Znalazłam znajomego towarzysza do biegów, zdałam sobie sprawę, że śnieg lubię tylko patrząc na niego przez okno, zjadłam cały zapas musli i zaliczyłam pierwszy tydzień treningów. W związku z powyższym zabieram się do zbożowych zakupów, czekam na wiosnę i jogging w terenie. No może najpierw wystarczyłby mi kolejny piątek ew. ferie z przyjaciółką - jeszcze dwa tygodnie i zostawię was na trochę ;)
owsianka z mlekiem sojowym, masą makową, cynamonem i pomarańczą
Mam jeszcze trochę masy makowej w zamrażalniku, jeszcze ze świąt. Taka owsianka to dobry pomysł! A śnieg jest fajny, tyle że zwiększyłabym z miłą chęcią jego temperaturę. :D
OdpowiedzUsuńmmmmm jami! ;)
OdpowiedzUsuńTeż zbieram na Nike+ ;) Osobiście nie miałam z tym styczności ale koleżanka bardzo sobie chwali ;) Zastanawiałam się jeszcze nad tą wersją kompatybilna z Ipodem ale wtedy musiałabym jeszcze go dokupić :(
OdpowiedzUsuńZazdroszczę bieżni w domu!
A śniadanie pyszne, idealnie komponuje się z zimowym krajobrazem (:
No to jeszcze bardziej się przekonałam ;) Ja jak na razie na Ipoda nie mam szans, bo dopiero co dostałam nowego laptopa, więc zadowolę się sensorem do buta :)
UsuńA ja nie lubię biegania "na kilometry" czy "na czas". Uwielbiam biegać. Dla przyjemności :) Gdzie poniosą nogi, zniknąć na godzinę czy dwie :)
OdpowiedzUsuńi przez Ciebie znów stałam się głodna ; )
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia śniadania :) Miłego tygodnia!
OdpowiedzUsuń"śnieg lubię tylko patrząc na niego przez okno" - jakbym czytała o sobie :). Chciałam dzisiaj iść na łyżwy, ale po trzech minutach od wyjścia z domu miałam zupełnie oblepioną śniegiem twarz.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za makiem, ale owsianka wygląda pysznie.
Też zazdroszczę bieżni.
OdpowiedzUsuńA ja śnieg uwielbiam i kocham :D I nawet przeziębienie mi nie przeszkadza by cieszyć się z bieli za oknem, bieli w parku i chluby w drodze na uczelnie czy zakupy :D Ale to ja :D
Owsianka makowa brzmi i wygląda(i pewnie smakuje) bajecznie :D
masa makowa kupna?
OdpowiedzUsuńTak, niestety kupna. Domowa jest dużo smaczniejsza :)
UsuńBieżnia? Ja też chcę! :D A bieganie w śniegu nie jest takie złe... Do momentu utraty równowagi. ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze świątecznie. ;) Szkoda, że ten śnieg nie spadł w Wigilię.
OdpowiedzUsuńMak i pomarańcza-pyyyycha.
OdpowiedzUsuńI co do śniegu, mam podobnie. Padający za oknem wygląda magicznie, ale gdy trzeba wyjść na zewnątrz...Brr.
smak świąt :)
OdpowiedzUsuńA Ty znowu masz taka piękną i dużą owsiankę!;). Jak Ty to robisz;D!?
OdpowiedzUsuńTak jakoś. Talent chyba ;)
UsuńCo do śniegu, dokładnie. Mam też takie wrażenie, gdy spada on dopiero w tym styczniu lub lutym, że och ojej, zaraz będą święta, no a niestety.. Prędzej wielkanocne. Twoja owsianka też kojarzy mi się ze świętami, masa makowaa.. <3
OdpowiedzUsuńoj maczku nie cierpię hehe ale nie powiem bo wygląda ta twoja owsianka smakowicie yummy ah no i bieżnia prezentuje sie zdrowo :)
OdpowiedzUsuńPożycz bieżnię na trochę, co?
OdpowiedzUsuńCo do owsianki to... aaa, pycha!
Dużo ludzi już mi to proponowało ;)
Usuńnie wiem skąd czerpiesz tyle pomysłów na te owsianki... ale tylko pozazdrościć pomysłowości :)
OdpowiedzUsuńa blog dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńMimo, że nie lubię maku, to owsianka mi się podoba:). A ja już mam ferie!
OdpowiedzUsuńTwoje miseczki są 500 ml;D?
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńNo dobra. Wiem, że nie da rady. :D
UsuńAle w takim razie, co myślisz o bieganiu w miejscu, w szybkim tempie xD
Da coś? chcę poprawić kondycję!
A ja uwielbiam mak, makowe owsianki i tą cudowną pierzynkę śniegu na parapecie za oknem, która zagląda mi do pokoju :)na zewnątrz już to tak kolorowo nie wygląda, okropnie mi dziś doskwierał ten gęsty śnieg.
OdpowiedzUsuńAleż zazdroszczę Ci tej bieżni! Miałam rower stacjonarny, ale to co innego. Nie lubiłam na nim zbytnio jeździć.
OdpowiedzUsuńOwsianka + mak = niebo w gębie :D
Masa makowa i płatki owsiane, podoba mi się taki zimowy duet :)
OdpowiedzUsuńLubię śnieg też w terenie, bo praktycznie nigdy nie bywa mi zimno. Serio, mogłabym chyba latać w krótkim rękawie :D Ale jakoś w zimie wybieram zimowe sporty, oczywiście taekwodo cały rok i czasami basen,a jak basen, to i sauna (może to wyjaśnia moją mrozoodporność?).
OdpowiedzUsuńMam całą puszkę gotowej masy makowej, ale nie otwieram, bo boję się, ze kilograma sama nie zjem i się zmarnuje, a szkoda, bo kusi mnie taki świateczny zestaw :D
Możesz zamrozić masę makową :)
UsuńZ masą makową jeszcze nigdy nie próbowałam, ale wygląda obłędnie i myślę, że jak niedługo będę robić drożdżówki z makiem to uda mi się trochę masy podkraść i zrobić taką owsiankę ; )
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała mieć bieżnię!
Też bym chciała masę makową ! :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na tą pomarańczę przypomina mi się dzisiejsza zjedzona, była taka słodka, pyszna <3
Ja bym nie dała rady z bieganiem. Zaraz mam zadyszkę i kolkę :(
Ja jeszcze w trzeciej klasie gimnazjum kryłam się z dziewczynami w szatki, żeby nie ćwiczyć na wf'ie. Na wszystko można sobie zapracować :)
UsuńTy zawsze inspirujesz.
OdpowiedzUsuńTa owsianka, to kolejna (kojarząca się ze świętami) świetna smakowa propozycja !
Bieżnia w domu-marzenie!W moim przypadku to niestety mieszkanie na 5 piętrze :(
OdpowiedzUsuńOwsianka oczywiście przepyszna. Uwielbiam wszystko, co ma jakikolwiek związek z makiem :)