Wholemeal yoghurt rhubarb apple pancakes and agave syrup, chocolate cappuccino.
Wczoraj była joga na świeżym powietrzu i gdy patrzyłam w niebo, zaczęło mnie ono przytłaczać. Czyżby myśli miały zbyt dużo przestrzeni do ucieczki? A może to dlatego biegając, wyłączam się z rzeczywistości. Małymi kroczkami i praktycznie za każdym razem poprawiając czas, przygotowuję się do sierpniowego startu. Zaczęłam częściej ćwiczyć podbiegi, bo podobno trasa jest trudna, a nie chcę odpaść na wstępie. Do wakacji będzie idealnie. Będą też maliny, bo w ogrodzie zaczął już odrastać malinowy krzak. Ten sam, który w zeszłym roku codziennie dawał mi całą michę owoców, aż nie nadążałam z przerabianiem ich na muffiny, ciasta, owsianki i mrożonki. Może w tym roku jakiś dżem, bo będę miała ku temu bardzo sprzyjające warunki... Ale o tym kiedy indziej i raczej nie tu, ale na makaronirodzynka.
Podziel się tymi malinkami! Moja babcia nieci przerzedziła krzak w swoim ogrodzie. Mogę się wymienić na borówki :D
OdpowiedzUsuńaktywnie, pełną parą... ach ^^ aj nienawidzę uciekających myśli...
OdpowiedzUsuńJogurtowe placuszki bardzo lubię, zresztą kto by odmówił takich smakowitości...
OdpowiedzUsuńSame rarytasy :-))
OdpowiedzUsuńPyszne placki, muszę w końcu kupić gdzieś ten rabarbar, bo w cieście cioci był pyszny :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię z tym bieganiem. Ja nawet kawałka przebiec nie mogę, co dopiero maraton :p
Mój Borys!! A skąd on u Ciebie? Ukradłaś mi kota!! :D
OdpowiedzUsuńTo mój Filemon! Nie oddam ;)
Usuńjest cudny :D jesteś też miłośniczką kocurów? :D
UsuńTak, kocham kociaki :)
Usuńja tak samo :D jestem maniaczką! i strasznie mi się tęskni za moim Boryskiem :D ale moje psiaki i świniaka też uwielbiam :D a ty oprócz Filemona posiadasz jeszcze jakiegoś czworonoga?
UsuńMam jeszcze psa, a mój brat chomika. Przez długie lata żyłam w jednym pokoju z koszatniczką :)
Usuńmój brat miał chomika... ale biedaczek zdechł pare tygodni temu ze starości! aż mnie serduszko zakuło ;/ ja startowałam na weterynarię, ale zbyt ciężko się dostać... jeden z najcięższych kierunków.... no ale wylądowałam na dietetyce i też nie narzekam :D
UsuńFilemon ♥ Już go kocham! Kocie śliczności! Dasz się pomyziać za uszkiem Filuś? :D Placuszki wyglądają wspaniale!
OdpowiedzUsuńTo moja ulubiona wersja śniadania!
OdpowiedzUsuńUwielbiam placki z rabarbarem:).
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco malinowy dżem. Robiłam w zeszłym roku (też mam krzaki malin w ogródku) i smakował niebiańsko. Żałuję tylko, że zrobiłam zaledwie parę słoiczków;).
Pozdrów Filemona;)!.
Też czekam na maliny i ogólnie owoce z ogródka.:)
OdpowiedzUsuńLubię te placki :) Chętnie zabiorę trochę malin, bo ja mam taki mały krzak, z którego można zebrać najwyżej kubeczek malin co 2-3 dni...
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć malinowe drzewo przy domu, co jedynie mogę pojechać do babci i tam nazbierać pełne wiadra owoców prosto z drzew.
OdpowiedzUsuńTe z jabłkami to zdecydowanie jedne z moich ulubionych ! Po prostu: mniam :)
OdpowiedzUsuńA u mnie z truskawkami, białą/mleczną czekoladą Ritter,masłem orzechowym i syropem klonowym;)
OdpowiedzUsuńJa mam 2 dorosłe koty, i dwa kociaki do oddania;)
jak fajnie tak sobie zrywac z wlasnego krzaczka (; ja mam w ogrodzie krzak jezyn, podobno bialych. Jeszcze nie wiem czy takie beda bo popsadzone w tym roku (:
OdpowiedzUsuńPodałabyś przepis na te pyszne placuszki? ;)
OdpowiedzUsuńhttp://makaronirodzynka.blogspot.com/2011/05/rabarbar-ciagle-w-akcji-orkiszowe.html
UsuńJak te, tylko dałam tym razem ok. 150g jogurtu, mąkę pszenną razową i szczyptę proszku do pieczenia.
Jogurtowe są przepyszne, wrzucę do nich kiedyś rabarbar :)
OdpowiedzUsuńŁadna filiżanka ^^
Życzę powodzenia w przygotowaniach do maratonu ;)
uwielbiam takie placuszki <3 mmm to czekoladowe cappucino wspaniałe!
OdpowiedzUsuńteż czekam na moje malinki i codzienne zbieranie dwóch misek owoców ;)
Oglądalam właśnie zdjęcia jak byłaś u Emmy na jej blogu i kurcze dziewczyno jaką ty masz figure! Jest jedno zdjęcie gdzie jesteś w szortach to normalnie takie szczupłe biodra i uda, że szok ;o naprawde super wyglądasz, moglabyś wstawiać więcej swoich zdjęć :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jak masz za dużo to możesz mi trochę oddać tych malinek :D
OdpowiedzUsuńA ja mam na podwórku małe kociaczki! Rude, bure i czarne <3
O jaa, musze zrobić, wygladają bosko !!
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie super, najbardziej lubię jak "uchwycasz" śniadania w całej okazałości. Jabłka kocham zawsze i wszędzie, ale na myśl o rabarbarze mam ciarki :P.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za maraton. 15 km to do tej pory mój najdłuższy dystans, a w upały nie mam siły na więcej. A malin mogę Ci sporo zabrać jak masz za dużo, nie ma się co martwić ;).
Uwielbiam placki z jabłkiem :)
OdpowiedzUsuńA w plackach prócz rabarbaru też jest jabłko? Jeśli tak, to starte czy pokrojone w kostkę? Kotek fajny, ale stanowczo wolę psy. :)
OdpowiedzUsuńTak, pokrojone w kostkę :)
UsuńŚlicznie wyglądają. Ja chyba nie mam cierpliwości żeby piec placuszki na śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńpyszne!:)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za udział w rabarbarowej akcji:*