No właaśnie, ja chyba bym sobie sama urwała łeb, bo mojej mamie akurat blender dynda, aczkolwiek chyba spróbuję blenderem siostry, jak u niej będę, hue hue, masz jakieś wskazówki co do blendowania orzechów, Sylwia?
Przede wszystkim podpraż wcześniej orzechy na patelni lub w piekarniku. Masło wychodzi wtedy o niebo lepsze. Co do blendera to mój pierwszy spaliłam na mrożonych malinach, a z orzechami trzymał się dzielnie ;)
Na Twoim blogu to właśnie od gofrów robię się najbardziej głodna, mniam. Nie próbowałam masła migdałowego, ale w najbliższym czasie planuję zrobić słonecznikowe.
Ćwiczyłam to co widać tu: http://www.endomondo.com/profile/3584974 Pomiędzy przyszły do mnie dwie kumpele,a tak to przesiaduję w necie i kuję trochę słówek na angielski :)
Mogłabyś powiedzieć dlaczego po dodaniu treningu na endomondo nie pokazuje mi się on w statystykach? konto załozyłam dzisiaj, dodałam 3 treningi, a w podsumowaniu dalej 0. to jest dopiero naliczane po jakimś okresie czasu?:)
Mam pytanie nie związane akurat z tym postem. Z kontekstu niektórych wpisów wywnioskowałam, że zmagałaś się z pewną chorobą, nie wiem, czy dobrze się domyślam, ale ja też przez trzy lata chorowałam, być może na to samo, w każdym razie lekarz kazał mi ćwiczyć, żeby odbudować mięśnie. Ograniczałam się do ćwiczeń w domu, ale umówmy się - takie bez sprzętu niewiele dają :) muszę przyznać, że zmotywowałaś mnie do tego, żeby zacząć biegać, tym bardziej, że w gimnazjum jeździłam na zawody. jednak w związku z chorobą przez 3 lata w ogóle nie ćwiczyłam i tu moje pytanie (wybacz za długi wstęp :D) - jaki największy dystans mogłaś pokonać, gdy zaczynałaś biegać? czy też bardzo szybko się męczyłaś? i po jakim czasie odzyskałaś formę? ta trzyletnia przerwa zrobiła swoje i teraz jestem ciekawa, jak długo zajmie mi odzyskanie dawnej kondycji. Pozdrawiam i przepraszam, że tak się rozpisałam :P
Początkowo były to bardzo krótkie dystanse - max. 2km. Co do "odzyskania formy", to ja raczej jej nie odzyskiwałam, tylko zdobywałam. Nie miałam, jak ty, przerwy od ćwiczeń, bo zaczęłam ćwiczyć razem z odchudzaniem.
mmm gofry! chodzą za mną od dłuższego czasu ;) chyba wpadnę na jednego ;>
OdpowiedzUsuńszkoda że moja gofrownica wymaga lania mnóstwa oleju żeby nic się nie przypaliło, łee:(
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :)
Trututut, mam migdały i chyba idę wyczarować takie masełko... :D
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała, ale się boję o blender. :(
UsuńMama by mi łeb urwała za zdewastowanie blendera i jęczy nad głową nawet gdy nim traktuje siemie lniane z twarogiem xD
UsuńNo właaśnie, ja chyba bym sobie sama urwała łeb, bo mojej mamie akurat blender dynda, aczkolwiek chyba spróbuję blenderem siostry, jak u niej będę, hue hue, masz jakieś wskazówki co do blendowania orzechów, Sylwia?
UsuńPrzede wszystkim podpraż wcześniej orzechy na patelni lub w piekarniku. Masło wychodzi wtedy o niebo lepsze. Co do blendera to mój pierwszy spaliłam na mrożonych malinach, a z orzechami trzymał się dzielnie ;)
UsuńOłkej, podprażę, dzięki. :) Czuję, że w najbliższym czasie spróbuję wymącić jakieś masło.
UsuńMniam :) Dawno nie jadłam gofrów!
OdpowiedzUsuńMoje śniadanie właśnie się piecze, a ja siedzę przed tv z kubkiem ziołowej herbaty :)
miałam robić to samo;P. ale doszłam do wnisoku,że znowu mi nie wyjda i sie przykleją;(
OdpowiedzUsuńo kurcze! Wyglądają przepięknie! Co prawda jestem już po śniadaniu, ale takiego gofra wsunęłabym bez zastanowienia ;p
OdpowiedzUsuńZdecydowanie takich posiłków brakowało mi prze dwa dni świąt !
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie :)
gofery :D
OdpowiedzUsuńPyszne gofry!
OdpowiedzUsuńChcę jednego. ;)
Zatęskniłam z goframi:) Wyglądają pysznie:)
OdpowiedzUsuńwyglądają tak zdrowo :)
OdpowiedzUsuńmasło migdałowe? co to?
To masło takie jak orzechowe czy sezamowe czy słonecznikowe tylko z migdałów ;D
UsuńMuszę Ci powiedzieć, że upiekłam wczoraj precle z Twojego przepisu, z tym że z mąki orkiszowej i jestem wprost zachwycona ! Są przepyszne ! <3
OdpowiedzUsuńah, już stęskniłam się za goframi, ale wpierw muszę ładnie opróżnić całą lodówkę, która aż przelewa się nadmiarem -notabene- pysznego ciasta. :)
OdpowiedzUsuńAleż mi ochotę na gofery zrobiłaś! :D
OdpowiedzUsuńMigdałów bym sie jedynie pozbyła, bo nie lubię ;P
OdpowiedzUsuńja jeszcze zjadam resztki świąteczne, choć wolałabym żeby to wszystko już zniknęło :)
OdpowiedzUsuńWidzę gofry i już się robię głodna... ^^
OdpowiedzUsuńSmakowicie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńPyszności, choć to chyba nic dziwnego :).
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zrobić masło migdałowe. Koniecznie!
Od dłuższego czasu chodzą za mną gofry i chyba w końcu będę je musiała sobie zrobić. Twoje śniadanko wygląda baardzo smakowicie. :)
OdpowiedzUsuńjak robisz gofry to na programie nr 5 :D ?
OdpowiedzUsuńJak nie powiem co marzy mi się gofrownica ;)
OdpowiedzUsuńNa Twoim blogu to właśnie od gofrów robię się najbardziej głodna, mniam. Nie próbowałam masła migdałowego, ale w najbliższym czasie planuję zrobić słonecznikowe.
OdpowiedzUsuńMusisz miec dobry przepis, bo gofry wyglądają na chrupiące :)
OdpowiedzUsuńSylwio, co robisz, chodzi mi o to jak wygląda Twój dzień gdy jest tyle wolnego , np.dzisiaj;)?
OdpowiedzUsuńCiągle ćwicz, chodzisz gdzieś?
Kasiula
Ćwiczyłam to co widać tu:
Usuńhttp://www.endomondo.com/profile/3584974
Pomiędzy przyszły do mnie dwie kumpele,a tak to przesiaduję w necie i kuję trochę słówek na angielski :)
ażżałuję, że gofrownicy nie posiadam ! uwielbiam ziolowe herbatki :D
OdpowiedzUsuńohh te Twoje sniadania.....
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam gofrów, czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńkakaowe masło migdałowe i jestem w niebie :).
OdpowiedzUsuńMogłabyś powiedzieć dlaczego po dodaniu treningu na endomondo nie pokazuje mi się on w statystykach? konto załozyłam dzisiaj, dodałam 3 treningi, a w podsumowaniu dalej 0. to jest dopiero naliczane po jakimś okresie czasu?:)
OdpowiedzUsuńPierwsze kilka potrzebuje czasu, nie wiem czemu. Czasami po prostu nie wskakuję do statystyk od razu. Jutro już będzie uwzględnione :)
UsuńMam pytanie nie związane akurat z tym postem. Z kontekstu niektórych wpisów wywnioskowałam, że zmagałaś się z pewną chorobą, nie wiem, czy dobrze się domyślam, ale ja też przez trzy lata chorowałam, być może na to samo, w każdym razie lekarz kazał mi ćwiczyć, żeby odbudować mięśnie. Ograniczałam się do ćwiczeń w domu, ale umówmy się - takie bez sprzętu niewiele dają :) muszę przyznać, że zmotywowałaś mnie do tego, żeby zacząć biegać, tym bardziej, że w gimnazjum jeździłam na zawody. jednak w związku z chorobą przez 3 lata w ogóle nie ćwiczyłam i tu moje pytanie (wybacz za długi wstęp :D) - jaki największy dystans mogłaś pokonać, gdy zaczynałaś biegać? czy też bardzo szybko się męczyłaś? i po jakim czasie odzyskałaś formę? ta trzyletnia przerwa zrobiła swoje i teraz jestem ciekawa, jak długo zajmie mi odzyskanie dawnej kondycji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przepraszam, że tak się rozpisałam :P
Początkowo były to bardzo krótkie dystanse - max. 2km. Co do "odzyskania formy", to ja raczej jej nie odzyskiwałam, tylko zdobywałam. Nie miałam, jak ty, przerwy od ćwiczeń, bo zaczęłam ćwiczyć razem z odchudzaniem.
UsuńPodsunęłaś mi dziewczyno pomysł,żeby przewietrzyć gofrownicę, bo dawno nie była używana, tylko nie wiem czy znajdę jakiś przepis na gofry...
OdpowiedzUsuńSą u mnie: http://makaronirodzynka.blogspot.com/search/label/gofry
Usuń