, a ta wydaje się być bardzo interesująca :)
OdpowiedzUsuńWymyśliłam. Postaram się jak najszybciej opublikować przepis :)
OdpowiedzUsuńniestety też często spotykam się z takim szczeniackim zachowaniem...no, ale cóż..nic z tym nie zrobimy.
OdpowiedzUsuńgranola jest boska! chętnie zrobię jak tylko dodasz przepis. na święta jak znalazł x)
Mam podobne niemiłe doświadczenia..delikatnie mówiąc.I napiszę po raz kolejny; starsi ludzie mają na prawdę wielkie serca,o których niejednokrotnie zapominamy podczas codziennej bieganiny,a zasługują na uwagę.Ostatnio doszłam,nawet do wniosku,że znacznie milej przebywam w ich otoczeniu,niż w jakimkolwiek innym.
OdpowiedzUsuńps.lubię te niemieckie czekoladki z posypką;)
A co to takiego kolorowego, jakby koraliki? Och przewracanie sie jest straszne i człowiek ma wrażenie, że sie nie zdarza. Ścigając się kiedyś z Tomaszem do domu, również na obcasach, strzeliłam taką długą, że ręka obtarta i nawet dzinsy sie przedarly, a kolano zakrwawione. Najgorsze bylo to, że kilka dni później jechałam taka obtarta na wakacje...
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie. I czekam na przepis na tą granolę. ;)
OdpowiedzUsuńJak ja już chcę święta! Świąteczna granola brzmi bosko :)
OdpowiedzUsuńHm.
OdpowiedzUsuńJa też mam w szafce te cudowne małe ciasteczka z kolorowymi kuleczkami, ach ach!:)
e tam, faceci.
dobrze, że nic gorszego sobie nie zrobiłaś:*
Widzialam w sklepie ten twj kubek http://1.bp.blogspot.com/-cCWU3DTZ1qE/TtHjy3OfvtI/AAAAAAAADc8/Ny5Eiwpuouo/s1600/grahamka-z-serkiem-cottage-cheese-kaki.jpg kosztował 15 zł :( drogi jak na kubek i nie kupiałm. był też mniejszy wielkosci szklanki i ku mojemu ździwieniu kosztował 25 zł. nie wiem skad te cen. widziałm całą masę kubków z tymi kotkami :) śliczne były była tez filiżanka ze spodkiem wielkości salaterki :) Zazdroszczę ci kjubka. Któregoś dnia ci go podwędzę :)
OdpowiedzUsuńmm, te czekoladki z posypką - dzieciństwo <3
OdpowiedzUsuńprzepraszam za pytanie, ale tak zastanawiam się: kim są Twoi rodzice z zawodu?;D
OdpowiedzUsuńJa Cię zamawiam. Ja Cię porywam. Ja Cię schowam i będziesz mi robić takie pyszności. I będzie: "Ja Cię ale przytyłam!"
OdpowiedzUsuńJaki to serek ??? Naturalny ?
OdpowiedzUsuńPatrzę na te zdjęcia i jakbym widziała swoje śniadania :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy: Tak, naturalny.
OdpowiedzUsuń