oatmeal with banana, melon, honey, peanut butter, wholegrain flackes and almonds
Dzisiaj musicie wybaczyć mi nadmiar zdjęć. W zamian planowałam tylko jedno zdjęcie śniadania, ale to wybór jeszcze trudniejszy niż spośród fot krajobrazów. Nie wyszło ;) Myślę jednak, że większość zrozumie, że o tak pięknych miejscach można pisać i pisać, a zdjęcia pstrykać nieustannie. Mam dla was jeszcze jedną relację - z biegowej i pieszej wyprawy wzdłuż wybrzeża do miasta obok, ale jest sto razy krótsza od tej, no i z całą pewnością nie jest tak obfotografowana.
No więc... Wczoraj serpentyną dróg wybraliśmy na północ Chorwacji, 50km od Breli gdzie się znajdujemy. Celem podróży było zobaczenie jezior w miasteczku Imotski słynących jako jeziora Niebieskie (Modro Jezero) i Czerwone (Crveno Jezero), niedaleko granicy z Bośnią. Są to jeziora powstałe po zapadnięciu się podziemnych jaskiń. Dla mnie już same widoki podczas jazdy samochodem były niesamowite. Kocham międzygórskie chorwackie miasteczka z mnóstwem pól i winorośli - równie zachwycałam się podróżą z Breli do Bośni i Hercegowiny dwa lata temu albo wjazdem do miasta Vrbnik w zeszłym roku.
Do poziomu wody Czerwonego Jeziora nie da się zejść - zresztą ponad 200m głębokości i bardzo ostry spad nie zachęca ludzi do sprawdzania czy dobrze się w nim pływa ^^ Do niebieskiego za to prowadzą schody i kręta kamienna ścieżka. Po dobrej pół godzinie schodzenia w dół, można usiąść na skałach żeby napatrzeć się na genialne skały lub po prostu wbić się w strój kąpielowy i wskakiwać do środka (tego zazdroszczę miejscowym, ja chyba byłabym tu codziennie).
Powrót pod górę pokonałam biegiem, za przykładem kilku pływaków. Świetny pomysł, swoją drogą, nawet gdy na nogach ma się sandały, a Garmina zostawiło się w domu. Przynajmniej wspinaczka nie ciągnęła się w nieskończoność, po dziesięciu minutach znalazłam się na górze, a nogi miały dawkę treningu siły biegowej. Nie narzekały na szczęście, mimo wczorajszych 10km, również z dużymi podbiegami i grząskim żwirem.
Po zobaczeniu obu jezior mama zwróciła uwagę na tabliczkę informującą o
trzecim, 6km dalej. Pojechaliśmy więc trochę okrężną drogą, żeby
zahaczyć i o nie. Zdjęcia poniżej to już Zeleno Jezero w miejscowości
Ričice (jak później poinformowała mnie wyszukiwarka google ;)). Chyba najpiękniejsze, choć to może zachód słońca dodał mu tyle klimatu i pięknego odcienia turkusu. Przyjadę tu jeszcze kiedyś i tym razem popływam.
zdjęcia piękne! poproszę więcej;))
OdpowiedzUsuńa owsianka z melonem - nie próbowałam;))
zazdroszczę tych wszystkich pięknych widoków :)
OdpowiedzUsuńNo i śniadania :D
oddawaj śniadanie! :D
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś pojechać do Chorwacji, chociażby tylko dla tych ślicznych widoków... ;)
OdpowiedzUsuńŚniadanie tak mnie zachęciło, że spróbuję je jutro zrobić! :) Pyyysznie wygląda... :)
Boże, jak pięknie ..... Jak ja chce do takiego jeziora....
OdpowiedzUsuńWow, piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńA owsianka- pychotka :)
Niesamowite widoki, ♥. Zdecydowanie jest czego zazdrościć miejscowym. Chętnie bym się kiedyś wybrała... :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, to jest prywatny, rodzinny wyjazd, tak? Tzn. atrakcje, wszelkie wyjazdy organizujecie sobie sami? Mieszkacie w jakimś hotelu z kuchnią na wyłączność czy jest to raczej jakiś wynajęty domek?
Wynajęte tak jakby piętro w prywatnym domu. Dwa pokoje, dwie łazienki, taras, balkon i kuchnia. Wszelkie wyjazdy organizujemy sobie sami.
UsuńTu nasz dom: http://www.chorwackie.pl/zakwaterowanie/apartamenty-pikolo-brela.html
Ale piękne miejsca!
OdpowiedzUsuńcudowne widoki *-* chciałabym się tam teraz znaleźć ! super...
OdpowiedzUsuńi owsianka na medal , pyszne owocki i masło orzechowe *-*
miłego dnia ;*
Jejku, jakie piękne widoki, ta woda jest genialna! :)
OdpowiedzUsuńI to rozumiem! To jest porządna relacja, więcej takich!:)
OdpowiedzUsuńUrocze, piękne widoki, ciepło, słońce, pyszności w brzuchu i na talerzu, rodzinka nieopodal. Raj?:)
daj daj daj mi takie śniadankoo :D
OdpowiedzUsuńPiękne widoki :D Śniadanko takie chętnie bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńFenomenalne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńjak pięknie!
OdpowiedzUsuńJa tam z chęcią pooglądam jeszcze więcej zdjęć:D
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszcze tego wyjazdu i tych widoków! <3
OdpowiedzUsuńWspaniale, ile ja bym dała chociaż za dzień w tak wspaniałym miejscu!
OdpowiedzUsuńprzepięknie!
OdpowiedzUsuńps: nie istnieje coś takiego, jak 'nadmiar zdjęć' w twoim przypadku :D
Piękne widoki! Tylko pozazdrościć :>
OdpowiedzUsuńpycha:)
OdpowiedzUsuńtakich pięknych zdjęć nigdy za wiele :D
OdpowiedzUsuńmożna tak często laczyc węgle z tłuszczami ?
OdpowiedzUsuńLudzie od stuleci łączą węgle z tłuszczami, wiesz? :> Żyję jeszcze.
Usuńwiem...czyli to mit ? ze nie wolno tego laczyc ? ;/
UsuńJak dla mnie, możesz zawsze dodawać tyle zdjęc, wybaczam :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje zdjęcia, a te widoki to już w ogóle!
wspaniały wpis : )) śniadanie mega
OdpowiedzUsuńSylwio czy mogę spokojnie jeść masło które ma w skladzie olej palmowy? Chodzi o to BIO z rossmanna. Czy jest zdrowe?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
widoki cudowne!
OdpowiedzUsuń