owsianka z melonem, mlekiem sojowym, migdałami, wiórkami kokosowymi i rodzynkami, czekoladowe cappuccino / oatmeal with melon, soy milk, almonds, dessicated coconut and raisins, chocolate cappuccino
|
Biegowa dygresja: nigdy więcej 14km na bieżni... Od tej męczarni zdecydowanie wolę biegać w największym mrozie, błocie czy głębokim śniegu.
Ja ostatnio na bieżni 13 km zrobiłam, ale to był mój dzień i wyjątkowo nie przeszkadzało mi to, że biegalam po bieżni a nie po ziemi ;D Ale ogólnie to na bieżni nie biega się za ciekawie...
OdpowiedzUsuńO której godzinie przygotowujesz śniadania:)?
OdpowiedzUsuńZależy na którą idę do szkoły :)
Usuńmaturalna jest o tyle fajna, że często ma się kilka lekcji, na 9 lub 10 :D (w moim przypadku:p)
Usuńowsianka z melonem? Brzmi egzotycznie;D
OdpowiedzUsuńTwoje kawki wyglądają zawsze tak apetycznie:)
OdpowiedzUsuńJa osobiście wolę (szczególnie zimą) biegać na bieżni niż w terenie. To wygodne jak maszyna ustawia za mnie prędkość i wysokość, mogę w spokoju pooglądać film albo posłuchać muzyki. To całkiem inny bieg, ale mnie on osobiście bardziej odpowiada.
OdpowiedzUsuńOj, ale bym zjadła melona - kojarzy mi się z wakacjami w Prowansji... <3
OdpowiedzUsuńSerio? Ja bym wolała wszystko od tego zimna i śniegu :D
W czasie biegu nie jest zimno :)
UsuńTo jest bieg w miejscu i jeszcze trzeba za prąd zapłacić
UsuńTeż ciebie tak po bieżni nogi bolą, zauważyłem że nawet w minimalistycznych butach do biegania w ciężkim terenie mniejszy ból odczuwam niż po biegach na bieżni:)
OdpowiedzUsuńps. co sądzisz o butach vibram, miałaś może kiedyś do czynienia?
Pozdrawiam serdecznie
Nogi na bieżni rzadko, częściej barki i zupełnie nie wiem czemu...
UsuńO tych butach słyszałam, ale nie miałam okazji próbować.
Mnie rowniez bola barki na biezni, szczegolnie po lewej. Najwiecej pokonalam na niej 10 km, a juz to bylo katorga..
UsuńHaha. Ala, uwielbiam Cię. Mnie też lewy :)
UsuńHaha mnie prawy ale znam ten ból;);)
UsuńHej ślędzę bloga już jakiś czas ale nigdzie nie zauważyłem i pozwól, że zapytam czy jesteś wegetarianką?
Ja poza sportem i bieganiem interesuję się również żywieniem zwłaszcza od kilku ostatnich miesięcy dietą roślinną w sporcie jak i również dla zdrowia. Ciekaw jestem jakie jest twoje podejście do tego tematu. Mnie bardzo intryguje ta kwestia zwłaszcza po lekturach 'jedz i biegaj' scotta oraz 'urodzeni biegacze'
http://makaronirodzynka.blogspot.com/
UsuńTu mój blog z przepisami i nie tylko wegetariańskie jedzenie. Też mnie intryguje ten temat, ale po kilku próbach zostałam przy jedzeniu mięsa.
Ciekawe ja na razie się trzymam bez ale faktycznie najgorsze jest pierwsze kilka tyg. Jakieś złe odczucia miałaś z braku prod. zwierzęcych?
UsuńTraciłam energię do treningów mimo odpowiedniej ilości roślinnych zastępników. Może faktycznie, to taki krótkotrwały efekt odstawiania, ale widocznie nie "dorosłam" jeszcze do przeczekania tego momentu.
UsuńBardzo możliwe. Jeszcze zależy w jakim okresie zaczęłaś t'przemianę' bo u mnie nastąpiła ona naturalnie w trakcie lekkiego roztrenowania za to teraz na pełnych obrotach już:) Nawet w treningach typowo siłowych na siłowni nie odczułem dyskomfortu jaki wszędzie się opisuje w tego typu sposobie żywienia no i mój poziom żelaza się ustabilizował a wcześniej na mięsnej diecie był dość niski.
UsuńCo do butów vibram byłem ciekaw bo myślałem że miałaś styczność niestety mało osób je kojarzy a szukam opini bo nie wiem czy warto zainwestować.
O Vibram Five Fingers można więcej poczytać np. tu: http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=25160
UsuńPolecam artykuł o testach, jak również dyskusję na forum. Ja to raczej traktuję jako ciekawostkę i osobiście nie polecałbym czegoś takiego na dłuższą metę. Podstawowe pytanie, to czy biegasz ze śródstopia, bo jeżeli nie, to użytkowanie takich butów prędzej czy później skończy się przeciążeniem i kontuzją.
Samo bieganie ze śródstopia to już temat na osobną dyskusję, zdania są mocno podzielone nawet na samym szczycie. Dla przykładu Jurek Skarżyński i Marcin Nowak są mocnymi zwolennikami "tradycyjnego" lądowania najpierw na pięcie (a zarazem butów z dobrą amortyzacją - nie jakiś minimalistycznych, których skrajnych przykładem jest Vibram), a odwrotną szkołę wyznaje chociażby Joe Friel.
Nie wiem czy wiesz ale już dawno badania pokazały że minimalistyczne buty w mniejszym stopniu przyczyniają się do kontuzji niż te 'mające nawet najlepszą możliwą amortyzację' sam używam od zawsze butów z jak najmniejszą amortyzacją jak na razie bez żadnych kontuzji dlatego nie traktuje vibram jako ciekawostki a raczej jako kolejny etap przygody z bieganiem minimalistycznym. Dla mnie liczy się przyjemność z biegania nie interesuje się pierdołami typu jak gdzie stawiam stopę:)
UsuńTak, badania mogą wykazać wszystko w zależności od tego, kto i po co je wykonuje :) Napisałem, że są różne punkty widzenia i stąd też różne wyniki badań ;) Jeżeli biegasz w butach minimalistycznych i Vibram ma być kolejnym krokiem, to pewnie będziesz z nich zadowolony.
UsuńMój prywatny biegowy doradca, staje się blogowym biegowym doradcą ;) Dzięki, Maciek.
UsuńNo dokładnie każdy biega inaczej nie ma sensu się spierać co dla kogo będzie lepsze przez internet bo nie w tym rzecz przecież:)
UsuńWażne żeby czerpać z tego przyjemność
Dzisiaj jednak ciężkie warunki biegowe, ale determinacja jeśli duża to i to nie będzie przeszkodą nie do pokonania :0
OdpowiedzUsuńZgadzam się, nic nie przebija biegania na zewnątrz. Zwłaszcza, że ja zdcydowanie bardziej preferuję bieganie zimą, najlepiej nocą. :D
OdpowiedzUsuńŁaaa nigdy bym tyle nie wytrzymała na bieżni o.o Nie lubię, lubię tylko interwały :D Podziwiam i chyle czoła za wytrwanie! :D
OdpowiedzUsuńA melon jakoś mi nie podchodzi. Nie wiem czy nie trafiłam na takiego dobrego czy po prostu nie jest dla mnie :)
No właśnie mi też melon nie bardzo. Jaką odmianę jadasz? :) Wszystkie, z którymi spotkałam się do tej pory miały dziwny słodko-słony smak.
UsuńTu akurat galia. Ja za melonami przepadam.
Usuńserio? ja zawsze myślałam, że lepsza bieżnia niż błoto, mróz i śnieg
OdpowiedzUsuńteż kiedyś biegałam, z tym, że ja trenowałam krótkie dystanse. nienawidziłam treningów w zime, szczególnie siły biegowej w śniegu po kolana. ale wtedy jakoś nie marzłam tak jak teraz!
OdpowiedzUsuńprzez tego melona zatęskniłam za wakacjami.
Właśnie wróciłam z przebieżki. Nieodśnieżone chodniki, mokry śnieg i pełno kamyczków - nic fajnego, ale i tak nie ma to jak bieganie na zewnątrz! Czekam na wiosnę! Pozdrawiam i dziękuję, bo między innymi dzięi Twoim wpisom "reklamującym" bieganie, uprawiam ten sport od prawie pół roku:)
OdpowiedzUsuńNie jest troszkę za rzadka ta owsianka?, ale to już chyba zależy od gustu,a z nim się nie dyskutuje ;d
OdpowiedzUsuńZawsze mam gęstsze, jak z resztą widać na blogu. Dzisiaj akurat taka :)
UsuńMoże to dlatego,że nie znoszę zimna,ale nie wiem czy zdobyłabym się na bieg na mrozie :) Pewnie w moim przypadku skończyłoby się przeziębieniem...
OdpowiedzUsuńRodzynki! :) Taka mała rzecz a cieszy :)
Melona nie jadłam..:< Zainspirowałaś mnie, żeby go kupić i dodać do owsianki :)
OdpowiedzUsuńCo do bolącego lewego barku to muszę powiedzieć, że mnie również boli z tym, że nie przy bieganiu, a przy "sprincie" podczas cardio w Killerze Ewy..
Hej,
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę jak głupie to pytanie ale mimo to spróbuję jako ze ostatnio jesteś moją "jedzeniową inspiracją" ;) czy zdarzyło Ci się np opróżnić sloik masła orzechowego w dwa dni lub jakieś inne tego typu "wypadki" czesto sie zdarzają? ;) pytam z ciekawości, czy przytrafia się to osobom zdrowo odzywiającym się ze miewają takie nie wiem jak to nazwac, moze "zachcianki" :)
Z masłem orzechowym nie aż na taką skalę, ale poszła np. 3/4 blachy czekoladowego ciasta.
Usuńbardzo smakowita owsianka , choć ja jednak za rodzynkami nie przepadam ,ale można ominąć ;p
OdpowiedzUsuńproste śniadanko ale te dodatki są całkiem oryginalne :) pysznie ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie wpadłam na pomysł dodania wiórków kokosowych do owsianki; w ogóle muszę pomyśleć nad jakąś mega kokosową owsianką, może na budyniu kokosowym albo mleczku? :D
OdpowiedzUsuńhej, pamiętasz może ile kosztowała Twoja bieżnia?
OdpowiedzUsuń+ Twoje rady dotyczące metabolizmu są strasznie ciekawe i przydatne.
+ Świetnie gotujesz, uwielbiam Twoje przepisy ; )
i takie pytanie od jakiego czasu biegasz? tzn. ile miałaś lat jak zaczełaś. Ja mam 16 i wychodzę właśnie z anoreksji i chciałabym tez mieć takie zamiłowanie do sportu ; )
Biegam już 2 lata, czyli zaczęłam w wieku 16.
UsuńIle kosztowała bieżnia nie pamiętam, bo kupił ją mój tata i nie zwróciłam uwagi na cenę.
a ktoś Cię do tego zachęcił ? mogłabyś mi to jakoś krótko opisać? na prawdę podziwiam Cię, że tak dużo już osiągnęłaś, jesteś normalnie moim idolem : )
UsuńZachęcił mnie do tego w sumie zakup bieżni przez tatę, próbowałam po pół/kilometr, bo więcej nie byłam w stanie. Tak, bardzo wolnym tempem doszłam do 5 i postanowiłam spróbować w terenie (co jest 100x lepsze). Biegałam co drugi-trzeci dzień po 3-4km, a potem zaczęłam się rozglądać za planami treningowymi.
Usuńdziękuję ; )
Usuńwieki nie jadłam owsianki ;)
OdpowiedzUsuń14 km? oo matko, podziwiam :D
Pewnie juz o tym wiesz, ale ja dopiero dzis czytam zalegle gazety i w Twoim Stylu polecaja Twoj blog!:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od sledzacej po cichu:)
meeelooon ! < 3
OdpowiedzUsuń