Pozwólcie, że znowu zaatakuję was makaronami. Może nie z rodzynką, choć nazwa do czegoś zobowiązuje i taka kombinacja też musi się w końcu pojawić. Dzisiaj z pesto, które pokochałam i fetą, którą dopiero, powoli ale skutecznie, odkrywam. Pomysł zaczerpnęłam ze szwedzkiego bloga hjartesmil i z pewnością wrócę do tego przepisu jeszcze nieraz.
Danie to polecam także na zimno. Świetnie sprawdzi się jako element okolicznościowego stołu, goście z pewnością nie będą zawiedzeni.
Makaron z fetą i pesto /1 porcja/
75g makaronu
2 łyżeczki bazyliowego pesto
ok. 50g fety
oliwa z oliwek (ilość według upodobania)
pomidorki koktajlowe
Ugotowany w osolonej wodzie makaron odcedzić i wrzucić z powrotem do garnka. Dodać pesto, fetę, oliwę i opcjonalnie trochę wody. Mieszać, trzymając na małym ogniu, aż ser się rozpuści. Dodać pokrojone na połówki pomidorki, wymieszać i podawać.
Apetycznie wygląda. Uwielbiam makaron i pesto :).
OdpowiedzUsuńja jadam taki z szuszonymi pomidorami i podprazonym sezamem, polecam ;))
OdpowiedzUsuńdodatek fety? rewelacja. i faktycznie, i na cieplo i na zimno pasuje :) nic, tylko dodać do karnawałowego menu. pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie..
OdpowiedzUsuńuwielbiam fetę,makaron,pesto i pomidory;D
uwielbiam makaron!! ale z fetą nie jadłąm jeszcze :D a co to pesto?
OdpowiedzUsuńwiesz że ja makaron zawsze i wszędzie chętnie wszamam ;)
OdpowiedzUsuńAtakuj makaronami, atakuj! Jestem za:D
OdpowiedzUsuńKocham makaron! :D
OdpowiedzUsuńprosty, a taki fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńBardzo pysznie! Makaron z pesto to jest to! :)
OdpowiedzUsuńChoć i z rodzynką bym zjadła i do tego z twarożkiem, na słodko;)
Pozdrowienia:)
Pyszna propozycja, wszystko co lubię :)
OdpowiedzUsuńFeta jest świetna, uwielbiam jej słonawy smak :)
OdpowiedzUsuńTaki obiad to strzał w dziesiątkę!
OdpowiedzUsuńO idealne dla mnie, byłabym zadowolona:)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam kręćka na punkcie tego połączenia. ;p
OdpowiedzUsuńuwielbiam makarony i za nimi tęsknię!
OdpowiedzUsuńchyba już czas na danie z makaronem!:)
Jak dla mnie rewelacja!! Do tego z moim ulubionym makaronem :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na szybki makaron, aż kusi mnie, żeby wykorzystać go na sylwestrową noc ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam podgrzewać fety, jadłam ją chyba tylko w sałatkach, najwyższy czas to zmienić. ^^
OdpowiedzUsuńMakaron z fetą lubię bardzo i możesz mnie nim atakować 24 na dobę ;)
OdpowiedzUsuńMakaron mogę jeść zawsze ;) Choć nie przepadam za pesto bazyliowym... ale fetę jak najbardziej lubię. Apetyczne danie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńświetne połączenie, wygląda bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
Uwielbiam makaron w Twoim wykonaniu! Każdy wygląda zabójczo :)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę bardzo smakowicie. Idealne danie po powrocie ze szkoły. Szybkie, łatwe i smaczne!
OdpowiedzUsuńMnie makaronem można atakować zawsze i wszędzie ;)
OdpowiedzUsuń