Strony

Mały domowy ogródek. Dorsz w pomidorach.

Wracając ze szkoły lub jeszcze wcześniej, na luźniejszej lekcji zastanawiam się co zrobić na obiad. Mimo, że nie jest on dla mnie taki niezwykły jak ulubione, słodkie śniadanie, to jednak bez tego posiłku też byłoby ciężko. Potem chwila odpoczynku, wraz z jakimś owocem w ręce, zadania domowe, nauka i trening...
Dzisiaj chciałabym się pochwalić, że zaczęłam hodować trochę zieleniny, nie tylko na parapecie w kuchni, ale także w ogrodzie. Jak na razie są to bazylia (ta już od dawna), rzeżucha, mięta, którą ostatnio dostałam od babci i zielona cebulka ze szczypiorkiem, której to użyłam do dzisiejszego dania. Niestety zapomniałam o świeżym tymianku, ale i tak wyszło pyszne, gorąco polecam.


DORSZ W POMIDORACH Z TYMIANKIEM /2 porcje/
2 filety z dorsza (każdy po 150g)
1/2 puszki pokrojonych pomidorów w sosie pomidorowym
2 młode szczypiorki z cebulką (pokrojone w plasterki)
1 łyżeczka brązowego cukru
1 łyżka sosu sojowego
3 gałązki świeżego tymianku (użyłam suszonego)
oliwa z oliwek
2 gałązki świeżych pomidorków do dekoracji
dodatkowo: ziemniaki, chleb lub makaron

Na patelni rozgrzać oliwę, dodać szczypiorek i cebulkę, lekko poddusić przez 5 minut. Dodać pomidory z sosem, brązowy cukier, sos sojowy i tymianek, zagotować. Gotować na małym ogniu przez 5 minut, dodać filety z dorsza, lekko oprószone solą i pieprzem, przykryć i gotować 8-10 minut.
Pomidorki posmarować oliwą, ułożyć na folii aluminiowej i zapiec kilka minut w piekarniku.
Całość podać z ziemniakami, chlebem lub, jak to ja, z pełnoziarnistym makaronem ;)

źródło przepisu: kwestiasmaku

9 komentarzy:

  1. Jak ja dawno nie jadłam ryby. PYSZNOŚCI, aż ślinka cieknie. Musze wykorzystać twój przepis ;'

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba. Ciekawy ten sos!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ladnie sie komponuje, fajna masz kolekcje tych ziolek z tego co widze :) a cebulke tez masz w donicy, czy tak 'szklaneczkowo', bo ja mam w szklance i sie zastanawiam, czy jak bede chciala rpzesadzic to da rade, w ogole kupilas gotowe ziolka czy sadzilas?

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm, nie lubię ryby, ale może przyjdzie taki czas (mam nadzieję że przyjdzie!), kiedy mi się "odmieni", bo danie wygląda pięknie!
    Co do treningów - chodzisz gdzieś ćwiczyć (basen, siłownia, klub) czy ćwiczysz w domu?
    Zazdroszczę hodowli, ja też miałam ziółka w domu, takie kupne w doniczkach, ale niestety zwiędły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cebulkę mam w donicy. Bazylia jest kupna, ale miałam kiedyś taką z nasionek. Miętę dostałam taż już "gotową". Rzeżucha z nasionek.

    Ćwiczę raczej w domu, najczęściej biegam i ćwiczę jogę, ale też trenuję z filmów np. pilates, kick and burn.

    OdpowiedzUsuń
  6. O ja nie mogę, ale to bosko wygląda! Pomimo mojej bezgranicznej miłości do makaronu, taką rybkę najbardziej jednak lubię z ryżem. Muszę zainwestować w krzaczki ziół, do niedawna miałam tylko bazylię, ale mi zmarniała :(

    OdpowiedzUsuń