pumpkin seeds bread with peanut butter and banana
"Biegnąc, nic nie robię, tylko biegnę. Zasadniczo biegnę
w pustce. Innymi słowy, biegnę po to, żeby osiągnąć pustkę.
Ale jak można się spodziewać, w takiej pustce myśli
kryją się naturalnie. To oczywiste. W ludzkim umyśle
nie może istnieć całkowita pustka. Emocje ludzkie
nie są wystarczająco silne ani zintegrowane, żeby dać sobie
radę z prawdziwą nicością."
Haruki Murakami
Wreszcie się udało i byłam w stanie przestać myśleć o zanikającym dyskomforcie w nodze. W sumie przestałam też myśleć o minusowej temperaturze, o tym, że w ogóle biegnę i o spadających mi na głowę wielkich płatach śniegu. Śnieg spada teraz z gałęzi drzew do wielkich już kałuży i tworzy na całej szerokości ścieżki coś na kształt jezior. Chwila oderwania, skok przez wodę, śliskie, mokre liście, mknący obok pociąg, skaczący w oddali zając. Nie zrozumie mnie tu osoba, która nie zaznała tego uczucia. Dopiero po chwili albo dopiero na progu domu, zdajesz sobie sprawę, że już dobiegłeś, że już stoisz w miejscu, że już nie pokonujesz kolejnych metrów, że już się obudziłeś.
Nie, nie każdy bieg tak wygląda. Bieg to też ból, pot i wylane łzy. Kiedy już jednak trafisz na ten, idealny, nie przestaniesz go szukać. I pojawi się znowu, i znowu. Sens długodystansowca.
Nie, nie każdy bieg tak wygląda. Bieg to też ból, pot i wylane łzy. Kiedy już jednak trafisz na ten, idealny, nie przestaniesz go szukać. I pojawi się znowu, i znowu. Sens długodystansowca.
ulubiona;)
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujący post :) Śniadanko wygląda bardzo kusząco, a ostatnie zdjęcie przepiękne!
OdpowiedzUsuńIdealne śniadanie <3
OdpowiedzUsuńO świetne kanapki! :) Dużo siły! :*
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz.. naprawdę uwielbiam czytac Twoje słowa. Moje niektóre biegi też takie były, miałam ochotę na więcej i więcej. Teraz przenioslam się na bieżnię, bo lekko chora jestem ;) No i śniadanko pyszne ;)
OdpowiedzUsuńcudownie się czyta Twoje wynurzenia o bieganiu, widac jak bardzo to kochasz:)
OdpowiedzUsuńkanapki proste, a jakie pyszne, nic więcej nie trzeba dodawac:)
Ciekawe...:)
OdpowiedzUsuńMoje smaki!
OdpowiedzUsuńMasło orzechowe i banan, niezastąpione i zawsze uwielbiane połączenie. U Ciebie za oknem piękny biały puch, a u mnie słońce..
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem jak wielką pasją stało się dla Ciebie bieganie. Od dawna czytam Twojego bloga i pamiętam początki, jak zaczynałaś o tym pisać. Porównuję do tego, jak piszesz teraz i jestem zauroczona Twoją pasją :)
OdpowiedzUsuńA śniadanko najlepsze, jedyna forma kanapek jaką lubię zjeść :D
Masełko orzechowe i banan to połączenia absolutnie IDEALNE. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńwww.wieszaknawybiegu.blogspot.com
jedno z lepszych połączeń :)
OdpowiedzUsuńMmm..
jeszcze takiego połączenia nie próbowałam, choć ostatnio nawet przekonałam się do masła orzechowego - mniam :)
OdpowiedzUsuńdobrze ujęte - nic się nie liczy, po prostu biegniesz:)
OdpowiedzUsuńChyba moje ulubione kanapki. ;)
OdpowiedzUsuńhmm, może niezbyt fortunnie wybrałam porę roku, ale masz może jakieś rady dla początkujących biegaczy? plan wg którego sama zaczynałaś (i kiedy, to się cofnę do archiwum postów)? dodam, że jestem totalnym świeżakiem jeśli o bieganie chodzi;)
OdpowiedzUsuńOdpowiem za Sylwię. Takie tematy były tutaj 100x.
UsuńPoszukaj. U góry jest zakładka ' To co wiem o jedzeniu i sporcie ' .
Uwielbiam bułki dyniowe w takim wydaniu. Śniadanie jednak preferuję miseczkowe, ale potem już mogę jeść;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Twoje wpisy, widać, że naprawdę kochasz to co robisz, niesamowicie optymistyczna rzecz!
OdpowiedzUsuńŚniadanie oczywiście klasyka, jedno z ulubionych :)
... wkładam buty na nogi i biegnę :)
OdpowiedzUsuńmała dawka optymizmu od rana;) pyszne śniadanie! miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńdodatki idealne :)
OdpowiedzUsuńpięknie to napisałaś! :)
Połączenie idealne<3
OdpowiedzUsuńNie wiem czy tylko przygotowujesz i robisz zdjęcia na desce, ale JA często na desce lubię jeść ;p
sylvvia jak ci się udaje utrzymywać wagę?
OdpowiedzUsuńHmmm, no nie wiem. Biegam i jem ;)
UsuńPyszny klasyk :) w dodatku moja ulubiona buła, pycha!
OdpowiedzUsuńI cieszę się z Twojego powrotu do biegania :)
Kanapki kwadraciki a w nie wpisane kółeczka, geometria na śniadanie, fajne skojarzenie co? Twój wpis oczywiście jak zwykle pozwala na różne przemyślenia, SUPER!!!...
OdpowiedzUsuńinspirujący post. dziękuję za niego.
OdpowiedzUsuńtakie kanapki to ja lubię!
OdpowiedzUsuńmniam ,ale smaczne kanapki i do tego na dyniowym ,coś pysznego !
OdpowiedzUsuńbananowo;)
OdpowiedzUsuńilość masła orzechowego mnie urzekła :DD
OdpowiedzUsuńsmakowite śniadanko :-)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
idealni to opisałaś, ten wiatr na twrzy, to zmęczenie, taradośc, nie wiem jak to jest byc najharanym ale wydaje mi się, że to są podobne uczucia.
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaka tymi wszystkimi zdjęciami ;) Zaraz pójdę coś zjeść, jednak najpierw dokończę komentarz.
OdpowiedzUsuńWpadłam przypadkiem i muszę powiedzieć, że Twój blog wygląda bardzo oryginalnie i apetycznie - w porównaniu do innych. Samo ułożenie postów i dodatków na blogu tworzy taką spójną i spokojną całość.
Pozdrawiam
jakiej firmy masła orzechowego używasz?:) jest ono słodkie, czy nie, takie jak np. z Sante ?
OdpowiedzUsuńMasło orzechowe nie jest słodkie. Kiedyś miałam Sante, ale lepsze wydaje mi się Black Rose, masło z lidla albo M&S.
Usuń