razowe gofry z serkiem wiejskim, miodem i truskawkami / wholemeal waffles with cottage cheese, honey and strawberries |
Musiałam, wybaczcie, ale musiałam je kupić. Tak, o truskawkach mowa. Zamarzyły mi się naleśniki, chciałam naleśniki z truskawkami i w tym samym momencie z brzegu blatu spojrzała na mnie gofrownica. Gofry, z truskawkami, bo czuję w powietrzu wiosnę, bo szukam chwili na wyciągnięcie roweru z czeluści garażu, bo na chodnikach nie ma śniegu. Bo biegam, znowu kocham ten bieg. I tak, szczerze, nienawidzę mrozu. Poczułam się jakbym obudziła się z głębokiego, zimowego snu we wszystkich aspektach życia.
No to luty, 53 godziny w ruchu: 167km na rowerku stacjonarnym, 128km biegu, 107km spaceru, 4 godziny jogi, godzina na basenie, 3 godziny ćwiczeń siłowych. Zdziwiłam się, że tych siłowych wyszło tak niewiele, trzeba poprawić. Najważniejsze, że wracam. Po końcowo-wrześniowej kontuzji treningi idą (biegną) na właściwe tory.
Biegania wyszło tyle ile w lipcu zeszłego roku, więc teraz będzie już tylko lepiej. Marzec będzie miesiącem najdłuższych wybiegań i solidnego budowania formy. Musi :)
Jadłam niedawno te truskawki. Nie smakują tak dobrze jak te, które jadam codziennie latem, ale miło przypomnieć sobie smak lata w marcu :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, że już marzec, że koniec z mrozem, że już prawie! brak śniegu :) A na razie, bieg spokojny i radosny... byle do wiosny ;)
OdpowiedzUsuńNad kupnem truskawek też ostatnio się zastanawiałam, ale stwierdziłam, że wolę poczekać na te prawdziwe. Niemniej Twoje śniadanie wygląda tak letnio,że idealnie współgra z pierwszym dniem marca :)
Baardzo się cieszę że już marzec, biegac po lodzie się nie odwazyłam, a na bieżni to trochę jak chomik, za to teraz powrót do biegania w terenie, w moim przypadku nad rzeką ;) cudne te gofry ;)
OdpowiedzUsuńsuper wyniki:) u mnie też marzec intensywnie się zapowiada:) nawet biegniemy w tym samym półmaratonie:)
OdpowiedzUsuńJa poczekam na te nasze, choć te w sklepach kuszą niesłychanie:)
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszej wytrwałości i kolejnych setek kilometrów :)
Śniadania wręcz idealne na rozpoczęcie nowego miesiąca :)
Czy to możliwe abym na rowerku stacjonarnym (w przeciągu godziny) przejeżdżała ok. 40 km? Bo mam wątpliwości do tego czy licznik nie "oszukuje" :<
OdpowiedzUsuńtruskawki... zawsze w sklepie mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńależ u Ciebie intensywnie :)
Cudowne! Kocham truskawki <3
OdpowiedzUsuńTeż widziałem już truskawki :)
OdpowiedzUsuń128 km, nieźle!!!
Wszędzie truskawki. :>
OdpowiedzUsuńŁadne wyniki, nie ma to jak aktywny tryb życia :)
OdpowiedzUsuńI śniadanie idealne, zjadlabym takiego gofra!
fantastyczne gofry. I gratuluję wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńGdzie kupilas swoj rowerek treningowy?
OdpowiedzUsuńW Realu, z przeceny, 280zł.
Usuństrasznie żałuję, że nie mam gofrownicy :(
OdpowiedzUsuńMusze Ci powiedzieć, że bardzo zainteresowałaś mnie bieganiem i tydzień temu kupiłam sobie buty do biegania<3 teraz tylko czekam aż śnieg stopnieje i biegnę przed siebie ;)
pozdrawiam:*
ja chyba dam rade poczekać na te świeże truskawki :)
OdpowiedzUsuńgofry wprost idealnie podane , uwielbiam takie dodatki ;D
OdpowiedzUsuńPodsumowanie lutego wyszło Ci bardzo dobrze, pomimo kontuzji którą miałaś i tak jest super.Ja jutro robię swoje podsumowanie i jestem ciekawa jakie rezultaty otrzymam :D ale bądźmy zdania, że MARZEC będzie o WIELE LEPSZY :)
OdpowiedzUsuńA o gofrach marzę już odkąd zobaczyłam je poraz pierwszy na rożnych blogach, ale niestety nie posiadam gofrownicy :( truskawki - czekam na te letnie, bo te nie smakują tak dobrze.
widzę lato jak tak patrzę na te gofry :) świetne! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio też skusiłam się na "świeże truskawki" w lutym i niestety były bezsmakowe (nie mówiąc już o tych, które znajdują się na moim własnym ogródku w środku lata).
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię i życzę powodzenia :)
Gofry *.* Chyba jutro sobie zrobię :)
OdpowiedzUsuńA truskawki dzisiaj przyniosły u mnie dziewczyny w szkole, takie giganty, chemiczne jak dla mnie :) Czekamy na letnie, polskie ♥
Ja wczoraj skusiłam się na truskawki i nie żałuję, bo trafiły mi się wyjątkowo pyszne! :D Smakowały naprawdę jak polskie. Nie będę się powtarzać jak cię podziwiam za te wszystkie treningi. :) Powodzenia w powrocie do mega-formy! :D
OdpowiedzUsuńale Ci zazdroszczę takiego wyniku!:)
OdpowiedzUsuńjej jakie pyszne śniadanko...zjadłabym <3
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem Twoich wyników, naprawdę;) gratuluję
Mniam, ja dziś też gofry smażyłam i też truskawki się znalazły :D
OdpowiedzUsuńja tam czekam cierpliwie, ewentualnie wyciągam z zamrażarki resztki działkowych owocków ;)
OdpowiedzUsuńja też nie mogłam odmówić truskawkom :) tym bardziej, że u mnie już prawie wiosna :D
OdpowiedzUsuńPodasz i dzisiejszy jadłospis, proszę:)?
OdpowiedzUsuńteż chciałam dzisiaj kupić truskawki i to w pełni świadomie, ale niestety nie zastałam ich już w sklepie. ale tak łatwo na pewno się nie poddam! :D
OdpowiedzUsuńtruskaweczki <3
OdpowiedzUsuńto powodzenia biegowego:) to Orlen biegniesz tak? ja też:) i dla Kompanii Wrażeń:) może się dopiszesz?
OdpowiedzUsuńBiegnę w Cracovia Marathon.
Usuń