Strony

.897. trening zabójca i gruszkowe gofry

pełnoziarniste gruszkowe gofry z masłem orzechowym i powidłami śliwkowymi
wholemeal pear waffles with peanut butter and plum jam


Od zawsze po obejrzeniu jakiegoś strasznego filmu mam etap "Sylwia, pamiętaj, nienawidzisz horrorów, nie patrz na horrory, nigdy więcej nie oglądaj horrorów.". Zdania te są zazwyczaj powtarzane w środku nocy, bo choć z zaśnięciem nie mam problemu, gdy obudzę się w ciemnościach, identyfikuję każdy cień w pokoju albo zastanawiam czy na krześle wisiała jakaś bluza i stąd ta czarna plama. Tak więc nie oglądam i już. 
Tak więc w czwartek byłam w kinie na "Obecność", a potem zobaczyliśmy jeszcze "Kobietę w czerni" i "Sinister". Wszystko w przeciągu pięciu dni, poprawiając kilkoma odcinkami "Supernatural" i drugą częścią "Oszukać przeznaczenie", na której niemal zasypiałam (horror z tego żaden). "Obecność" chyba najgorsza (w sensie najstraszniejsza), choć, jak zwykle, śmiałam się z wędrowania głównych bohaterów do największych ciemności ku skrzypieniu drzwi czy źródeł odgłosu kroków. Z paczką zapałek w ręce do ciemnej, specjalnie ukrytej i zabitej deskami piwnicy? Czemu nie?! Ku mojemu zdziwieniu, śpię.
W tym klimacie:
We wtorek się leniłam, a wczoraj było 5km biegu i 25 minut treningu interwałowego (Podobno gdy zaczyna się robić niedobrze w trakcie, to działa - działało ^^ Podobno jeszcze lepiej, gdy zaczyna się czuć posmak krwi w ustach, ale takie hardcorowe wersje sobie podaruję.). Wieczorem jeszcze 1h 40minut siłowni. Moment położenia się do łóżka po zimnym prysznicu i rozprostowania nóg pamiętających przysiady ze sztangą - bezcenny. Kto nie poczuł tego przyjemnego dreszczu przechodzącego przez całe przyjemnie zmęczone treningiem ciało, nie ma prawa powiedzieć złego słowa na ćwiczących. Ćwiczących i jednocześnie tych, którzy po takich dniach rano z utęsknieniem rzucają się na lodówkę ;) Gooofry i kawa!

21 komentarzy:

  1. zgadzam się w stru procentach z notką dotyczącą cwiczen ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a czy gruszkę można zastąpić innym owocem, czy jej "soczystość" wpływa na konsystencję ciasta? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie gofer się rozpuści albo rozmiękczy trochę jak z jakiegoś innego owoca sok wycieknie :P nie dobre są takie wtedy :)

      Usuń
    2. Może być też jabłko, jagody, brzoskwinie...

      Usuń
  3. Supernatural, ohoho ♥ Co do siłowni, wiesz ktory moment najbardziej uwielbiam po siłowym? Rano. Czołgając sie po schodach i stekając, że boli :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też to wczoraj czułam, po siłowni! Pierwszy raz robiłam mc i było świetnie. A to poranne uczucie, kiedy wstałam i czułam moje plecy, to jest dopiero bezcenne! Gofry z masłem orzechowym - ostatnio pierwszy raz zjadłam i od razu pokochałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za gofry! Mam na nie ochotę, chyba zrobię jakieś na jutrzejsze śniadanie.

    Ej, ej! Oglądasz Supernatural? Kiedyś miałam wielką fazę na ten serial. Teraz już mi przeszło, ale nadal mam sentyment... No i Dean, och ach. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie oglądałam Supernatural, a jeszcze w zeszłym roku szalałam za tym serialem! Pyszne gofry!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ohhh ty gofry! twoje zawsze tak smakowicie wyglądają, do tego kusisz mnie gruszkami *-*
    przepraszam jeśli było już takie pytanie... jaką masz gofrownicę? moja musi zostać wymieniona na lepszy model :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Też byłam na "Obecność" :D Ale akurat mnie nie przekonało ;) Jedyne co w tym filmie przyprawia o dreszczyk to to, że jest na faktach :]

    A gofry- pychota!

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie muszę zakupić gofrownicę! Przepis napewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No to widzę, że obejrzałaś niektóre moje ulubione horrory :D
    ja tam tylko filmy z dreszczykiem oglądam ;)
    goofry! tego mi trzeba!

    OdpowiedzUsuń
  11. Gofry GOFRY GOOOOFRYYY! Ja chcę gofry! (przepraszam, ale tak na nie reaguję, szczególnie wtedy, gdy uświadamiam sobie, że nie mam gofrownicy...)

    OdpowiedzUsuń
  12. extra :) uwielbiam takie treningi :) u mnie najbardziej ekstremalnie było jak po interwałach poszła mi krew z nosa ;/ ale i tak było fajnie :)
    p.s. mam to samo z horrorami :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj też przebiegłam z rana 5km. Jeśli chodzi o interwały, to zabieram się, zabieram, ale jakoś zabrać się nie mogę ; ]

    Kusisz goframi, a ja za każdym razem będąc w sklepie z AGD oglądam się za gofrownicami... Mam już swoją upatrzoną, teraz trzeba zebrać fundusze ;d

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba dawno nie jadłam gofrów! Chyba za nimi tęsknię, o tak!

    OdpowiedzUsuń
  15. Byłam na Obecności i chociaż na seansie bardziej śmiałam się niż bałam to w nocy zasnąć nie mogłam. Zatem horror uważam za udany. :D A gofra z masłem orzechowym zawsze chętnie zjem.

    OdpowiedzUsuń
  16. mama mi schowala gofrownice ;p ale jak ja znajde to robie ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. O matko, ale to wygląda smakowicie...
    ___________________________________
    mizernezmiany.blogspot.comm

    OdpowiedzUsuń