Strony

.144.

 ciepła orkiszowa cynamonowa drożdżówka z waniliową polewą, cappuccino
warm spelt cinnamon bun with vanilla cream glaze, cappuccino

 świeżo zebrane: maliny z mojego ogródka
freshly harvested: raspberries from my garden


"Polska wolna od GMO". Chcesz żyć zdrowo? Chcesz wiedzieć co jesz? Dowiedz się więcej na blogu bomimi. Podpisz petycję.

27 komentarzy:

  1. masz maliny w ogródku? ale super! :)
    pyyycha śniadanie, z chęcią sięgnęłabym po drożdżówkę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. mm, maliny... nie jadłam jeszcze w tym roku. pomyśleć, że kiedy mieszkałam w domku, miałam kilka własnych krzaczków!
    a jak zrobiłaś tę waniliową polewę?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta polewa to coś w rodzaju lukru. Wzorowałam się na tym przepisie: http://www.howsweeteats.com/2010/12/vanilla-cream-glaze/
    Nie dałam śmietany i wyszła mniej gęsta, ale było pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniam, ale pyszności! Malin ogromnie zazdroszcze!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję. :) Będę musiała kiedyś spróbować z tymi Twoimi drożdżówkami. Może kiedy uporam się ze swoimi paranojami odnośnie jedzenia, heh.

    OdpowiedzUsuń
  6. dlaczego ja oglądam tego bloga zawsze na głodnego??;) same pyszności!

    OdpowiedzUsuń
  7. A, właśnie: kostkę kokosową kupiłam w Kauflandzie. I dziękuję za słowa otuchy. :) Moje paranoje to liczenie kalorii i ważenie, niestety. Ciężko z tym wygrać, ale myślę, że w końcu się przełamię. Kiedyś trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej, znów zrobiłaś te pyszne drożdżówki! :3 Mniam!
    A malinki u mnie już od dawna są..ale fajnie mieć ogródek pod domem, rano móc wyjść po owoce..
    Czemu właściwie wszyscy są przeciwko gmo? *confused*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę, myślałam, że jednak niewiele osób ma ten problem... Widzę, że nie jestem znów taką jedną z niewielu. Ale już chyba nie liczysz dokładnie, nie? A to już jest duuuży sukces, którego należy pogratulować.
    Heh, to takie głupie. Odchudziłam się, skończyłam stabilizację, a dalej wszystko liczę. I jeszcze okres, którego nie ma od...
    Dobra, nie będę smęcić, pewnie masz już mnie dość. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem, o co chodzi, ale mimo wszystko nie rozumiem tej nagonki :) Jeśli gmo = ogórek smakujący jak banan to ok, jestem przeciw, ale generalnie jeśli chodzi o gmo przy choćby zielonej rewolucji, to chyba trudno zaprzeczyć, że lepiej aby ludność biednego południa jadła wysokoplenne zmodyfikowane odmiany niż żeby umierali z głodu.. Może nie mam racji. Ale uparcie twierdzę, że powinny po prostu wprowadzone zostać surowe regulacje dt. co modyfikować można, jak i dlaczego, a nie kompletnie zakazujące produkcji transgenicznej żywności. Kocham zdrową żywność ale po profilu biol-chem tak sądzę :)
    (i chyba wolę pomidory modyfikowane, których szkodniki nie tkną, niż te ukraszone pestycydami xD)

    OdpowiedzUsuń
  11. orkiszowa drożdżowa- pyycha!
    mąkę orkisz. wielbię:)
    Buziaki serdeczne

    OdpowiedzUsuń
  12. to są te same drożdżówki co robiłas kiedyś? czy jeszcze coś do nich dodawałaś?;)

    OdpowiedzUsuń
  13. O mniam! Robiłaś je z rana? ;)
    Podziel się ogródkiem! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. cynamonowe buleczki chodza za mna od jakiegos czasu, ale nie jestem specem kuchennym - a raczej jestem psujkiem kuchennym - i pododbne cuda mi nie wychodza. na razie tylko moje oczy mają ucztę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie robiłam ich po raz kolejny tylko miałam zamrożoną i podgrzałam :D Takie drożdżówki smakują jak świeżo upieczone. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  16. hej, ja mam takie pytanie.
    ile mniej więcej kcal mają Twoje śniadania?
    i można wiedziec jak wygląda Twój przykładowy jadłospis? te rzeczy wyglądają na bardzo kaloryczne. tylko z drugiej strony dużo tego nie zjesz (właśnie jestem po zjedzeniu owsianki według Twojego przepisu, przepyszna! będę ją częściej robic) ; )

    OdpowiedzUsuń
  17. Tez mialam kiedys taki kubeczek, tyle, ze rozowy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Staram się nie liczyć kalorii, całkiem niedawno się od tego uwolniłam. Nie zapisuję też swoich jadłospisów. Moje śniadania zawsze mają nie więcej niż 500kcal, więc nie sądzę by były to zbyt duże porcje. Staram się odżywiać zdrowo, choć mam ogromną słabość do słodkości i często ulegam ;) Prowadzę aktywny tryb życia, więc sobie wybaczam. Tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  19. hej, ja mam takie pytanie.
    ile mniej więcej kcal mają Twoje śniadania?
    i można wiedziec jak wygląda Twój przykładowy jadłospis? te rzeczy wyglądają na bardzo kaloryczne. tylko z drugiej strony dużo tego nie zjesz (właśnie jestem po zjedzeniu owsianki według Twojego przepisu, przepyszna! będę ją częściej robic) ; )

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj, współczuję. Ja nie mam 10 miesięcy, leki zaczęłam brać niedawno. Czeka mnie jeszcze jakieś 5 miesięcy kuracji hormonami, i zobaczy się, czy pomogą mi w przywróceniu naturalnej miesiączki.

    Ale tak z innej beczki: jesteś wegetarianką? Bo śledzę uważnie przepisy na makaronirodzynka, i często pojawiają się tam wegańskie przepisy,zresztą z tego co zauważyłam, używasz tylko mleka sojowego, lecz widzę też mięso w Twoich potrawach. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. O,widzę,że też zaglądasz na bloga bomimi.Ja wczoraj podpisałam ową petycję i jestem dumna;),że chociaż w tak małym stopniu, przyczyniłam się do próby zmiany mentalnośći większości ludzi w stosunku do GMO.
    Świeże malinki prosto z krzaka!mniam,niestety nie posiadam,ale nie długo będę cieszyć się brzoskwiniami,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepysznie wyglądające śniadanko. ;) No i zazdroszczę ogródka z malinami!

    OdpowiedzUsuń
  23. Tutaj też przeproszę, że się wtrącam... Ale u shaday przeczytałam kilka komentarzy... I chciałam zapytać, czy musiałaś mieć przeprowadzone trzydniowe badania w klinice endokrynologicznej? Mi zostało coś takiego zalecone, ciekawa jestem więc, czy w przypadkach innych osób z podobnym problemem jest tak samo. Trochę się tym martwię, bo żeby dostać się do takiej kliniki, trzeba czekać strasznie długo. :/

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Szybkie, bo miałam do dyspozycji tylko czajnik. :P W domu nie lubię wszelkiego rodzaju instantów, ale czasem nie ma wyjścia. :D

    O, no to też strasznie długo czekałaś. Ja miałam dwie serie luteiny, a potem trzecią jakiegoś mocniejszego leku, nie pamiętam nazwy. No i nic... Po tym się poddałam i przestałam chodzić do lekarzy. Klinika endokrynologiczna zraziła mnie terminami i tym, ze badania niby będą trzydniowe. Ale w końcu będzie trzeba coś z tym zrobić... Tyle że zawsze jest "Teraz nie, bo wakacje, bo rok szkolny, bo ferie, bo święta" i się nie mogę zmobilizować. :/

    OdpowiedzUsuń
  25. Takie sniadanko to mi sie podoba:-)

    OdpowiedzUsuń
  26. ja to zjadam n raz 4 takie bułki :)

    OdpowiedzUsuń