Do zwykłej, pomidorowej zupy wystarczy dorzucić kilka pokrojonych pomidorów, czerwoną fasolę, groszek i pokrojoną w kostkę dynię, żeby stała się sycącym, rozgrzewającym daniem na jesienno-zimowe wieczory. Czekamy aż dynia zmięknie, gotując na małym ogniu. Całość polecam doprawić suszoną lub świeżą kolendrą. Pyszności!
mmm, zjadłabym! :)
OdpowiedzUsuńooo ten przepis na pewno kradnę, dzięki! :D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńgroszek bym pominęła, tak sugerują mi moje kubki smakowe.^^ zamiast tego wolałabym kukurydzę, ale ogólnie świetny pomysł na tuning zwykłej pomidorówki ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, gdy zostanie trochę zupy z poprzedniego obiadu ;)
OdpowiedzUsuńProsto i ciekawie. Szybki jednogarnkowiec wyczarowany z zupy. :)
OdpowiedzUsuńach te kolory, wygląda genialnie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie coś :)
OdpowiedzUsuńNa dynie jest mnóstwo wariacji, Twoja super!!!, tylko zajadać, na chłodny wieczór jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńtroche jak leczo ;)
OdpowiedzUsuńSame najlepsze warzywa w jednym daniu :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie dania jesienią :)
OdpowiedzUsuń