chleb orkiszowy z polędwicą, papryką, awokado, kapustą pekińską i ogórkiem, serek wiejski
Spelt bread with chicken ham, peppers, avocado, and cucumber, Chinese cabbage, cottage cheese
Już raz nie zawiodłam się na planie treningowym z bieganie.pl. Był to przygotowujący do półmaratonu, osiemnasto-tygodniowy plan dla początkujących z biegami 4 razy w tygodniu i stopniowo zwiększanym kilometrażem. Teraz więc, w ramach rozpoczynających się, już zupełnie poważnych, przygotowań do maratonu, też wybrałam coś z tej strony. Bez planu ani rusz. Nie należę do osób, które są w stanie w ramach improwizacji wyjść na trening, nie wiedząc ile przebiegną, a wraz z końcem tygodnia okaże się, że zrobiły idealną ilość kilometrów. Z moim popadaniem w skrajności najpewniej albo biegłabym mało i opuszczała treningi, albo za dużo, doprowadzając się do wyczerpania.
Skorzystałam więc z planu, który, jak wyczytałam, wykonywała też Ruda Blondynka w ramach przygotowań w zeszłym roku. Od siebie dodaję siłownię i zumbę (mam w ramach posiadanego karnetu SE-BI) - zamiennie z samą siłownią, samą zumbą, pływaniem lub odpuszczeniem sobie czegokolwiek. W ramach rozciągania, choć trochę jogi. W ramach biegania, zero odpuszczania (przynajmniej taką mam nadzieję). W ramach jedzenia minimum cukru, maksimum treści i zdrowa energia przede wszystkim.
Jutro, najprawdopodobniej w godzinach popołudniowych, relacja z dzisiejszego charytatywnego gliwickiego Biegu z sercem, dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wraz z dygotaniem z zimna, staniem na podium i psami na trasie ;)
I moje latające blond kudły w roli głównej.
Jutro, najprawdopodobniej w godzinach popołudniowych, relacja z dzisiejszego charytatywnego gliwickiego Biegu z sercem, dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wraz z dygotaniem z zimna, staniem na podium i psami na trasie ;)
I moje latające blond kudły w roli głównej.
Fajne masz kudły, czego od nich chcesz. <3
OdpowiedzUsuńŻyczę zrealizowania planu... chociaż jeśli chodzi o Ciebie, to mam przekonanie graniczące z pewnością, że akurat Tobie nie może się nie udać. ;) W końcu "zwycięzcy robią to, czego przegranym nie chce się robić", a Tobie się chce no i jesteś perfekcjonistką. Także, Sylwia, do przodu, trzymam kciuki za 15 tygodni! :)JJ
Latające blond kudły haha <3 :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się w pełni zrealizować plan treningowy i dobrze przygotować do maratonu :)
A takie warzywne kanapki uwielbiam :)
No i doczekałam się na smaczną kolację, a na jutro , tak myślę, przygotujesz wspaniałą niespodziankę...{wiem ale nie powiem co}...
OdpowiedzUsuńPowodzenia w realizacji planów. Pyszne kanapki, awokado za mną chodzi.
OdpowiedzUsuńPysznie, zdrowo i kolorowo u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości w realizowaniu planu.
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńNajbardziej w tym palnie zazdroszczę Ci zumby:)
zabawne, ale mam taki sam problem ale z półmaratonem i to jest ostatni dzwonek jeśli chcę pobiec więc trzeba zawinąć kiecę i lecieć ile wiatru w nogach:D i podsunełaś mi pomysł by wykonać własnoręczny plan, większa motywacja:)
OdpowiedzUsuńi co to oznacza? na studniówce będę zabiegana:D
OdpowiedzUsuńMam pytanie. Jaka to firma i porcja serka wiejskiego? Wygląda pysznie!!!
OdpowiedzUsuńKupuję zawsze półkilogramowe Piątnicy lub z Biedronki - są identyczne. Tu to jakieś 160-200g.
Usuńczyli wypada mi kilka biegów z tobą!!! musimy je koniecznie wszystkie zrealizować :D myślę, że przy wsparciu i słowa otuchy dam radę 18km
OdpowiedzUsuńKurcze, plan jest mega ambitny, ale w sam raz na Twoje mozliwosci, znajac Ciebie, zaskoczysz genialnymi wynikami na endo w najblizszym czasie :* a kudly boskie - tez bym chciala biegac w rozpuszczonych, ale mega mi niewygodnie :<
OdpowiedzUsuńplan niezły:) mnie też by się taki przydał:) podziwiam zaparcie w bieganiu, jakoś nie bardzo przepadam za tą formą aktywności, dwa razy pochodziłam do niej ale jakoś bez euforii.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię, masz tak zdrowe podejście do życia!!!!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci gorąco tego miejsca na podium, aż uśmiech sam pojawia się na twarzy, czytając o Twoim zapale :) Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńjak ja podziwiam Twoje samozaparcie.. ;) gdybym ja tak potrafiła ;) póki co to siłownia, i dzięki Tobie przekonałam się do awokado ;) jedno właśnie siedzi w miseczce z jabłkami i próbuje dojrzeć ;)
OdpowiedzUsuńpodziwiam cię , super !
OdpowiedzUsuńte kanapeczki pięknie wyglądają ,tak smacznie i pożywnie ;)
Widać, że jesteś ambitna..na pierwszy rzut oka można to wywnioskować. Ja też nie lubię iść na trening bez żadnego konkretnego planu. Muszę mieć wszystko rozpisane od A do Z :)
OdpowiedzUsuńA co do śniadanie to mogę napisać jedynie to, że wyglądają apetycznie te kanapeczki, a do tego samo zdrowie!
ale pyszne te kanapeczki :) też jadam orkiszowy :P
OdpowiedzUsuńJej, podziwiam Cię bardzo, że godzisz szkołę, treningi i bieganie, a jeszcze zostaje Ci czas wolny na prowadzenie bloga i nie tylko.
OdpowiedzUsuńwow, widzę że nie odpuszczasz ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę tej zumby, bo jak raz poszłam to uświdomiłam sobie że to raczej nie dla mnie gdyż w ogóle sie nie umiem ruszać ;p
Pyszne kanapki ;)
Chodzisz do liceum? Pamiętasz może jaką miałaś średnią w I klasie? Jak udaje Ci się pogodzic bieganie z nauką?
OdpowiedzUsuńTak, aktualnie do klasy maturalnej. W pierwszej miałam średnią 4,0 i była to najwyższa średnia w klasie ;)
UsuńBieganie wcale nie pochłania dużej ilości czasu, gdy nie marnuje się go, na wszystko starczy.
Ja jestem teraz w pierwszej. Moja średnia to 4,06 a najwyższa średnia w klasie wynosi bodajże 4,39 ;)
Usuńpozdrawiam
Powodzenia w realizowaniu planu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję podium!
gratuluję! :):*
OdpowiedzUsuńTak się przyglądam i wnioskuję, że mam identycznie buty do biegania haha :)
OdpowiedzUsuń