Strony

.726. podsumowanie lutego

razowe gofry z serkiem wiejskim, miodem i truskawkami / wholemeal waffles with cottage cheese, honey and strawberries

Musiałam, wybaczcie, ale musiałam je kupić. Tak, o truskawkach mowa. Zamarzyły mi się naleśniki, chciałam naleśniki z truskawkami i w tym samym momencie z brzegu blatu spojrzała na mnie gofrownica. Gofry, z truskawkami, bo czuję w powietrzu wiosnę, bo szukam chwili na wyciągnięcie roweru z czeluści garażu, bo na chodnikach nie ma śniegu. Bo biegam, znowu kocham ten bieg. I tak, szczerze, nienawidzę mrozu. Poczułam się jakbym obudziła się z głębokiego, zimowego snu we wszystkich aspektach życia.
No to luty, 53 godziny w ruchu: 167km na rowerku stacjonarnym, 128km biegu, 107km spaceru, 4 godziny jogi, godzina na basenie, 3 godziny ćwiczeń siłowych. Zdziwiłam się, że tych siłowych wyszło tak niewiele, trzeba poprawić. Najważniejsze, że wracam. Po końcowo-wrześniowej kontuzji treningi idą (biegną) na właściwe tory.
Biegania wyszło tyle ile w lipcu zeszłego roku, więc teraz będzie już tylko lepiej. Marzec będzie miesiącem najdłuższych wybiegań i solidnego budowania formy. Musi :)

32 komentarze:

  1. Jadłam niedawno te truskawki. Nie smakują tak dobrze jak te, które jadam codziennie latem, ale miło przypomnieć sobie smak lata w marcu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też się cieszę, że już marzec, że koniec z mrozem, że już prawie! brak śniegu :) A na razie, bieg spokojny i radosny... byle do wiosny ;)

    Nad kupnem truskawek też ostatnio się zastanawiałam, ale stwierdziłam, że wolę poczekać na te prawdziwe. Niemniej Twoje śniadanie wygląda tak letnio,że idealnie współgra z pierwszym dniem marca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Baardzo się cieszę że już marzec, biegac po lodzie się nie odwazyłam, a na bieżni to trochę jak chomik, za to teraz powrót do biegania w terenie, w moim przypadku nad rzeką ;) cudne te gofry ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. super wyniki:) u mnie też marzec intensywnie się zapowiada:) nawet biegniemy w tym samym półmaratonie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja poczekam na te nasze, choć te w sklepach kuszą niesłychanie:)
    Życzę dalszej wytrwałości i kolejnych setek kilometrów :)
    Śniadania wręcz idealne na rozpoczęcie nowego miesiąca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy to możliwe abym na rowerku stacjonarnym (w przeciągu godziny) przejeżdżała ok. 40 km? Bo mam wątpliwości do tego czy licznik nie "oszukuje" :<

    OdpowiedzUsuń
  7. truskawki... zawsze w sklepie mnie kuszą :)


    ależ u Ciebie intensywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne! Kocham truskawki <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Też widziałem już truskawki :)
    128 km, nieźle!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładne wyniki, nie ma to jak aktywny tryb życia :)
    I śniadanie idealne, zjadlabym takiego gofra!

    OdpowiedzUsuń
  11. fantastyczne gofry. I gratuluję wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdzie kupilas swoj rowerek treningowy?

    OdpowiedzUsuń
  13. strasznie żałuję, że nie mam gofrownicy :(
    Musze Ci powiedzieć, że bardzo zainteresowałaś mnie bieganiem i tydzień temu kupiłam sobie buty do biegania<3 teraz tylko czekam aż śnieg stopnieje i biegnę przed siebie ;)
    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  14. ja chyba dam rade poczekać na te świeże truskawki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. gofry wprost idealnie podane , uwielbiam takie dodatki ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Podsumowanie lutego wyszło Ci bardzo dobrze, pomimo kontuzji którą miałaś i tak jest super.Ja jutro robię swoje podsumowanie i jestem ciekawa jakie rezultaty otrzymam :D ale bądźmy zdania, że MARZEC będzie o WIELE LEPSZY :)
    A o gofrach marzę już odkąd zobaczyłam je poraz pierwszy na rożnych blogach, ale niestety nie posiadam gofrownicy :( truskawki - czekam na te letnie, bo te nie smakują tak dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  17. widzę lato jak tak patrzę na te gofry :) świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostatnio też skusiłam się na "świeże truskawki" w lutym i niestety były bezsmakowe (nie mówiąc już o tych, które znajdują się na moim własnym ogródku w środku lata).
    Podziwiam Cię i życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gofry *.* Chyba jutro sobie zrobię :)
    A truskawki dzisiaj przyniosły u mnie dziewczyny w szkole, takie giganty, chemiczne jak dla mnie :) Czekamy na letnie, polskie ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja wczoraj skusiłam się na truskawki i nie żałuję, bo trafiły mi się wyjątkowo pyszne! :D Smakowały naprawdę jak polskie. Nie będę się powtarzać jak cię podziwiam za te wszystkie treningi. :) Powodzenia w powrocie do mega-formy! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. ale Ci zazdroszczę takiego wyniku!:)

    OdpowiedzUsuń
  22. jej jakie pyszne śniadanko...zjadłabym <3
    jestem pod wrażeniem Twoich wyników, naprawdę;) gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  23. Mniam, ja dziś też gofry smażyłam i też truskawki się znalazły :D

    OdpowiedzUsuń
  24. ja tam czekam cierpliwie, ewentualnie wyciągam z zamrażarki resztki działkowych owocków ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. ja też nie mogłam odmówić truskawkom :) tym bardziej, że u mnie już prawie wiosna :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Podasz i dzisiejszy jadłospis, proszę:)?

    OdpowiedzUsuń
  27. też chciałam dzisiaj kupić truskawki i to w pełni świadomie, ale niestety nie zastałam ich już w sklepie. ale tak łatwo na pewno się nie poddam! :D

    OdpowiedzUsuń
  28. to powodzenia biegowego:) to Orlen biegniesz tak? ja też:) i dla Kompanii Wrażeń:) może się dopiszesz?

    OdpowiedzUsuń