Radość. Niech dzisiaj będzie o małych i dużych sukcesach. Dla własnego dobrego samopoczucia. Dla wyzbycia się pesymizmu, bycia zawsze optymistyczną slyvvią, a nie Sylwią z cieniem przeszłości i grymasem na twarzy. Dla siebie, bo czasami trzeba być egoistycznym, żeby móc się otworzyć na innych.
Biegam z większą przyjemnością, więcej i lepiej. Mogę z dumą powiedzieć, że w końcu uzyskałam większą sprawność niż w zeszłym lipcu-sierpniu (zdjęcie z tego okresu jest moją wielką motywacją, bo potem było z nią tylko gorzej). W marcu wzięłam się w garść i z pomocą kilku osób udało mi się pokonać słabości. Między innymi jest to instruktorka aerobiku, na którym z resztą przez chorobę i późniejszą kontuzję nie byłam już 3 tygodnie. Następną osobą jest moja Alicja, która pod moją inspiracją zaczęła ćwiczyć, założyła konto na endomondo i je owsianki (no a jak wiadomo, królestwo owsianek stoi otworem dla każdego smakosza). Jednocześnie motywujemy się wzajemnie, więc to reakcja wiązana. Ostatnio zrozumiałam też zupełny sens kiedyś przeczytanego: "Jak wy to robicie, że nie chce wam się biegać?". Mnie serduszko kuje, kiedy wchodzę na endomondo i widzę ćwiczenia aktywnych znajomych, kiedy ja, chwilowo uziemiona, siedzę w łóżku z laptopem na kolanach. Aktualnie zupełnie regeneruję nogę, ale we wtorek wracam, zwarta i gotowa. Znalazłam towarzysza do biegów, nie powinno być trudno.
Menu wielkanocne chyba nie grzeszy różnorodnością na polskich stołach :) bardzo podobnie je się u mnie - tylko mama robi jeszcze sałatki. Ale to właśnie w Wielkanocy najlepsze :) TRADYCJA rzecz święta ;)
P.S. Sylwio nie przesadzaj z tym blurem na zdjęciach, nie jest to w tej ilości potrzebne :)
proszę Cię... :D co ma stół do kwestii wiary? (która jest zresztą sprawą indywidualną, tak samo jak święta - wierzący czy niewierzący, każdy obchodzi po swojemu i bezczelnie w tak intymną sferę się wtrącać)
jak jesteś tak bardzo religijna, to pewnie znasz 7 grzechów głównych, a wśród nich - obżarstwo?
Ogromnie rozśmieszył mnie twój komentarz, zupełnie nie widzę związku. Śniadanie wielkanocne mimo wszystko jest śniadaniem, a gdzie reszta świątecznych posiłków? Sałatki też mamy, nie martw się ;)
Tata niestety w pracy, a skromnie to bym nie powiedziała po prostu nie widzimy sensu w wyciąganiu wszystkiego z lodówki po to, żeby zaraz to chować z powrotem ;) Jest jeszcze obiad, kolacja u babci...
życzę szybkiego powrotu do zdrowia. chciałabym się zarazić tym powerem i także zacząć coś ze sobą robić... Śniadanie z rodziną=najwspanialsze śniadanie :) Tobie także życzę Wesołych :*
U mnie az do 16 bylo OK ale nie dalo rady ustrzec sie przed mazurkiem sernikiem i makowcem wyciagnietym na stol pol godziny temu;P Hihi jak lezy w lodowce to sie nie chce ale jak sie juz zobaczy... ;) Brzuch bedzie bolał z przeciążenia... ale właściwie...a trudno takie przysmaki tylko raz w roku! Co do metabolizmu to myślę że mam rozkręcony, dużo się ruszam i jem normalnie co parę godzin tak na co dzień :)
Swięta jakoś mają to do siebie ze się je duuzo wiecej niz na codzien i ma sie wiekszy apetyt. Skad to sie bierze? Chyba tak jak GrowingUp wydaje mi sie ze z nudów ;PP
Ja nie przejmuję się nadmiarem jedzenia, a zjadłam dzisiaj niesamowicie dużo (chyba więcej niż przez ostatnie 4-5 dni!). Macie rację- Wielkanoc jest raz do roku, na codzień jem zdrowo, regularnie, nie podjadam, po to, żeby w święta zrobić sobię odstępstwa ;)) W sumie od stycznia jest to dopiero mój 3 taki dzień, także myślę, że to nie dużo :)
Jeszcze dziś dowiesz się, że jesteś z biednej i niewierzącej rodziny, serwis informacyjny - Anonimowi. :D Jak dobrze, że ludzie pospolici mają żołądki z syntetycznej gumy, kiedy my, obsesyjnie licząc kaloryczność pojedyńczych kawałeczków szczypiorku, cóż, stal i tytan, post na resztę dnia! Tak się czasem zastanawiam, czy to nie statystyczny Polak ma problem z jedzeniem, gdy przejada się prawdopodobnie całkiem świadomie w każde święta czy na innych... Biesiadach.
A tak dodatkowo, no wybacz, mam dzisiaj jakieś parcie na wtrynianie się - wydaje mi się, że Sylwia wcale nie przesadza z blurem, urok stałoogniskowych obiektywów.
1 kawałek szczypiorku jednastodwudziesta kalorii! ile to węglowodanów och?! Proszę powiedzcie!zjadłam całą garść i to posoloną! A sól to zło i niezdrowe zuo! Za karę na klęczkach do Częstochowy!
Sorry! Mam zbyt dobry humor- pada śnieg, pada śnieg dzwonią dzwonki sań!
A ja zjadłam calkiem sporo i wczoraj i dziś na śniadanie:) Wiadomo, że przejedzenie jest niedobre, ale nie jem tak codziennie. Szczególnie, że w moim wypadku to tylko będą 2 dni. Jutro i tak już wszystko nie bedzie takie smaczne, a potem to już przerzucam się na swoje serki, owsianki, owoce itd...;) Te dwa dni bez kontroli sa bardzo przyjemne
To u mnie już po nie wiem ilu kawałkach ciast, kurczaku,żurku,ciastkach,sałatkach,że... jeść się nie chce, ale z nudów i sama przyjemność;), praktycznie obżarstwo^^, ale przez dwa dni... to nic;)
Bardzo mi się podoba ta urocza dekoracja świąteczna - u mnie niestety by nie przeszła ze względu na półrocznego kociaka, który widzi zabawkę we wszystkim, zwłaszcza w tym, w czym nie powinien :D Wesołych i pogodnych! :)
Staram się hamować z jedzeniem, ale przy tylu Wielkanocnych pysznościach nie jest mi łatwo. ;) Chciała bym móc zasiąść przy tak niezawalonym talerzami z ogromną ilością jedzenia stole. Lekkiego, poświątecznego biegania! ;)
Wesołych świąt droga Sylwio! ;) Aby taka z grymasem na twarzy już nigdy się nie pojawiła, a została z nami ta, która ukazuje się jako dojrzała, ze zdrowym podejściem kobieta. ;) P.S. Upiekłam dzisiaj rano na śniadanie precle z Twojego przepisu, są mega pyszne! ;) Wszystkim domownikom bardzo smakowały. ;))
Jak uroczo! U mnie na śniadanie święconka, a potem żurek. Myślałam, że tak jest w każdym domu, a tu niespodzianka :D
Sylwio, biegasz rano? Jeśli tak, to czy od razu po wstaniu ubierasz się i wychodzisz? Czy trzeba coś wcześniej zjeść? Bo chciałabym od razu po wstaniu pobiegać, ale pamiętam, że w wakacje miałam zawroty głowy. Najpierw chyba muszę coś przekąsić i odczekać, prawda?
Nie przepadam za bieganiem rano. Praktykowałam to tylko w Chorwacji. Rano jednak wolę śniadanie, ewentualnie jogę, a potem śniadanie :) Warto pół godziny przed wyjściem zjeść coś lekkiego.
No,no dziewczyno, sernik jak już pisałam niebo w ustach, sałatka pyszna, pasztet też smaczny a rogaliki super, nic dodać nic ująć wszystko udane możesz być z siebie dumna ...
Mmmm... Sernik. Ulubione ciasto, u mnie co prawda w wersji na zimno, ale i tak między innymi przez niego nie mogę się ruszać. ;) A śniadanie wielkanocne to jeden z moich ulubionych świątecznych elementów w ogóle, taki... rodzinny. :)Próbowałaś kiedyś zrobić paschę? Też jest pyyyszna. :D
Mam też do Ciebie pytanie odnośnie biegania - czy na początku też tego nie lubiłaś i każdy trening nie był niczym przyjemnym? Czy od początku odpowiadało Ci bieganie? Bo ja po 15-20 min. biegu średnio 10km/h mam wrażenie, że jeszcze kilka minut i zejdę, więc wyłączam bieżnię i stwierdzam, że jednak pójdę na aerobic. Jakie były Twoje początki?
Dla mnie od razu było to przyjemne. Nie powinnaś biec tak szybko, zaczynaj na mniejszych szybkościach, a jeśli dalej nie będzie ci się podobało, wybierz inny sport :)
Jak Alicja? Podaj linka, chętnie zobaczę.
OdpowiedzUsuńRogalik z makiem... mm lubię to! Ale nie mogę w najbliższym czasie... :) Wesołego jajka!
Nie mów mi, że nie możesz, bo w twojej sytuacji to nawet POWINNAŚ...
UsuńSylvio, póki co doszły problemy z trzustką i woreczkiem żółciowym, no i prawdopodobnie wrzody. Muszę przeczekać do wtorku co najmniej.
Usuń+ chyba ktoś ostatnio tutaj szukał jakiś ciekawych przepisów:
Usuń1.http://mojewypieki.blox.pl/2007/11/Brownies-z-maslem-orzechowym-peanut-butter.html
2.http://cukierniczekreacje.blox.pl/2011/10/Ciasto-buraczane-z-czekolada.html
3.http://arabeskawaniliowa.blogspot.com/2010/12/rogaliki-marchewkowe.html
4.http://cukierniczekreacje.blox.pl/2011/11/Marchewkowe-fafernuchy.html
5.http://cukierniczekreacje.blox.pl/2011/09/Ciasto-kukurydziane-z-chili.html
6.http://cukierniczekreacje.blox.pl/2011/07/Pikantne-brokuly.html
7.http://cukierniczekreacje.blox.pl/2011/02/Ciasto-drozdzowe-z-pandanem-i-nadzieniem-serowo.html
8.http://cukierniczekreacje.blox.pl/2010/10/Pan-di-Zucca-Chlebek-dyniowy.html
Wow to malutko :) Mi też udało się zjeść niedużo ale dwa cienkie kawałki wielkiej baby lukrowanej zaprzepaściły mój biedny wrażliwy żołądek :( ;PP
OdpowiedzUsuńWesołych! :))
Współczuję żołądka, bo też tak kiedyś miałam. Polecam rozkręcić metabolizm ;)
UsuńWe dwójkę zawsze fajniej ;d Pozdrowienia dla Alicji :))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takiego rodzinnego, świątecznego śniadania...
wow
OdpowiedzUsuńfirst photo is so colourful
lovely !
Menu wielkanocne chyba nie grzeszy różnorodnością na polskich stołach :) bardzo podobnie je się u mnie - tylko mama robi jeszcze sałatki. Ale to właśnie w Wielkanocy najlepsze :) TRADYCJA rzecz święta ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Sylwio nie przesadzaj z tym blurem na zdjęciach, nie jest to w tej ilości potrzebne :)
jesteście rodziną niewierzącą? strasznie skromny ten wielkanocny stół..
OdpowiedzUsuńproszę Cię... :D co ma stół do kwestii wiary? (która jest zresztą sprawą indywidualną, tak samo jak święta - wierzący czy niewierzący, każdy obchodzi po swojemu i bezczelnie w tak intymną sferę się wtrącać)
Usuńjak jesteś tak bardzo religijna, to pewnie znasz 7 grzechów głównych, a wśród nich - obżarstwo?
Ogromnie rozśmieszył mnie twój komentarz, zupełnie nie widzę związku. Śniadanie wielkanocne mimo wszystko jest śniadaniem, a gdzie reszta świątecznych posiłków? Sałatki też mamy, nie martw się ;)
UsuńSylwia, nie oszukuj się, jak jesz mało na śniadanie wielkanocne, to jesteś antychrystem i już.
UsuńUwielbiam anonimów blogowych ^^
Wesołych Świąt Sylwia! :)
Ale to ja jestem naczelną grzesznicą bloggera! Tego miana mi nikt nie odbierze ot co! *oddaje miano antychrysta Sylwii*
UsuńNajwiększym wierzącym ten kto się najbardziej nawpier..... Gratuluję podejścia.
Usuńto wychodzi na to, że jestem strasznie wierząca :P
Usuńa w kościele już kilka lat nie byłam...
hmm.... :P
3 miejsca przy stole? chyba jednego brakuje?
OdpowiedzUsuńfaktycznie skromnie, ale pysznie:)
Tata niestety w pracy, a skromnie to bym nie powiedziała po prostu nie widzimy sensu w wyciąganiu wszystkiego z lodówki po to, żeby zaraz to chować z powrotem ;) Jest jeszcze obiad, kolacja u babci...
Usuńzgadzam się, bardzo rozsądne podejście:)
Usuńśniadanko wielkanocne ma w sobie taką wiosennie magiczną atmosferę, niezwykłe. :)
OdpowiedzUsuńi pyszne. ^^
Co znaczy ' jutro zajmę się kwestią zywieniową minionego postu?'
OdpowiedzUsuńZrobię podsumowanie moich postnych postanowień, o których pisałam już dawno dawno temu i które nie do końca wyszły.
Usuńżyczę szybkiego powrotu do zdrowia. chciałabym się zarazić tym powerem i także zacząć coś ze sobą robić...
OdpowiedzUsuńŚniadanie z rodziną=najwspanialsze śniadanie :)
Tobie także życzę Wesołych :*
Wzajemnie :). Udanych świąt, bo smaczne widać już że są :).
OdpowiedzUsuńZdrowych, spokojnych, radosnych Świąt Wielkiej Nocy!
OdpowiedzUsuńŻyczę wesołych świąt!:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego stołu :) U mnie to babcia wszystko nawyciągała i nie minęła 10, a już wszyscy obżarci do granic możliwości:)
UsuńJa też już jestem, bo co chwilę wracam do kuchni po sernik, więc różnicy i tak nie ma ;)
UsuńU mnie az do 16 bylo OK ale nie dalo rady ustrzec sie przed mazurkiem sernikiem i makowcem wyciagnietym na stol pol godziny temu;P Hihi jak lezy w lodowce to sie nie chce ale jak sie juz zobaczy... ;)
UsuńBrzuch bedzie bolał z przeciążenia... ale właściwie...a trudno takie przysmaki tylko raz w roku! Co do metabolizmu to myślę że mam rozkręcony, dużo się ruszam i jem normalnie co parę godzin tak na co dzień :)
Swięta jakoś mają to do siebie ze się je duuzo wiecej niz na codzien i ma sie wiekszy apetyt. Skad to sie bierze? Chyba tak jak GrowingUp wydaje mi sie ze z nudów ;PP
No ale jak też powstrzymać sie od tych pyszności? Nie da sie;)
UsuńTo raczej instytucja osób dbających o nasze żołądki i nakładających na talerz po kolei wszystkiego.
UsuńJa nie przejmuję się nadmiarem jedzenia, a zjadłam dzisiaj niesamowicie dużo (chyba więcej niż przez ostatnie 4-5 dni!). Macie rację- Wielkanoc jest raz do roku, na codzień jem zdrowo, regularnie, nie podjadam, po to, żeby w święta zrobić sobię odstępstwa ;)) W sumie od stycznia jest to dopiero mój 3 taki dzień, także myślę, że to nie dużo :)
UsuńJeszcze dziś dowiesz się, że jesteś z biednej i niewierzącej rodziny, serwis informacyjny - Anonimowi. :D Jak dobrze, że ludzie pospolici mają żołądki z syntetycznej gumy, kiedy my, obsesyjnie licząc kaloryczność pojedyńczych kawałeczków szczypiorku, cóż, stal i tytan, post na resztę dnia! Tak się czasem zastanawiam, czy to nie statystyczny Polak ma problem z jedzeniem, gdy przejada się prawdopodobnie całkiem świadomie w każde święta czy na innych... Biesiadach.
OdpowiedzUsuńA tak dodatkowo, no wybacz, mam dzisiaj jakieś parcie na wtrynianie się - wydaje mi się, że Sylwia wcale nie przesadza z blurem, urok stałoogniskowych obiektywów.
Ciepłych, rodzinnych i smacznych!
1 kawałek szczypiorku jednastodwudziesta kalorii! ile to węglowodanów och?! Proszę powiedzcie!zjadłam całą garść i to posoloną! A sól to zło i niezdrowe zuo! Za karę na klęczkach do Częstochowy!
UsuńSorry! Mam zbyt dobry humor- pada śnieg, pada śnieg dzwonią dzwonki sań!
A ja zjadłam calkiem sporo i wczoraj i dziś na śniadanie:) Wiadomo, że przejedzenie jest niedobre, ale nie jem tak codziennie. Szczególnie, że w moim wypadku to tylko będą 2 dni. Jutro i tak już wszystko nie bedzie takie smaczne, a potem to już przerzucam się na swoje serki, owsianki, owoce itd...;) Te dwa dni bez kontroli sa bardzo przyjemne
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :) Ale i z serkami nie warto przesadzać ;)
UsuńCo masz na myśli mowiac zeby nie rpzesadzac z serkami? zeby nei jesc ich za duzo czy zeby nei tylko ich?:D
UsuńŻeby nie jeść ich za dużo i nie jeść tylko ich ;) Chodzi o różnorodność, a nie o założenie, że coś jest "bezpieczne", a coś nie.
Usuńbardzo smacznie zastawiony stol, lubie takie skromne sniadania przyw spolnym stole (:
OdpowiedzUsuńTylko jak tu nie przesadzać jak tu wszystko jest takie pyszne i leży tak samotnie na stole.. aż się prosi o zjedzenie ;) wesołych świąt Sylwio =*
OdpowiedzUsuńTo u mnie już po nie wiem ilu kawałkach ciast, kurczaku,żurku,ciastkach,sałatkach,że... jeść się nie chce, ale z nudów i sama przyjemność;), praktycznie obżarstwo^^, ale przez dwa dni... to nic;)
OdpowiedzUsuńOj narobiłaś mi ochoty na taki sernik : )
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
Bardzo mi się podoba ta urocza dekoracja świąteczna - u mnie niestety by nie przeszła ze względu na półrocznego kociaka, który widzi zabawkę we wszystkim, zwłaszcza w tym, w czym nie powinien :D
OdpowiedzUsuńWesołych i pogodnych! :)
Staram się hamować z jedzeniem, ale przy tylu Wielkanocnych pysznościach nie jest mi łatwo. ;) Chciała bym móc zasiąść przy tak niezawalonym talerzami z ogromną ilością jedzenia stole.
OdpowiedzUsuńLekkiego, poświątecznego biegania! ;)
Wesołych świąt droga Sylwio! ;) Aby taka z grymasem na twarzy już nigdy się nie pojawiła, a została z nami ta, która ukazuje się jako dojrzała, ze zdrowym podejściem kobieta. ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Upiekłam dzisiaj rano na śniadanie precle z Twojego przepisu, są mega pyszne! ;) Wszystkim domownikom bardzo smakowały. ;))
wesołych świąt :)
OdpowiedzUsuńpyszne wielkanocne śniadanie ! za rok wpadam do ciebie na takie pyszności :D
mmm sernik i rogaliki <3 pycha!
OdpowiedzUsuńwseołych i spokojnych świąt!
śniadanko wygląda pięknie i przepysznie :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt i mokrego Dyngusa! Pozdrawiam!
Jak uroczo! U mnie na śniadanie święconka, a potem żurek. Myślałam, że tak jest w każdym domu, a tu niespodzianka :D
OdpowiedzUsuńSylwio, biegasz rano? Jeśli tak, to czy od razu po wstaniu ubierasz się i wychodzisz? Czy trzeba coś wcześniej zjeść? Bo chciałabym od razu po wstaniu pobiegać, ale pamiętam, że w wakacje miałam zawroty głowy. Najpierw chyba muszę coś przekąsić i odczekać, prawda?
Nie przepadam za bieganiem rano. Praktykowałam to tylko w Chorwacji. Rano jednak wolę śniadanie, ewentualnie jogę, a potem śniadanie :) Warto pół godziny przed wyjściem zjeść coś lekkiego.
Usuńmniamciu <3
OdpowiedzUsuńcoś pięknego :*
No,no dziewczyno, sernik jak już pisałam niebo w ustach, sałatka pyszna, pasztet też smaczny a rogaliki super, nic dodać nic ująć wszystko udane możesz być z siebie dumna ...
OdpowiedzUsuńMmmm... Sernik. Ulubione ciasto, u mnie co prawda w wersji na zimno, ale i tak między innymi przez niego nie mogę się ruszać. ;) A śniadanie wielkanocne to jeden z moich ulubionych świątecznych elementów w ogóle, taki... rodzinny. :)Próbowałaś kiedyś zrobić paschę? Też jest pyyyszna. :D
OdpowiedzUsuńMam też do Ciebie pytanie odnośnie biegania - czy na początku też tego nie lubiłaś i każdy trening nie był niczym przyjemnym? Czy od początku odpowiadało Ci bieganie? Bo ja po 15-20 min. biegu średnio 10km/h mam wrażenie, że jeszcze kilka minut i zejdę, więc wyłączam bieżnię i stwierdzam, że jednak pójdę na aerobic. Jakie były Twoje początki?
Dla mnie od razu było to przyjemne. Nie powinnaś biec tak szybko, zaczynaj na mniejszych szybkościach, a jeśli dalej nie będzie ci się podobało, wybierz inny sport :)
UsuńMój świąteczny poranek też był 'sernikowy':)
OdpowiedzUsuńMokrego dyngusa;D!
Kocham serniki :) I na święta nie mogło go zabraknąć :P
OdpowiedzUsuń