Czyli to, o czym wspominałam już wczoraj na fanpage. Na Insanity natchnęłam się już kiedyś, ale jakoś nie zainteresowałam się tym szerzej. Drugi raz Insanity wpadło na mnie na blogu Malviny Pe i tak wpadało regularnie w moje aktualności na fb, aż w końcu trzeba było spróbować.
Insanity to 60-dniowe treningowe wyzwanie, angażujące maksymalnie całe ciało. Składa się z dziesięciu różnych treningów (Dig Deeper & Fit Test, Plyometric Cardio Circuit, Cardio Power & Resistance, Cardio Recovery, Pure Cardio & Cardio Abs, Core Cardio & Balance, Max Interval Circuit, Max Interval Plyo, Max Cardio Conditioning & Cardio Abs, Max Recovery, Max Interval Sports Training) mieszanych i zmieszczonych w dwóch miesiącach. Ćwiczenia wykonuje się 6 razy w tygodniu, niedziele są wolne. Patrząc na to z tej perspektywy, czuję jednocześnie przerażenie i ekscytację ;) Bo Insanity to trening wytrzymałościowy - bierze cię, poniewiera po podłodze, pokopie trochę w brzuch i zmusi do wylania wiadra potu. A ty jeszcze po tym wszystkim leżysz szczęśliwy na podłodze.
Jak będzie dalej, z całą pewnością będę was informować. Metamorfoza najprawdopodobniej pokazana będzie dla dwóch osób, a może nawet trzech, bo wyzwanie przyjęłam razem z Mateuszem, a i mój młodszy brat dał się zmotywować. Na razie ciało pomierzone, zdjęcia popstrykane i pełna motywacja do działania. Endorfinki! Nie, w tym wypadku to nie endorfinki, to rzeźnia... (A mówię tak już teraz, po dwóch dniach prób ;)
Dla kogo to treningi? Przede wszystkim dla kogoś, kto zamknął się w sportowej rutynie, lubi wyzwania i chce zrobić dla siebie coś więcej. Ja dzisiaj znowu rowerem na uczelnię, a teraz nie mogę się doczekać na wieczorne palenie w mięśniach.
Dla kogo to treningi? Przede wszystkim dla kogoś, kto zamknął się w sportowej rutynie, lubi wyzwania i chce zrobić dla siebie coś więcej. Ja dzisiaj znowu rowerem na uczelnię, a teraz nie mogę się doczekać na wieczorne palenie w mięśniach.
pełnoziarniste naleśniki z serkiem homogenizowanym, dżemem owoce leśne i gruszką
wholemeal crepes with cream cheese, berry jam and pear
Czyżbym mijała Cię dzisiaj niedaleko Bushido, biegając :)?
OdpowiedzUsuń:D Tak. Jechałam na rowerze. Biegłyście w dwójkę, nie?
UsuńYhm :) Byłam z siostrą i od razu jej zameldowałam, że to chyba TA SYLWIA od naszego ulubionego makaronu z masłem orzechowym i brokułami :D
UsuńChyba też się przyłączę :D Brzmi świetnie, zacznę za niedługo. A gdzie można znaleźć te treningi?
OdpowiedzUsuńA naleśniki kuszą :) Pysznie podane!
Można online, można pobrać sobie na komputer. Dużo tego w sieci :)
UsuńMiesiąc INSANITY za mną. Niestety nie mogłam go ukończyć ( sprawy zdrowotne), ale jestem z niego bardzo zadowolona! To mój ulubiony program treningowy. Po zakończonym wyzwaniu padasz na kolana a zmęczenie nie pozwala wstać z podłogi ! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wzmacniają się ramiona oraz barki, ale moim zdaniem trening ten jako bardzo dobry trening interwałowy sprawia, że mięśnie ( np. uda ) po prostu się spalają. I tu jest mały problem. Musisz dokładnie przeliczyć sobie codzienne posiłki, bo zamiast pięknej rzeźby ciała- mięśnie się wypalą. Ja np. miałam za małą podaż kalorii i miałam wrażanie, że poleciałam za bardzo z nóg. Odpowiednia ilość i jakość jedzenia i będzie pięknie ;) Trzymam za Was kciuki i serdecznie pozdrawiam, Patrycja
hmm zawsze o tym myślałam... jest jakiś link do tych treningów? byłabym wdzięczna, bo mi się nie udało nic konkretnego znaleźć. Powodzenia i wytrwałości!
OdpowiedzUsuńhttp://www.tudou.com/programs/view/troQdfCSyWM/
UsuńTu i na vimeo.com
oj coś czuję że to zupełnie nie byłoby dla mnie. Co nie znaczy, że wcale mi się to nie podoba ;)
OdpowiedzUsuńTeż gdzieś kątem oka natknęłam się na ten trening, chyba mój znajomy sporo na tym schudł.. chętnie zobaczę rezultaty i będę śledzić postępy! :-)
OdpowiedzUsuńwidziałam spektakularne efekty tych ćwiczeń. Ile średnio trwa jeden trening??
OdpowiedzUsuń30-40 minut.
UsuńW drugim miesiącu godzinę :)
UsuńW drugim miesiącu godzinę :)
UsuńPolecam, polecam, polecam! :D Ja skonczylam juz jakis czas temu i jestem mega zadowolona :D
OdpowiedzUsuńJakie Ty masz boskie ciało Sylwia !
OdpowiedzUsuńA naleśniki ... mm ... mogę jednego ? ;)
czuję się taka leniwa jak czytam ile ćwiczysz ;d powodzenia i wytrwałości!
OdpowiedzUsuńserek naturalny w naleśnikach to ostatnio moje ulubione nadzienie :)
ciekawe wyzwanie ;) mam karnecik na siłownię, może by tak spróbowac ;>
OdpowiedzUsuńale masz świetny brzuch! o takim właśnie marzę :) naleśniki pyszne
OdpowiedzUsuńJa jestem właśnie na ostatnim dniu Insanity :D Został tylko Fit test ;)
OdpowiedzUsuńPrzeszłam cały program, obecnie nie wyobrażam sobie chociazby jednego dnia bez treningu z insanity. Pierwszy miesiąc jak dla mnie jest prosty, drugi nieco cięższy, ale generalnie nie jest to wielkie wyzwanie. Polecam sięgnąć po Asylum, tak jakby level hard po insanity;))
OdpowiedzUsuńNie wyglądasz na osobę ćwiczącą jakoś super długo : /
OdpowiedzUsuńBo nie ćwiczę jakoś super długo. Samo bieganie nie modeluje mięśni górnych partii ciała :)
UsuńJakieś pół roku temu skończyłam pierwszą fazę Insanity, za drugą niestety się nie zabrałam, ale powiem ci, że warto! Efekty super, kondycja meeega się poprawiła no i to uczucie po <3 Szczerze mówiąc zastanawiam się nad drugim podejściem, ale to pewnie w trochę dalszej przyszłości, bo teraz skupiam się na bieganiu i siłowni ;)
OdpowiedzUsuńRobiłam insanity jakoś w listopadzie i grudniu ub. roku.Jeszcze żadne ćwiczenia nie dały mi tyle ile ten program, w bardzo dużym stopniu wzmacnia kondycję :) Ale u mnie było odwrotnie, najpierw przeszłam przez fazy z Ewką Ch., Mel B., Insanity i cardio w postaci biegania a dopiero potem na dobre pokochałam bieganie i teraz zastępuje mi większość aktywności fizycznej. Także ciekawa jestem efektów, powodzenia :)
OdpowiedzUsuńUkończyłam Insanity w lipcu, wycisk był niesamowity, chociaż jak skończysz pierwszy miesiąc i zaczniesz drugi, to prawdopodobnie stwierdzisz, że to co robiłaś do tej pory to był pikuś :D Szczerze powiedziawszy wizualnych efektów wielkich nie było, ale za to kondycja nieziemsko się poprawia, no i do tego to cudowne uczucie po treningu :)
OdpowiedzUsuń