Strony

Czerwone maki. Chleb z maszyny.


Na cieszenie się widokiem czerwonych od maków pól trzeba jeszcze trochę poczekać. Zamiast nich czerwone są aktualne truskawki, a mak wylądował w pachnącym już od piątej rano chlebie.
Piekę bardzo mało pieczywa. Zdecydowanie wolę zagłębiać się w cukierniczych plusach posiadania piekarnika. Posypuję więc cukrem pudrem rabarbarowe ciasto, między palcami ugniatam słodką kruszonkę, wałkuję francuskie ciasto i ucieram maślane kremy, ale domowe bułki wypatrzeć u mnie trudno. W tych okolicznościach, dziwnym stał się dzisiaj fakt porannego, unoszącego się po domu, zapachu ciepłego chleba. Jak za sprawą czarodziejskiej różdżki, po zastaniu dużej paczki na środku wejściowego holu. Wypiekacz do chleba i może nawet stanę się osobą nałogowo nastawiającą pieczywo dzień wcześniej, żeby co rano budził mnie taki oto aromat. Może by jednak następnym razem zrobić w nim słodką drożdżówkę... O, czyli jednak nic się nie zmieniłam ;)

Dzisiejszy chleb podpatrzyłam w Pracowni Wypieków i jest to zwykły chleb o lekkiej, puszystej konsystencji. Pasuje zarówno do słodkich jak i wytrawnych dodatków, a czasem chrupnie między zębami makowe ziarenko. Coś prostego, na początek maszynowej przygody.

Pszenny mleczny chleb z makiem 
 240 g mleka (lub pół na pół z wodą)
460 g mąki pszennej (najlepiej typ 650)
3 łyżki miękkiego masła
1 łyżka maku
1 łyżka cukru
1 łyżeczka soli
1,5 łyżeczki drożdży instant

Wszystkie składniki umieścić w maszynie do wypieku chleba.
Program: BASIC lub SZYBKI.

21 komentarzy:

  1. musze koniecznie wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie brzmi. a jak spisuje sie maszyna? duzo mycia? nie mam to sie dopytuje....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie się spisuje :) A do mycia tylko pojemnik, więc pracy dużo mniej niż przy wypieku w piekarniku.

      Usuń
  3. Śliczne ciemne ziarenka:). Najbardziej lubię razowca, ale taki mleczny chlebek też brzmi smacznie;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Miękki, puszysty chleb, zjedzony na śniadanie...cudownie musi to smakować! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam domowe pieczywo! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. mmm jaki puszysty ! <3
    chyba pożyczę od wujka taką maszynę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostać obudzonym przez zapach świeżego chleba, i dzień nie może być zły.
    Poproszę kromkę na wynos, o ile jeszcze go coś zostało:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Otagowałam Cię w zabawie "Wiem co jem" c:

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda pysznie, mięciutko.
    Wspaniały chlebek. Nie mam maszyny, szkoda.
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  10. taka maszyna to moje wielkie marzenie, może kiedyś się spełni:)


    Blog o życiu & podróżach
    Blog o gotowaniu

    OdpowiedzUsuń
  11. zjadłabym takie śniadanko. świeży chlebek z dżemem... pysznie ;) ps.kocham mak w chlebku!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda przepysznie. Tak delikatnie.
    Kurcze też marzę o takiej maszynie, ale jakoś jeszcze jej sobie nie sprawiłam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygląda bardzo fajnie :) Zazdroszczę maszyny :D
    www.magicznykociolek.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Marzy mi się taki pachnący chlebek o poranku... Tylko kto mi sprawi maszynę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli chcesz piec chleb to zdecydowanie polecam wyhodowanie własnego zakwasu :) Ja wpadłam na taki pomysł rok temu, a dzisiaj mój Andrzej (zakwas ma swoje imię, a jakże ;) ) pozwala mi piec piękne pieczywo z takiej mąki jaką sobie tylko wymyślę i nie potrzebuje towarzystwa drożdży. Ma to swoje minusy, bo jak się człowiek naje takiego "prawdziwego chleba" to później kręci nosem na sklepowe wypieki :) Ale z kolei dzięki temu moja uczulona na gluten mama może jeść chleb bez obaw :)
    Bardzo lubię Twój blog, pozdrawiam
    Ptaszyna

    OdpowiedzUsuń
  16. Też dziś robiłam własny chleb. Jak tak czasami sobie rozmyślam, to w głowie mi się nie mieści, że żeby zjeść naprawdę dobre pieczywo, trzeba je sobie samemu upiec. Dziwne czasy.
    Mak w chlebku to smaczny i ciekawy dodatek.

    OdpowiedzUsuń
  17. ja jestem kompletnie uzależniona od swojej maszyny :) niektóre przepisy mam tak dopracowane, że nawet chleby na zakwasie się nie umywają :) pewnie dlatego zapuściłam swój nieszczęsny zakwas i brak mi motywacji by znowu wyhodować

    OdpowiedzUsuń
  18. najpierw musze kupic maszyne ;p

    OdpowiedzUsuń
  19. domowy chleb, najlepsze co może być. Mniam :) Porywam kromeczkę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie ma to jak domowy chlebek :)
    Przyznam się, że czytając notkę, aż mi ślinka pociekła i zachciało mi się maminego chleba z rodzynkami.

    Pozdrawiam,
    fumbeldee

    OdpowiedzUsuń