Jeśli Chorwacja, to świeże figi dopiero co zerwane z rosnącego w ogrodzie drzewa. Jeśli sierpień, to świeże maliny, których zbieram codziennie pełną miskę. Za oknami deszcz. Fakt, prosiłam o tą ulewę, bo uwielbiam biegowe treningi gdy pada lub przynajmniej gdy mogę skakać przez powstałe kałuże. Na talerzu za to lato w najczystszej postaci. Najsłoneczniejsze z ciast.
Figi pod pływem ciepła uwolniły swoją niezwykłą słodycz i razem z chrupkim wierzchem ciasta, stworzyły miodową kruszonkę. Maliny przełamały słodki smak i tak oto sięga się po kolejny kawałek.
Odwrócone ciasto z figami i malinami /24 kawałki/
(od tastefoodblog)
250g masła
1 szkl. brązowego cukru
8-10 dużych świeżych fig
85g malin
3/4 szkl. cukru
4 jajka
1/2 szkl. maślanki
2 łyżeczki skórki z cytryny
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 i 1/2 szkl. mąki
1/2 szkl. kaszy kukurydzianej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
Piekarnik rozgrzać 170 C. Formę szczelnie wyłożyć pergaminem.
Roztopić 1/2 szklanki masła i brązowy cukier na średnim ogniu, mieszać do połączenia. Dodać kaszę i równomiernie ułożyć na blasze. Poukładać na masie pokrojone wpół figi, a luki wypełnić malinami.
Utrzeć pozostałe masło i cukier na puszystą masę, ok. 2 minuty. Dodać jajka po jednym na raz, miksując w międzyczasie. Wymieszać z maślanką, skórką z cytryny i wanilią. W osobnym naczyniu połączyć suche składniki. Dodać do ciasta, wymieszać do połączenia. Zalać owoce i wygładzić za pomocą szpachelki. Piec 1 godzinę i 15 minut, lub aż wykałaczka włożona do ciasta będzie wychodzić czysta. Wyciągnąć i schłodzić 10 minut. Odwrócić. Podawać ciepłe lub w temperaturze pokojowej.
Wygląda naprawdę wspaniale. Szkoda, że nie mam gdzieś tu figowego krzaczka. ;) Zaciekawił mnie dodatek kaszy kukurydzianej. Mocno czuć ją w tym placku?
OdpowiedzUsuńSprawia, że wierzch jest chrupki.
UsuńWygląda obłędnie.
OdpowiedzUsuńZjadłabym kawałek.. albo dwa...
PS. Tłumaczyłaś oryginał w translatorze? Bo w niektórych miejscach trochę się nie zgadza gramatycznie ;).
UsuńPrzepisywałam, sprawdzę :)
Usuńfigi świeże?
OdpowiedzUsuńTak.
Usuńoj, jak ja żałuję, że nie mam szansy na spróbowanie takiego ciacha, nie mówiąc o jego samodzielnym upieczeniu:( wygląda bardzo apetycznie<3
OdpowiedzUsuńfigi nie, ale maliny o tak!
OdpowiedzUsuńfigi tak, maliny też tak :D
OdpowiedzUsuńFigi - moja miłość! Cudowne ciacho!:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę wspomnień z Chorwacji, świeżych fig i takiego ciasta:-). I malin w sumie też. Bo u mnie nie ma już ani jednej. Dobrze, że mam swoje zapasy w zamrażarce:-).
OdpowiedzUsuń*_* Gdzie ja w mej mieścinie znajdę świeże figi?! Będę szukała igły w stogu siana;p
OdpowiedzUsuńZ figami- pycha :) zapachniało mi śródziemnomorskimi klimatami :D
OdpowiedzUsuńfigi mi bardzo chodzą po głowie, ale nigdzie w sklepach u bas ich nie widziałam. dobry pomysł z podawaniem kalorii, dobrze jeść a nie tyć, to jest sztuka:)
OdpowiedzUsuńciasto z figami , na pewno pyszne i oczywiście zdrowe ;) dawno ich nie jadłam ..
OdpowiedzUsuńno to ja poproszę kawałek :) nie jadłam fig... ;( muszę nadrobić.
OdpowiedzUsuńPoproszę kawałek na niedzielny wieczór do kubka kakao..;-)
OdpowiedzUsuńwspaniale wygląda :) a ja najbardziej lubię biegać w zimowe wieczory jak jest duży mróz :)
OdpowiedzUsuńfigi i maliny? intrygujące połączenie.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak smakowało, bo nie znam tego przepisu...
OdpowiedzUsuńSłodko-kuszące połączenie ;)
OdpowiedzUsuńPo prostu obłędne:)Już nie wspomnę o tym jakiego mi apetytu narobiłaś na świeżę figi:)
OdpowiedzUsuńTeż mam ochotę na figi, niestety te, które znalazłam w sklepie nie były na moją kieszeń. Chorwacja to rozumiem i tych krzaczków zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJa dziś upiekłem muffiny jagodowe :)
OdpowiedzUsuńA teraz mam jeszcze ochotę na figi !
Później dodam też przepis na bloga.
Pozdrawim.
Nie próbowałam jeszcze ciasta z dodatkiem fig - musi smakować obłędnie!
OdpowiedzUsuńWygląda bosko!
OdpowiedzUsuńCzytam opis Twojego ciasta i rozpływam się nad figowo-miodową kruszonką!
OdpowiedzUsuńciasto prezentuje się po prostu fenomenalnie!
OdpowiedzUsuńCiasto z figami? Brzmi dobrze. Kiedyś miałam okazję próbować małych roladek figowych - niebo w gębie!
OdpowiedzUsuń