orkiszowe pancakes z serka z imbirem, cynamonem i pigwą + syrop klonowy
spelt cheese pancakes with ginger, cinnamon and quince + maple syrup
"...Codzienne liczenie kalorii i kilogramów. Wartości moralne, poczucie winy mierzone w kilogramach i ostatecznie zawsze pozostające takie samo. Konkretny cel każdego dnia, osiągnięty lub zapomniany. Satysfakcja z zachowania kontroli i rozczulanie się nad sobą z powodu utracenia jej. Małe powody do chwalenia się lub stukanie kostkami u rąk. Z pewnością coś do zajęcia umysłu, uchronienia go przed nudą... Ograniczenie poważniejszych spraw należących do rzeczywistości. Wszystko to jest fascynujące, ale jak Donovan słusznie zauważył, załamujące."
Candida Crewe "Zjadając siebie"
Dla Ciebie.
Ja tam jeszcze coś zacytuję.
OdpowiedzUsuń"(...) dzisiaj bierzecie coś do ręki i zaraz słychać "o, to ma 200 kalorii". albo: "o, to ma 8 gramów tłuszczów nasyconych". jednak w tamtych czasach nie istniało coś takiego jak jebana kaloria. na talerzu leżało tylko żarcie. którego zresztą, jeśli o mnie chodzi, zawsze było mało"
Z biografii Osbourne'a.
też mam dzisiaj placki.
Ustawiłaś ostrość na szklankę - cudo!
OdpowiedzUsuńJa zaraz idę do kuchni coś zrobić na śniadanko i biorę się za pieczenie :)
Pozdrawiam
Pyszne placuszki <3 dawno nie jadłam żadnych pankejków.
OdpowiedzUsuńCzasami dobra jest taka lektura...
=*
dawno nie jadlam pancakes. widze ze ciakwe ksiazki czytacie,tez mam zamiar sie za nie w najblizszym czasie zabrac (:
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam żadnych placków.. ; )
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś skusić! :) Przepyszne śniadania, fajne foteczki :)
OdpowiedzUsuńPyszne placuszki :) I mądry cytat, faktycznie, jakbym czytała o sobie parę miesięcy temu. Wszystkie te historie są takie podobne...
OdpowiedzUsuńledwo się trzymam, maskara ;x
OdpowiedzUsuńwciąż coś podcina mi skrzydła ..
Dziękuję. Obiecuję, że coś z tym zrobię.
OdpowiedzUsuńA placki jak zwykle rewelacyjne, więc oryginalna nie będę. Kusisz, a ja już po śniadanku;)
Każdy krok wydaje się mały, dopóki nie zejdziesz tak głęboko, że nie widać już światła. I wtedy... dopiero wtedy... zdajesz sobie sprawę, co zrobiłeś. Wendy Nat ^^
OdpowiedzUsuńKocham cytaty! :D
Placki świetne- ja muszę właśnie zejść na dół na śniadanko! ;D
Super zdjęcie i pyszne placuszki- dawno nie jadłam. Zbyt wiele jest pysznych śniadaniowych możliwości, aż nie wiem często na co mam ochotę! :>
OdpowiedzUsuńprosze o takie;D!
OdpowiedzUsuńA ja 'pocisnę' bo mam tą samą ścierkę! xD
OdpowiedzUsuńKocham te placki. Ale twoje wychodzą zawsze takie pulchniutkie. ;)
Muszę w końcu spróbować tych placuszków z serka:).
OdpowiedzUsuńmięciutkie placuszki na śniadanko, pycha!
OdpowiedzUsuńŚwietne placki.
OdpowiedzUsuń"Zjadając siebie" to książka, tak?
Zapraszam do siebie.
Tak, to książka :)
OdpowiedzUsuńooo:D muszę przeczytać bo wydaje się ciekawe! a placki mega ekstra :D
OdpowiedzUsuńśniadanko jak tralala :) pychotka
OdpowiedzUsuńale fajne naleśniki! zjadłabym z chęcią jednego, podzielisz się? Bo ja niestety nie umiem ich robić :( ile razy bym nie próbowała, i tak nie wychodzi :(
OdpowiedzUsuńbuziaki! :)
Takie proste, a takie smaczne. Uwielbiam twoje śniadanka.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tę książkę. Bardzo ciekawy fragment wybrałaś.
Nie wiem jak to robisz, że Twoje placuszki są takie puszyste! ;)
OdpowiedzUsuńZ książek polecam z całego serca 'Gdy jedzenie wymaga odwagi"
mniam!
OdpowiedzUsuńa ja polecam "Chuda" Judith Fathallah, "Gdy jedzenie wymaga odwagi" troszkę moim zdaniem mniej ciekawa.
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze Szczurką. Idealnie opisuje moją historię..
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś skusić na takie placki, bo wyglądają przepysznie, a takich z serka jeszcze nigdy nie robiłam.
Talerzyk pełen placuszków z rana...:)czego chcieć więcej? :) gdyby tylko ktoś mi tak serwował z rana takie śniadanka...:)
OdpowiedzUsuńPolacam też "Jedz to co kochasz, kochaj to co jesz", "Chudą" czytałam :)
OdpowiedzUsuńDzięki, właśnie robię ukochanemu Pancakes według twojego przepisu na kolację :)
OdpowiedzUsuńThank you, it feels a bit better to know that I'm not alone and that I actually can win this battle.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wszystkie te historie są podobne. To przerażające jak bardzo w tym wieku nastolatki liczą się z wyglądem...
OdpowiedzUsuńPlacuszki prezentują się rewelacyjnie. :)
Teraz moja lodówka świeci pustkami, ale jutro muszę zrobić konkretne zakupy! :)
załamujące jest to, że nie mogę sięgnąć z monitora tych apetycznych placuszków :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że takich orkiszowych to nigdy nie robiłam i nie jadłam. Koniecznie muszę to zmienić :) Pigwy w tym roku w ogóle nie jadłam i już niestety nie zdążę, szkoda.
OdpowiedzUsuńtak czytajcie te książki pro-ana, na pewno wam sie polepszy ;)
OdpowiedzUsuńApetycznie wyglądają, takie puszyste. Musiały być pyszne :D
OdpowiedzUsuńAnonimowy: To nie są książki pro-ana, tylko dające zdrowe spojrzenie na sprawę.
OdpowiedzUsuńnaleśniki = cudo!
OdpowiedzUsuńale przyznam się, że takie lektury jak ta cytowana przez ciebie, kiedyś tylko mnie nakręcały w złym kierunku, bez względu na to jakie było ich przesłanie.
Aż się głodna zrobiłam.. A do śniadania jeszcze tyle czasu. :(
OdpowiedzUsuńA syrop klonowy uwielbiam. Niestety rzadko mam okazję go kosztować.
Pozdrawiam. :)