Wieczorem wyszłam z domu i przebiegłam
półmaraton. Swój pierwszy, w pochmurnej aurze i poprawiając przy tym
dwie czasówki. Mentalnie wykańcza mnie bezczynność, po całych wakacjach
spotkań, wyjazdów, biegów, zwiedzania i smakowania nie jestem w stanie
siedzieć w miejscu.
W środku nocy lubię dostawać smsy dla uśmiechu na twarzy, a rano czuć szczęśliwie zmęczone poprzednim dniem nogi, pokonać schody, zajrzeć do lodówki i pojechać gdzieś daleko.
Skończyły
się igrzyska i ucichła po-igrzyskowa wrzawa. Jednocześnie z telewizji
zniknęły reklamy przedstawiające ludzi, których można podziwiać, brać
motywację i którzy ciężko pracują na swoją siłę i wygląd. Smukłe, lecz
wyrzeźbione nogi, sportowe buty, różne mięśnie, różne sporty, różne
kształty ciał. Zastąpione już zostały uśmiechającą się do kamery
wychudzoną panią reklamującą jakiś deser z torebki, proszek do prania
albo krem do depilacji. Czy świat woli pójść na łatwiznę? Nie chodzi o
sam sport, bo o gustach się nie dyskutuje i nie mam zamiaru narzucać
nikomu stylu życia, stawiałabym raczej na propagandę kompleksów i
sklonowanych ludzi. W idealnych czterech ścianach idealna rodzina siada
do idealnego stołu, a idealna podłoga lśni idealną czystością. Potem
idealna kobieta bierze swoją idealną torbę, idzie na idealne zakupy,
kupuje idealne buty i idealny krem na odciski, tak na wszelki, nieidealny
przypadek.
Owsianka z quinoa*, mlekiem sojowym, malinami, porzeczką, syropem klonowym i makiem.
Oatmeal with quinoa*, soy milk, raspberries, currants, maple syrup and poppy seeds.
*2 łyżki komosy ryżowej, 2 łyżki mieszanki owsianej, 1 łyżka kaszy jaglanej
*2 tablespoons quinoa, 2 tablespoons oats, 1 tablespoon millet
*2 tablespoons quinoa, 2 tablespoons oats, 1 tablespoon millet
gratuluję przebiegnięcia tak długiego dystansu!
OdpowiedzUsuńcałkowicie się z tobą zgadzam, media hołdują wizerunkowi idealnego świata powodując tym samym złudne wyobrażenie rzeczywistości.
Z chęcią ukradłabym ci śniadanie z taką ilością owoców :)
po pierwsze gratuluję samozaparcia i 2 nowych rekordów :d po drugie mnie tez nie cieszy fakt ze olimpiada się skończyła , ale obecnie leci diamentowa liga co sama w sobie nie jest zła :)
OdpowiedzUsuńno i po trzecie w XXI wieku ludzie uwielbiają chodzić na łatwiznę . po co się wysilać skoro można iśc na skróty . dla mnie to głupota no ale nie każdy tak myśli :d
a no i po czwarte owsianka na wypasie :d zazdroszczę malin w ogródku ;p
masz dar do pisania, świetnie to wszystko ujęłaś, aż miło się czyta, gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńRównież gratuluję!
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że czasami dajemy się zwodzić tym reklamom i chcemy przez to dążyć do tego wyidealizowanego stanu.
Co dzień rano, gdy tylko się obudzę zaglądam na Twoją stronę. Przycisk odśwież naciskany jest wiele razy, ale gdy już zobaczę, że dodałaś nowego posta strasznie się cieszę. Cieszy mnie też fakt, że na tym świecie jest ktoś, kto ma podobny światopogląd do mojego. Reklamy, telewizja, nawet ten nienormalny facebook tworzą coś w rodzaju 'teatru', który każdy gdzieś w głębi siebie pragnie. Nie ma tam nic na serio, a każdy jedynie wmawia sobie, że to z 'nim jest coś nie do końca tak jak powinno'. Razem z Tobą cieszę się także na Twoje rekordy, na Twoje wygrane, chorwackie kolory, podróże i piękne maliny z ogródka :). Podziwiam za wytrwałość i samozaparcie...a bezczynność faktycznie dobija, ale uwierz, że nie jesteś w tym sama! J.
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia. Gratuluję;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam każdą osobę którą biega i jednocześnie zazdroszczę, mi kolano uniemożliwia taki wysiłek i niestety odmawiam sobie tego, poza tym nigdy nie byłam dobra w tej dyscyplinie ;)
OdpowiedzUsuńCzytam to jak dobry artykul w ulubionej gazecie! Gratuluje sily. A takie biegi jak ten jeszcze ją podwajają! Od dwoch tygodni planuje polmaraton po miescie, moze wreszcie sie uda? I pyszne sniadanie! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio jestem zakochana w maku, i dodaję go wszędzie, nawet do zielonej herbaty! To już chyba uzależnienie! Podziwiam za półmaraton, ja na razie do 15 się przymierzam. Mam pytanie, czy przechodziłaś jakieś plany treningowe itp, czy biegasz samodzielnie zwiększając dystans? Albo może nie masz planów treningowych, ale sama sobie jakieś ustalasz?
OdpowiedzUsuńAktualnie realizuję ten: http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=432
UsuńJednak ze względu na wyjazdy i zorganizowane biegi w międzyczasie, dochodzi wiele modyfikacji. Dostałam też kilka rad od znajomego ultramaratończyka dotyczących treningów ze zmiennym tempem i podbiegami, więc wychodzi różnie.
O super, dzięki! A biegasz tylko te 4 treningi, które są w tym planie, czy czasem jak masz ochotę to dorzucasz jakiś krótki jogging w dni bez treningu?
UsuńBiegam 4 razy.
UsuńJa wlasnie chętnie oglądałam igrzyska m.in. dlatego, że tam bylo tylu pięknych ludzi. To były prawdziwe mięśnie bez photoshopa. Siedziałam i podziwiałam ;D
OdpowiedzUsuńAch te kolory w Twojej owsiance...pysznie to wygląda ;)
doskonałe podsumowanie.
OdpowiedzUsuńwg mnie świat woli iść na łatwiznę. Niestety.
Gratuluję postępów :))
OdpowiedzUsuńŚniadanie jak zwykle pyszne :D
Świetne zdjęcia, musiało być pyszne :)
OdpowiedzUsuńA później ludzie się dziwią, że niektórzy popadają w różne choroby, dążąc do "ideału".
OdpowiedzUsuńTen dodatek maku bardzo mi się podoba. :)
Gratulacje :) Śniadanie? Pyszne, jak zawsze. Mam ochotę na taką miseczkę pyszności.
OdpowiedzUsuńeh... Tak już jest. Ludzie nawet nie przejawiają chęci starania. Wolą iść do sklepu i kupić gotowe niż poświęcić chwilę czasu i zrobić samemu. Wiele na tym tracą, bo nie wiedzą co to jest satysfakcja. Nie wiedzą ile warte jest to, co sami zrobimy. I nie mówię oczywiście o wszystkich. Zdarzają się nieliczne wyjątki od tej reguły. Cieszę się, że udało mi się poznać (nie wiem, czy to dobre słowo, ale co mi tam) taką osobę jak Ty. Mało już takich ludzi. Uważam, że to właśnie tacy zasługują na to co najlepsze w życiu. I jestem pewna, że to dostaną. Bo kto inny jak nie człowiek świadomy swojej pracy i wkładu w osiągnięcia może to dostać? I tak z innej beczki. Chyba każdy bardziej ucieszy się z prezentu, który toś wykona własnoręcznie niż takiego, który kupi w sklepie... I tutaj jest właśnie pies pogrzebany. Gotowce to coś, z czym powinno się walczyć!
OdpowiedzUsuńNo ;D Musiałom się uzewnętrznić :P
A tak swoją drogą śniadanie przepiękne! I na pewno pyszne!
ja już Ci gratulowałam dystansu!
OdpowiedzUsuńpodniosłaś poprzeczkę
wiesz, że lubię wyzwania i będę się starała też tyle przebiec!!! ale na spokojnie :D mam czas
a co tak właściwie oznacza idealność?
i kto to wyznacza?!
dlaczego nie normalni ludzie!
Jak zwykle zdjęcia, jak i śniadanie cudowne. Zalegający mak w mojej szafce z pewnością niedługo zostanie wykorzystany, ponieważ po odwiedzeniu Twojego bloga mam pomysł na śniadanie z jego dodatkiem ;-)
OdpowiedzUsuńNiestety tak już jest na tym świecie, że ludzie mają zakodowane w swoich głowach, że nie uda im się przebiec chociażby i 5 km, że nie dadzą rady, a zamiast ubrać sportowe buty i spróbować, siedzą przed telewizją. To co robimy sami jest wiele warte. Satysfakcja z osiągniętych celów a w późniejszym czasie z efektów widocznych w Naszym ciele. Niestety nikt nie zmieni rozumowania innych ludzi, oni sami muszą do tego dojść. A Ty piszesz bardzo charakterystyczne notki, dające wiele do myślenia.
Niektórzy ludzie muszą za czymś podążać, bo sami nie umieją stworzyć sobie świata bez udawanej perfekcji. Zresztą ta perfekcja jest zazwyczaj tylko na zewnątrz, ale w środku tak na prawdę nie wiemy jakie przeżywają tragedie.
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanko ;).
ja już Ci gratulowałam dystansu!
OdpowiedzUsuńpodniosłaś poprzeczkę
wiesz, że lubię wyzwania i będę się starała też tyle przebiec!!! ale na spokojnie :D mam czas
a co tak właściwie oznacza idealność?
i kto to wyznacza?!
dlaczego nie normalni ludzie!
Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńWpadam do Ciebie na śniadanko, bo wygląda obłędnie :D
Świetnie to wszystko wygląda. Gratuluję Ci siły,samozaparcia i tego,że swoimi słowami potrafisz zmieniać podejście niektórych na świat ;D
OdpowiedzUsuńmogłabyś podać proporcje z jakich zawsze robisz owsiankę?
OdpowiedzUsuńidealnie ten mak tutaj pasuje! muszę koniecznie spróbowac owsianki z komosą:)
OdpowiedzUsuńa potem ludzie są niezadowoleni ze swojego życia, bo w rzeczywistości chocby nie wiem, jak dobrze było, to i tak nigdy nie będzie tak idealnie, jak jest to kreowane w mediach. ludzie chcą więcej i więcej, a nie robią w tym kierunku nic, bo po co. łatwiej byłoby miec to podane na tacy, ale przecież nie ma nic za darmo i kółko się zamyka. dlatego wolą siedziec z nosem przy telewizorze, przyglądac się tym pozornym ideałom i narzekac pod nosem. przeraża mnie to, w jakim kierunku zmierza świat.
Ogromne gratulacje! Niebywały wyczyn... :) Sniadanie bardzo mi się podoba owsianko- quinoa wygląda znakomicie, świetne dodatki.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio bardzo rzadko oglądam telewizję, tak naprawdę to praktycznie nie włączam mojego telewizora, tylko czasami spojrzę na jakiś fragment widomości, czy filmu, który akurat ogląda ktoś bliski, przelotem, ale bez większego zainteresowania. To prawda reklamy są szczególnie iluzoryczne, podobnie zresztą jak większość programów rozrywkowych, czy seriali...
IDEALNE są Twoje śniadania ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię twój sposób pisania :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie obłędne jak zawsze, choć ja nie przepadam za makiem ;) co do tv, ja po prostu ostatnio nie oglądam, nie czuję już potrzeby.. W październiku nawet czasu nie będzie.. A może i telewizora ;)
OdpowiedzUsuńTym Twoim pisaniem dajesz wielu ludziom do myślenia i to do myślenia logicznego, wszystko IDEALNIE ujęłaś w dzisiejszym tekście... Co do śniadania jak zawsze świetne, no a te witaminki pycha...
OdpowiedzUsuńJejku, reklamy. Najgorzej jest wtedy, kiedy bardziej lub mniej bliska osoba zaczyna wierzyć w telewizyjne bzdury. Kilogramy kompleksów można uzbierać przez chłopaka, przyjaciółkę i innych życzliwych. Tragedia.
OdpowiedzUsuńRobiłam tę owsiankę wieloziarnistą, ale w uboższej wersji. Jest.. pożywna :)
mniam ,ale pyszne smaki <3 ta komosa tak mnie kusi ...
OdpowiedzUsuńjak taka pełna łyżeczka pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńkocham ten wpis. :). Milo jest poznać osobę, która pracuję nad sobą!
OdpowiedzUsuńMiałaś kiedyś może styczność z jogą?
OdpowiedzUsuńA post bardzo prawdziwy-to straszne, jak duży wpływ mają media na postrzeganie wielu spraw. Już jakiś czas temu słyszałam, że zabroniono używania photoshopa, przy publikowaniu zdjęć modelek, lub miał być zamieszczony podpis informujący, że dana fotografia została wyretuszowana, ale jakoś to wszystko umilkło.
Tak, ćwiczę średnio raz na tydzień od kilku lat.
UsuńMoże znasz jakieś fajne strony z ćwiczeniami, właśnie jogi ? :> Korzystałam cały czas z ćwiczeń Tary Stiles przydałoby wprowadzić się coś nowego.
UsuńJa ćwiczyłam i ćwiczę jedynie z zakupionych w internecie płyt, więc nie znam stron.
Usuńmogłabyś podać tytuł tej płyty? :)
UsuńMam całą serię firmy chic. Nie wiem czy są jeszcze dostępne.
UsuńJa dla bezpieczeństwa od lat nie oglądam telewizji. Zniechęciła mnie do tego sama telewizja ale i studia oraz praktyki dziennikarskie. To nie jest świat dla ludzi którzy chcą być w sposób prosty szczęśliwy. To jest to co tworzy większość wynaturzeń tego świata.
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcia :) Pyszne śniadanie.
Ech, świat reklamy...nie, on nie jest idealny...jest totalnie jednorodny i koszmarnie nudny.
OdpowiedzUsuńCo do Igrzysk, to jeszcze trwają. Paraolimpiada nie jest jednak tak "medialna". Szkoda. Na szczęście mamy internet.
I wśród tej idealnej imaginacji - my, jakże nieidealni w swojej codzienności. Spostrzegawczy z Ciebie obserwator świata ;)
OdpowiedzUsuńA co do idealnej owsianki: gotujesz wszystkie zboża razem, czy dodajesz osobno w odstępie czasowym ?
Zalałam je poprzedniego dnia mlekiem, a rano ugotowałam. Wszystkie razem.
Usuńwidzę, że łączy nas nie tylko miłość do gotowania, zdrowego do tego, ale również bieganie! mój najdłuższy dystans to 30km. gratuluję pobicia swojego rekordu:)
OdpowiedzUsuńjesteś inspiracją.
OdpowiedzUsuńPowinnaś być pokazywana na wzór każdej anorektyczce.
"Znam" Cię tylko wirtualnie, od początku wakacji śledzę Twojego bloga, dzięki Tobie wiem, że sport i zdrowa dieta to przepis na sukces. Nie jakieś głodówki, anemiczne porcje. Pomogłaś mi, pomagasz każdego dnia, wyjść z choroby, dziękuję.
Pokazałam Twojego bloga nawet mojej Mamie, jest również zachwycona :).
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło mimo iż pewnie zawsze będę znała Cię tylko wirtualnie.
również się dopisuję pod komentarzem! jesteś niesamowita, każdego dnia wchodzę na twojego bloga i przeglądam codziennie te same wpisy wybierając jakieś śniadanie dla siebie. jestem stałą bywalczynią na twoim blogu z jadłospisami na endomondo i mogę ci z ręką na sercu powiedzieć, że inspirujesz i mogłabyś być wzorem dla każdej dziewczyny która zaczęła walkę z kilogramami. chciałabym poznać cię kiedyś 'na żywo'.
UsuńNawet nie wiecie jak bardzo jest mi miło czytając takie komentarze. Cieszę się, że mogę komuś pomóc poprzez swoją pracę i pasje :)
UsuńA tych osób jest pewnie znacznie więcej, niż mogłoby się wydawać :) Ja jestem kolejną osobą, która podpisuje się zarówno pod pierwszym, jak i pod drugim komentarzem. Inspirujesz. Bardzo.
UsuńJa również. Jesteś dla nas wielką inspiracją. Podziwiam Cię za twe wyniki w sporcie, umiejętność gotowania, robienie pięknych zdjęć i wiele,wiele innych.
UsuńPozdrawiam R.
ja także sie podpisuje! z twoją pomocą pokonuję i codziennie walczę z chorobą. juz wiem co to zdrowie i że aby ćwiczyć musze także jeść. nie chodzi o zmniejszanie porcji ale zdrowe odżywanie. mam nadzieje ze jak wyjde z choroby będę taka silna i mądra jak Ty :)
UsuńMiędzy innymi dla takich ludzi postanowiłam przynajmniej jeszcze teraz, póki mam czas, dodawać jadłospisy na notideal. Głodzenie się nie równa się racjonalność ani zdrowie.
Usuńwpisy na notideal są mega inspirujące, dzięki, że je tam wrzucasz.
UsuńZ tego, co przeczytałam na Twoim blogu to wiem, że byłas na diecie b. niskokalorycznej. Ja też niestety popełniłam ten błąd. Jak sobie potem poradziłaś? Zaczęłaś od razu normalnie jeść? Jak radziłaś sobie z wyrzutami sumienia? Miałaś efekt jo-jo?
Zwiększałam kalorie stopniowo + 100kcal/tydzień. Z wyrzutami sobie nie radziłam, ale z czasem i one zostały przezwyciężone. Jo-jo? Hmmm. Nie nazwałabym jo-jo faktu, że ważę teraz 6kg więcej niż po swojej drastycznej diecie, a wyglądam sto razy lepiej. Początkowo doszło kilka cm do mojego wyniszczonego ciała (co nie dziwne, bo mięśnie też chciały powrotu), ale teraz dzięki regularnym treningom cm sporo spadły mimo, że waga stoi w miejscu. Jestem już 2,5 roku po diecie, a przykładowo w listopadzie przy wadze 54kg miałam w talii 70cm, a teraz przy 55-58 (nie wiem dokładnie, bo wagi nie posiadam), moja talia mierzy 63cm.
UsuńTak więc dziewczyny: waga do śmieci i strach przed jedzeniem out.
Bardzo dobrze piszesz! Dojrzale, podziwiam cię. I za bieganie, i za wyzbycie się myśli o kaloryczności jedzenia, i wogóle. Wiesz co? Po części jesteś dla mnie wzorem do naśladowania :)
OdpowiedzUsuńmam pytanie jak robisz Cinnamon rolls to ciasto jest lekko klejące ? :d
OdpowiedzUsuńTrochę jest, ale jeśli za bardzo klei się do rąk, podsypuję mąką.
Usuńdzięki :D
OdpowiedzUsuńkiedy zjesz coś za dużo niż myślisz masz wyrzuty sumienia badź czujesz się 'ciężka' ?
OdpowiedzUsuńNie, nie zdarza mi się, choć nie przeczę jeszcze niedawno nie mogłam tego powiedzieć.
UsuńBędzie dzisiaj wpis na notideal.;)?
UsuńPostaram się dodawać wpisy do końca wakacji.
UsuńŚniadanko idealne:)
OdpowiedzUsuńMam w planach zacząć biegać ( mam nadzieję że mi się uda wygospodarować czas)
I w związku z tym , mam prośbę. Mogłabyś mi napisać jak wyglądały Twoje początki? Od jakiego dystansu zaczynałaś? Czy od razu biegałaś, czy na przemian chód, bieg...
Z góry dziękuje za rady:P
po prostu zacznij! reszta (kilometry) przyjda same:)))
UsuńOdsyłam: http://poranneinspiracje.blogspot.com/2012/03/370.html
Usuńto milego biegania i w tym tygodniu:)
OdpowiedzUsuńheh świetnie to opisałaś,całkowicie się z Tobą zgadzam;)
OdpowiedzUsuńa śniadanko jak zawsze godne pozazdroszczenia;p
Niestety ludzie stają się tacy.. :(
OdpowiedzUsuńwszystko ma być idealne..
Jak przygotowujesz ten sos śmietanowy;)?
OdpowiedzUsuńWrzucę jutro przepis na ten obiad na makaronirodzynka.blogspot.com. Ogółem cebula i pieczarki podsmażone na maśle + trochę wina, suszone pomidory, łyżka gęstej śmietany.
UsuńGratuluję półmaratonu, jesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńA śniadanko pyszne, ten mak musiał bosko smakować.
na takie zdjęcia aż miło popatrzeć;)
OdpowiedzUsuńIdealne śniadanie, idealne zdjęcia, idealnie napisane ;) pysznie pysznie!
OdpowiedzUsuń