Więcej zdjęć moich śniadań z Karpacza dla was nie mam. Codziennie jadłam tak, jak pokazywałam w 1201, bo tylko to na stołówce było bez nabiału. W ciągu dnia nadrabiałam bułkami z masłem orzechowym, zupami, sałatkami, chia i znowu bułkami. Pieczywa mam dość na najbliższy miesiąc, z utęsknieniem piłam dzisiejszy koktajl ^^
Relacje z wyjazdu pojawią się na mojej nowej stronie: Pietruchy.blogspot.com, tam też możecie się spodziewać natłoku wegańskich przepisów :)
Widzę, że dziś smoothie królują na blogach! :D
OdpowiedzUsuńTak, obcy dziś blogosferę przejęli ;-] Zielono wszędzie.
OdpowiedzUsuńjakie kupujesz masło orzechowe?
OdpowiedzUsuńAktualnie mam kilka słoików masła z Kauflanda, smakuje identycznie jak to z M&S, które również polecam.
UsuńKoktajl wyszedł super i ten kolorek :)
OdpowiedzUsuńlubię takie:)
OdpowiedzUsuń