Leftover pancakes with chocolate, cottage cheese, plums, grapes and peach.
Pierwsza piętnastka w ulicznym biegu, druga piętnastka w życiu, słońce świecące prosto w twarz i czas poprawiony o 4 minuty. Trasa atestowana, z nawrotem. Cieszę się, że nie zrezygnowałam w ostatniej chwili, chociaż nękały mnie wątpliwości co do tego startu. W małej walce z sobą pomógł mi niedawno dodany facebookowy wpis Rudej Blondynki: "Lubię biegać z nawrotem. Bo wtedy biegnę tylko 5 kilometrów i z powrotem, a nie 10. Mózg ludzki to jednak ciekawy jest...". Pobiegłam więc sobie 7,5km i z powrotem. Genialne. Nie byłabym sobą gdybym nie powiedziała, że w pełni zadowolona nie jestem. Wiem, że dałabym radę szybciej, wiem też, że długie biegi to to, co lubię najbardziej i nie mogę zaliczyć do nich dziesiątek. Łapię rytm, mogę biec i biec, a tu meta. Tak oto pierwszy raz żałowałam, że trasa nie jest dłuższa - wyprzedziłam na ostatnich kilometrach 8 osób, prędkość się wyrównała, tętno się wyrównało i... koniec. 1h 26minut 45 sekund. Złamię tą dwudziestkę z tyłu na znajomych ścieżkach, a potem pobiegnę dalej, bo nikt mnie nie zatrzyma podając medal i odbierając zapięty na kostce chip.
Biorąc pod uwagę organizację biegu, to Jaworzno spisało się tu na medal. Mimo dużej ilości osób startujących w biurze zawodów nie było kolejek. Bardzo dobrze oznakowana trasa, choć nie ukrywam, duża różnica wzniesień nie czyni jej łatwą. Punkty odżywcze znajdowały się co 1km, a po biegu bardzo dobrze wykonane medale, duże butelki z wodą i posiłek. Wszystko w jak najlepszym porządku. Z całą pewnością będzie mnie tam można zobaczyć za rok.
znowu te apetyczne placki. :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cię za tę pasję.
Pyszności <3 jak zawsze! I gratuluję, siły, motywacji i odwagi :)
OdpowiedzUsuńBTW zostałaś u mnie otagowana! :) Zapraszam http://blissfulbreakfast.blogspot.com/2012/08/love-szarlotkowe.html
Gratuluję i zazdroszczę :). Chyba powoli zbiera Cię się całkiem spora kolekcja medali :P.
OdpowiedzUsuńukochane placuszki , pycha !
OdpowiedzUsuńcieszę się z twoich sukcesów ;*
placuszki na medal :)
OdpowiedzUsuńI znowu kusisz tymi pysznymi plackami.. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci wyników w bieganiu i życzę wytrwałości oraz jeszcze większych sukcesów.
Uwielbiam oglądać Twoje śniadania. Chętnie bym się takimi placuszkami poczęstowała. :)
OdpowiedzUsuńI gratuluję wyników, oby tak dalej i jeszcze lepiej :)
te placki mają coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńserdecznie gratuluję :)
gratulacje :) biegu i placków (wyglądają zachęcająco)
OdpowiedzUsuńgratuluję:* w Twojej kolekcji coraz więcej medali:)
OdpowiedzUsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuńPyszne placuszki<3
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
Gratuluję i życzę dalszych sukcesów;)
OdpowiedzUsuńDziewczyno Ty masz kondycję! podziwiam, trzymaj tak dalej...
OdpowiedzUsuńTe placuszki wyglądają pysznie. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego biegu. Jaworzno? Moje okolice. ^^
Gratuluję i podziwiam Cię ;) Placki pyszne, a tą szklaneczkę z owocami chętnie bym Ci zabrała :D
OdpowiedzUsuńMasz juz trochę tych medali, tylko pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu też dzisiaj relacja z tego biegu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Sylwio, będzie w najbliższym czasie jadłospis na notideal.?
OdpowiedzUsuńNie chodzi mi o porównywanie się, czy coś w tym stylu, a po prostu lubię przeglądać;)
Kasia
Zobaczę :) ale niczego nie obiecuję.
UsuńGenialne zdjęcia :) a śniadanie chętnie bym Ci ukradła :D
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego medalu, sfotografujesz całą kolekcję? :)
Czekam na list z medalem z Pszczyny. Wtedy sfotografuję wszystkie 5 ;)
Usuńgratuluję udanego biegu! :) niedługo zabraknie ci chyba miejsca na medale!
OdpowiedzUsuńCo ty dodajesz do tych śniadań, że masz tyle energii w sobie ? ;p
brawo! :-) gratuluje kolejnego sukcesu!
OdpowiedzUsuńSylwia, ylwia - gratuluję! Jesteś mistrzem! Samo to, że sie zdecydowałaś i wzięłaś udział robi z Ciebie mistrza! :*
OdpowiedzUsuńja właśnie znalazłam fajną trasę na piętnastkę, niedługo się wybiorę, przetestuję i może pobije Twój czas :>
sorki, sorki, nie to konto :p
UsuńI tak się zorientowałam, że to ty :*
UsuńWow,na prawdę godne pozazdroszczenia :) Tak jak poprzedniczki czekam na zdjęcia wszystkich Twoich medali :)
OdpowiedzUsuńplacuszki przepiekne! I medal tez mi sie podoba, fajny design :)
OdpowiedzUsuńgratuluję sukcesu i samozaparcia :)
OdpowiedzUsuńBędzie przepis na dzisiejszy makaron? Znowu mam kurki do zutylizowania. :D
OdpowiedzUsuńTu akurat wszystko na oko.
UsuńRozumiem. Dziękuję za inspiracje, spróbuję dzisiaj odtworzyć coś podobnego. ;)
UsuńPodziwiam takie uparcie! Biegi akurat nie są moją ulubioną dyscypliną sportową. Wolę raczej tenis.
OdpowiedzUsuńGratuluję medalu!
[ largosviajes ] - Opowiedz innym o swojej najlepszej podróży na moim blogu.
hej, jakiej firmy kupujessz budyń w proszku do owsianki? który najlepszy?:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej mi chyba smakuje z waniliowym, a firma obojętna, byle by był niesłodzony.
UsuńGratuluję kolejnego medalu, jesteś wzorem, ale to chyba już wiesz ;)
OdpowiedzUsuńA placki.. niebo :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTe placuszki wyglądają jak duże pieguski : )
OdpowiedzUsuńz checią wybralabym sie na jakis bieg, ale w mojej okolicy nic takiego nie ma ; /
I tak gratuluję! Zainspirowałaś mnie, muszę wrócić do biegania. Pamiętam, że zawsze się dobrze potem czułam i miałam mnóstwo energii.
OdpowiedzUsuńOj, nie gadaj - jest super! Chyba muszę się przeprosić z moimi biegowymi butami:)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Zawsze podziwiam osoby, które biorą udział w biegach :) Sama chyba mam zbyt mało wiary, żeby wystartować;)
OdpowiedzUsuń