- Prezent. Na pożegnanie. - usłyszałyśmy, razem z Mileną otwierając szeleszczące, papierowe torebki. Naszym oczom ukazały się dwa duże ciastka, prawie jak te ze Shreka, z czekoladowym grymasem na twarzy i kolorowymi guziczkami.
- Jak to?
Jak przekazać informację o odejściu? Nie ma dobrego sposobu, bo każdy, jak by tego nie zrobić wywołuje ból. Śmierć, wyjazd, przeprowadzka, dlaczego ostatnio tak się kumulują...
Ciastek najpierw został pozbawiony rączek z lukrem i tęczową posypką, pyszny, ale nawet najlepsze wypieki nie osłodzą chwili otrzymania takiej wiadomości. Nagły wyjazd Karoliny, mojej koleżanki, a później przyjaciółki z ławki od pierwszych dni liceum. Zaskoczenie, zastygnięcie, zamarcie... Uścisk w reakcji, potrójny, ciepły mimo krótkich rękawów i zimnego wiatru wpadającego przez szeroko otwarte drzwi na końcu sportowego korytarza. Choć sytuacja zależna jest od wielu czynników ciągle mam nadzieję, że coś się zmieni i nie będzie potrzebna ani pożegnalna impreza, doskonałe słodkie upominki ani nawet "owsianka pocieszycielka". Znowu pachnie świętami.
Jak przekazać informację o odejściu? Nie ma dobrego sposobu, bo każdy, jak by tego nie zrobić wywołuje ból. Śmierć, wyjazd, przeprowadzka, dlaczego ostatnio tak się kumulują...
Ciastek najpierw został pozbawiony rączek z lukrem i tęczową posypką, pyszny, ale nawet najlepsze wypieki nie osłodzą chwili otrzymania takiej wiadomości. Nagły wyjazd Karoliny, mojej koleżanki, a później przyjaciółki z ławki od pierwszych dni liceum. Zaskoczenie, zastygnięcie, zamarcie... Uścisk w reakcji, potrójny, ciepły mimo krótkich rękawów i zimnego wiatru wpadającego przez szeroko otwarte drzwi na końcu sportowego korytarza. Choć sytuacja zależna jest od wielu czynników ciągle mam nadzieję, że coś się zmieni i nie będzie potrzebna ani pożegnalna impreza, doskonałe słodkie upominki ani nawet "owsianka pocieszycielka". Znowu pachnie świętami.
owsianka z mlekiem sojowym waniliowym, pomarańczą i gorzką czekoladą z orzechami
oat porridge with vanilla soy milk, orange and dark chocolate with nuts
Dla mnie też jest to niełatwy okres. Problemy z mieszkaniem, szpital i badania w nim przed samą Wigilią, a ten strach, po prostu za błędy z przeszłości...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to zdjęcie z koleżanką. (:
Nie lubię pożegnań, ani tych sytuacji wymienionych wyżej przez Ciebie..
OdpowiedzUsuńHej, czy mi się wydaje, czy na tym zdjęciu z koleżanką w tle jest.. krowa? Z tym, że brązowa (?) ee.. albo jakieś inne zwierzę? ;D
ostatnio kupiłam dwie czekolady ritter i też planuję, by dodać je do owsianki, jaglanki czy innych tego typu śniadań.
OdpowiedzUsuńTwoje bardzo apetyczne, połączenie pomarańczowo-czekoladowe znów świąteczne, ale to nic dziwnego. w końcu zostały niecałe 2 tygodnie...
powiedziałabym, że czas leczy rany, ale wiem, jak ten tekst denerwuje, więc powiem tylko: trzymaj się ciepło :*
no dobra, może nie niecałe ;) ale niedługo..
OdpowiedzUsuńśniadanko pycha! ale chudzina z ciebie na tych zdjęciach :D nogi jak marzenie!!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńCzekolada do śniadania <3 !
owsianka wygląda cudnie!;D
OdpowiedzUsuńteż nie lubię pożegnań...
Trzymam kciuki, żebyś 'przetrwała' ten trudny okres. Trzymaj się ciepło :).
OdpowiedzUsuńPS To czekolada Ritter? Gorzkiej ritter jeszcze nie widziałam :).
Tak, to Ritter. Kupiłam w Almie :)
OdpowiedzUsuńSue: to krowa ;)
OdpowiedzUsuńproszę bardzo!;D
OdpowiedzUsuńale już za puźno...
Nienawidzę pożegnań. Jak sobie myślę, że za rok będę musiała się pożegnać ze wszystkimi, przyjaciółmi i rodziną, to mi się odechciewa studiowania. No ale takie życie, niestety. Mam nadzieję, że to cudne śniadanie choć trochę osłodziło Ci trudne chwile. :)
OdpowiedzUsuńSylwia,słuchaj, piszę bo...przeglądałam sobie szablony i spodobał mi się taki fioletowy w malutkie kropkixp, a nie chcę 'kopiować', dlatego pisze, bo masz na makaronie też w kropki, ale większe i jasnyxp, no i nie wiem, abyś się nie obraziła^^;p
OdpowiedzUsuńcczeko.ladkowa: Nie obrażę się, bo przecież będzie inny kolor, wielkość i układ ;)
OdpowiedzUsuńRozstania nigdy nie są łatwe, ale świat zrobił się teraz taki mały, więc na pewno nie stracicie kontaktu i jakoś to będzie :) Bardzo podoba mi się Twoja miseczka (no i zawartość^^), ten wariant smakowy czekolady i Wasze zdjęcie!
OdpowiedzUsuńJa też mam teraz niełatwy czas, ale liczę, że wszystko się ułoży- z moją pomocą, nie samo oczywiście. Muszę przestać się roztkliwiać i zacząć działać, pokonać lenia i będzie OK.
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz na zdjęciach taka roześmiana :)
Pożegnanie nigdy nie jest na zawsze, a jeśli byłyście blisko na pewno z czasem będziecie jeszcze bliżej. Prawda jest taka, że odległość umacnia prawdziwe przyjaźnie, także trzymam kciuki za Waszą. I niesamowicie podoba mi się Twoja miseczka!!!
OdpowiedzUsuń:(
OdpowiedzUsuńrzeczywiscie smutno..ja bede sie zegnac za rok;(
buziaki
Śliczna jesteś:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga, i będzie On zawsze tym pierwszym i najlepszym ;)
zabcia;)
To zawsze boli, gdy musimy żegnać się z kimś,kto jest nam bliski...Życzę Ci siły ;*
OdpowiedzUsuńNie martw się! Możecie się odwiedzać przecież! Skype, GG i te sprawy! Też mam przyjaciółkę daleko ale to nic nie znaczy! Nadal jest moją przyjaciółką - nasza znajomość nabrała po prostu innego wymiaru. Wierzę ze U Ciebie też tak będzie :**
OdpowiedzUsuń