Oatmeal with soy milk, apples, cinnamon, rhubarb sauce and pumpkin seeds.
Wzajemna motywacja do działania. Po wczorajszym dniu padłam na łóżko i zdołałam się z niego wyczołgać dopiero przed dziesiątą. Chyba przeszłyśmy cały Wrocław, zahaczając o sklepy ze zdrową żywnością i ciuchami oraz m.i. Marks&Spencer w celu zakupienia świetnego orzechowego masła.
Demoralizuję Emi, bo zaciągnęłam ją na Mc Flurry. A podobno (zdaniem anonimowych) to ona źle na mnie wpływa ;)
Rano za to moja, najczęściej się u mnie pojawiająca owsianka z przygotowanymi przez Emmę dodatkami. Wspólnie przygotowywane śniadania mają w sobie magię. Po zjedzeniu, korzystając z wolnych chwil, obie siadamy do laptopów i nikomu nie wydaje się to dziwne, bo w końcu to spotkanie bloggerek.
"Przedwojenna", Wrocław
i jak smakuje to masełko?;)
OdpowiedzUsuńu mnie od 3 dni prawie pół słoika poszło,jest cudne!;D, wydaje mi się,że lepsze, bardziej kremowe,leiste,lepiace sie do podniebienia*_* od Black Rose... Polecam na chlebek, do mikrofalówki aż się rozpuści...poeeezjaaa....*_*
czyżby moja recenzja masełka orzechowego się ku temu zakupowi przyczyniła? :D ;)
OdpowiedzUsuńWrocław pozdrawia Wrocław! :D
Wspólne gotowanie to świetna sprawa :) Zazdroszczę Wam takiego spotkania.
OdpowiedzUsuńA śniadanie pyszne, szczególnie ten rabarbar <3
wspólne przygotowywanie.. tak, to musi być strasznie przyjemne!
OdpowiedzUsuńI z czym w końcu te pierwsze mcflurry?:D
OdpowiedzUsuńBył Lion, bo mój ulubiony :)
Usuń;>
UsuńLion, to właśnie Sylwia od początku mówiła mi, że ta wersja jest najlepsza.
Pyszne jest tez Oreo :) a sos rabarbarowy genialny! Po weekendzie lecę i kupuję tonę rabarbaru na rynku :)
UsuńLion chyba najlepszy :) Jak będziesz kiedyś się wybierała do Szczecina daj znać, chętnie wybiorę się z Tobą na jakąś szarlotkę lub McFlurry ^^
Usuńno lion naj<3
Usuńmmm genialna! wpadam do Was na śniadanko ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wkońcu spróbowac mcflurry ;D
Przyślijcie mi mailem trochę te sosu rabarbarowego... ^^
OdpowiedzUsuńJa w Maku kupuję właśnie tylko szejki i McFlurry. Pyszne są, raz na jakiś czas można sobie pozwolić :)
OdpowiedzUsuńCudne dodatki ^^
super śniadanie, w fajnym towarzystwie, jedno z najlepszych połączeń ;)
OdpowiedzUsuńAle fajnie spędzasz czas, czekam na mały reportaż z pobytu we Wrocławiu...
OdpowiedzUsuńmniam <3
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego spotkania niesamowicie ;-) Jest coś magicznego w poznawaniu w realu internetowych znajomych...uczucie nie do opisania.
OdpowiedzUsuńPysznie tu i w dodatku z pozytywną energią!
Nie widzę nic demoralizującego w wypadzie na Mc Flurry.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zdjęcie Emmy takie małe;) Owsianka prezentuje się cudownie! Z pewnością ta majówka będzie dla Was obu niezapomnianym przeżyciem:)
Przecież jak klikniesz na jej zdjęcie 'otwórz w nowym oknie' będzie w dużym rozmiarze :)
UsuńMuszę zakupić rabarbar i spróbować go w owsiance:).
OdpowiedzUsuńkurczę... super, dziewczyny :) to musi być genialna majówka :D a wspólne posiłki to jednak coś, czego nie da się zastąpić nawet najlepszym samotnym śniadaniem
OdpowiedzUsuńTeż masz czasem takie dni, podczas których zjesz naprawdę dużo słodyczy, lodów itd.? Wręcz się przejesz? Ja potrafię utrzymywać zdrową dietę, a później przyjdzie taki dzień, że cały czas coś szamam. ;/ I to niezdrowo. Nie wiem, co robię nie tak, ale strasznie mi wstyd. Boję się, że mam jakieś bulimiczne napady. ;/
OdpowiedzUsuńTakie wymyślne,trochę egzotyczne to śniadanko,godne wypróbowania...
OdpowiedzUsuńMajówka na pewno w 100% Wam wypaliła. Widać, że świetnie się bawicie każdego dnia spędzając razem czas, rozmawiając, przygotowując wspólne śniadania i zwiedzając razem miasta.
OdpowiedzUsuńMc Flurry z OREO jest najsmaczniejsze! polecam *-*
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać relacji z majówki we Wrocławiu:D
Jakie wy jesteście słodkie i grzeczne ♥
OdpowiedzUsuńSmacznego dziewczyny!
A ja właśnie dzisiaj przywiozłam od babci świeżutki rabarbar i już się nie mogę doczekać jego wykorzystania :)
OdpowiedzUsuńPysznie :)
Nie mogę się doczekać następnego śniadania, czy ja wpadłam w nałóg oglądania twojego codziennego menu czy co, ale nic na to nie poradzę...
OdpowiedzUsuń