.1039.

Wstałam wczoraj o 5:30, pojeździłam trochę na rowerku treningowym z notatkami przed nosem, zjadłam owsiankę z dodatkiem adwokatowej odżywki białkowej (swoją drogą dawno nie jadłam tak dobrej, a smak owsianek jest u mnie naprawdę trudny do przebicia, bo jest kilka typów które definitywnie wygrywają). Potem pojechałam do szkoły w biegowych butach i całym biegowym stroju, łącznie z Garminem na nadgarstku. No i po 1,5h zajęć, 9km biego-marszem, z plecakiem na plecach, wróciłam do domu. Wróciłam z zamiarem dodania wpisu, ale okazało się, że podpinają pod nas jakąś nową linię elektryczną i odcięto dostawę prądu na 3/4 dnia ;> Czasami zapominam, że mieszkam na wsi... 

Popołudniem druga studniówka w moim życiu - tym razem jako osoba towarzysząca, ale nie wiem czy to zależne od towarzystwa czy od ogólnej atmosfery całej imprezy, jednak ta podobała mi się dużo bardziej od mojej. Wytańczyłam się z połową facetów z klasy mojego chłopaka, łącznie z wstawionym już wychowawcą. No i była cudowna szarlotka z sosem waniliowym ;) Położyłam się więc o piątej dzisiaj, po 24 godzinach, bieganiu, rowerze i kilku godzinach tańca. Śpiąca i szczęśliwa, na śniadanie o 15, serek z bananem i pół litra kawy z mlekiem. 

♪ Zero - BANIA U CYGANA ♪

 owsianka z odżywką białkową adwokat z gruszką i masłem orzechowym

 oatmeal with advocat protein powder with pear and peanut butter

serek homogenizowany z bananem

cream cheese with banana