Strony

Chleb. Pierwsze burze, pierwsze...

Pierwsze w tym roku burze, wagary, pierwsza średnia w klasie, pierwsze jagody, śniadanie na tarasie, potem pierwsze dni wakacji, pierwsze zdenerwowanie przed wyjazdem, pierwsze śniadania bez zdjęcia, pierwszy tak dobry upieczony przeze mnie chleb, pierwsze udane placki ziemniaczane...
Lubię rzeczy pierwsze.
Chleb wyszedł doskonały, taki jaki lubię, z dużą ilością ziarenek, chrupiącą skórką, a miękkim środkiem. W przepisie skorygowałam ilość cukru, ponieważ za pierwszym razem chleb wyszedł zbyt słodki (pomijając fakt, że za pierwszym razem za krótko trzymałam go w piekarniku...), ale i tak cały został zjedzony :)


CHLEB WIELOZIARNISTY /1 bochenek/
500g mąki krupczatki (użyłam 200g mąki pszennej chlebowej i 300g zwykłej)
3 łyżki siemienia lnianego
3 łyżki słonecznika łuskanego
1/2 szklanki otrąb pszennych lub żytnich
1 i 1/2 łyżki sezamu
1 łyżka pestek dyni
3/4 łyżeczki soli
1 i 1/2 łyżki cukru
25g świeżych drożdży
1/2 litra ciepłej wody

Mąkę, ziarna, otręby, sól, cukier i pokruszone drożdże wymieszać dokładnie. Zalać ciepłą wodę i wyrobić ciasto (będzie bardzo luźne, ale takie ma być). Odstawić do wyrośnięcia na 20 minut.
Wyrobić ponownie, ja po prostu rozmieszałam (ciasto dalej będzie luźne) i przełożyć do natłuszczonej foremki keksowej (wymiary "dolne" mojej keksówki to ). Odstawić do wyrośnięcia (czas wyrastania trzeba wyczuć, wystarczy, że trochę podrośnie, pozostawione na zbyt długo może się nie udać; u mnie rósł około 20 minut). Piec około godziny (piekłam godzinę i 15 minut) w temperaturze 230°C.
Smacznego :)

źródło przepisu: mojewypieki 

28 komentarzy:

  1. Mmm, wygląda przepysznie.
    A najsmaczniejsza jest chyba pierwsza kromka ukrojona z takiego jeszcze ciepłego bochenka! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak. Zjedzona z twarożkiem, rzodkiewką i sałatą, pyszności :D

    OdpowiedzUsuń
  3. wyobrażam sobie jak musiała bosko smakować i chrupać ta pierwsza kromka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale ladny chlebek i pyszny:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pieczywo to moja miłość. Nie wyobrażam sobie życia bez niego <3 Ten chlebek jest idealny !

    OdpowiedzUsuń
  6. mniam!
    jak piękne wygląda!

    ja nadal walczę z zakwasem, ale wygram!
    zdaje się, że już niedługo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Te wszystkie rzeczy "pierwsze" pamięta się zawsze tak dokładnie. Kolejne zacierają się gdzieś w pamięci...
    Pamiętam do dziś pierwszy chleb i pierwsze ciasto drożdżowe. I zawsze znajduję czas, żeby do tych przepisów wrócić ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój pierwszy chleb i wszystkie kolejne były efektem zakupu maszyny do chleba. A nawet do niej brakuje mi samozaparcia :) Gratuluję ręcznie wyrabianego chleba!

    OdpowiedzUsuń
  9. wspaniały bochen.
    domowe chleby są nie do podrobienia.
    wspaniały smak, przepełniająca je miłośc...

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny chleb, porywamy parę kromek na śniadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładny Ci wyszedł. Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  12. Sliczny chleb, ja od jakiegos pol roku planuje zrobic wlasny bochenek, ale zawse boje sie, ze nie wyjdzie i nie chce czuc sie zawiedziona przez to ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. fajne te pierwsze. i piękny bochenek!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudny, gratulacje, chleb to niełatwa rzecz do zrobienia... Ja przymierzam się do razowca na zakwasie, ciekawe czy wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie też pierwsze wagary, ale i średnia w klasie. Pierwszy chleb pojawił się kilka tygodni temu, a na pierwsze dni wakacji i jagody, wciąż czekam.
    A chleb wygląda obłędnie.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwsze słowa Twojej notki są jak obrazy i automatycznie w głowie zaczęły mi się przypominać "pierwsze" sytuacje...
    Pamiętam moje pierwsze wagary. Osiem lat temu, w trzeciej gimnazjum. Czerwiec, piękna pogoda. Kupiliśmy kilo czereśni, poszliśmy na plac zabaw, siedzieliśmy na drabinkach i jedliśmy, plując pestkami jak najdalej :)

    Pierwszy chleb jeszcze przede mną. Chciałabym, aby był tak udany jak Twój :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam ten przepis, ale jeszcze nie piekłam. Koniecznie muszę to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie trzeba robic rozczynu ?

    OdpowiedzUsuń
  19. A od czego on taki ciemny? Od nasion ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od otrąb :) barwników nie dodaję ;)

      Usuń
    2. a jak dam żytnie też taki ciemny kolor będzie ?

      Usuń
    3. No właśnie sie piecze.Dałam dużo otrab zytnich, musli, orzeszki itp. :) Posypałam z wierzchu musli :) Zobaczymy Co mi wyjdzie. mam nadzieje ze sie uda

      Usuń
  20. Nie wiem czemu ale mi się rozsypywał :( Rozpadł mi sie podczas krojenia. Skórka była bardzo twrada i chrupiąca tak ze ledwo nóż wszedł ale pyszna (lubie takie wypieczone). Mozliwe ze rozpadł sie dlayego ze kroiłam jeszcze ciepły ?

    OdpowiedzUsuń