Strony

Kannst Du kochen? Frittata z dynią.


Na chwilę wróciły ciepłe dni, wyjrzało słońce i mogę znowu pedałować do szkoły. Boczne drogi, łąki, widoczne w oddali miasto, do którego zmierzam i taki jakby jeszcze letni wiatr na twarzy. To wszystko nastraja mnie bardzo pozytywnie i aż chce mi się chodzić do szkoły. Dzisiaj rozbawiło mnie coś jeszcze: Mieliśmy na niemiecku lekcję o jedzeniu i pani pytała niektóre osoby czy umieją gotować. Siedziałam i modliłam się żeby nie zwróciła się do mnie, bo nie wiem jak jest po niemiecku "dać mi przepis, a ugotuję wszystko"(no może nie wszystko, ale nie będę się rozdrabniać ;)).
Po ostatnim nawale ciast i innych słodkości na blogu, proszono mnie o jakieś wegetariańskie i obiadowe dania, a także przepisy z wykorzystaniem świeżej dyni. Jako, że uwielbiam ziemniaczane omlety, a także ciągle przeze mnie poznawaną pomarańczową słodycz, postanowiłam na podstawie poprzedniego przepisu zrobić coś podobnego. Frittata wyszła doskonale, jest idealna na szybki obiad po powrocie do domu, zdrowa, pyszna i dodająca sił. Obiecuję, ze to nie koniec dyniowych wariacji z mojej strony. Mam zamiar was jeszcze trochę nią pomęczyć. Już niedługo dyniowa granola, kolejne placuszki z nią w roli głównej, muffiny...


FRITTATA ZIEMNIACZANA Z DYNIĄ /1 porcja/
3 jajka
2 małe ziemniaczki
200g świeżej dyni (waga po obraniu i pozbawieniu nasion)
1 łyżka startego parmezanu
1 łyżka posiekanej świeżej pietruszki
pieprz i sól
1 łyżeczka oliwy z oliwek

Ziemniaki i dynię pokroić w drobną kostkę. Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić warzywa i gotować aż zmiękną. Jajka ubić z parmezanem i zalać masą warzywa. Smażyć do ścięcia spodu po czym przewrócić na drugą stronę. Po kilku minutach wszystko jest gotowe.
Polałam ostrym sosem bbq, ale solo jest równie dobre.

24 komentarze:

  1. uwielbiam frittaty.
    Najbardziej te na słodko z jabłkami lub gruszkami.

    Pyszności <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda apetycznie ;) chyba się skuszę, mimo że nie lubię dyni... ;)

    http://longhairgirlblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybki, smaczny obiad - i to mi się podoba. ;) Co do niemieckiego, niewielu ogarnia ten język, ja usilnie się staram. ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. O, bardzo fajne danie! :)
    Czekam na dyniową granolę.
    PS NIENAWIDZĘ niemieckiego ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Warte wypróbowania , zwłaszcza, że ostatnio mam 'fazę' na dynię. Robiłam ostatnio leczo z dynią, makaron z dynią i gruszką (http://amy-kulinarnie.blogspot.com/2011/09/cukiniowo-dyniowy-makaron-z-gruszka.html) a teraz zajadam się dyniowymi owsiankami :-).
    Ubóstwiam Twoje kulinarne pomysły !

    OdpowiedzUsuń
  6. Boska! Chociaż mi nigdy smażenie frittaty nie wychodzi. Nie wiem czemu, ale przy przewracaniu mi sie wszystko rozwala i wychodzi jajecznica. Może powinnam dłużej smażyć. W każdym razie pomysł genialny. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dynia świetnie się prezentuje chyba w każdym daniu :) Wygląda bosko

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda niezwykle apetycznie:) muszę w końcu wypróbować dynię w tym sezonie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fritatta z dynią bardzo mi się podoba :-) I zazdroszczę możliwości jazdy rowerem do szkoły - ja do liceum miałam dwie minuty drogi, dosłownie przez ulicę...dłużej by mi zeszło na wyprowadzaniu pojazdu. A znów na uczelnię mam daleko i ścieżek rowerowych brak...

    OdpowiedzUsuń
  10. Frittata to typowo włoskie danie na śniadanie :)
    Świetnie Ci wyszła!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale świetna wyszła! z dynią nigdy nie próbowałam, ale wygląda bardzo zachęcająco:)

    OdpowiedzUsuń
  12. dynia, nie pamiętam już jej smaku...

    OdpowiedzUsuń
  13. pamiętam, jak na niemieckim mieliśmy się nauczyć masy słówek związanych z jedzeniem, było mnóstwo jedynek, ale ja jako pupilka dostałam bodajże 5- lub 4+...choć dziś już nie pamiętam po niemiecku nazwy np. karczocha :)

    OdpowiedzUsuń
  14. hej! uwielbiam Twoje blogi, śledzę je już chyba rok ;) mam dzisiaj jednak pytanie offtopowe - co się dzieje z cocotrendy?? Nie ma jej już dość długo, czytelniczki zaczynają się martwić ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję :)
    Z cocotrenty wszystko ok, siedzę z nią codziennie w szkolnej ławce. Po prostu ostatnio ma taki nawał pracy, że ledwo trzyma się na nogach. Przekażę, że czytelniczki się martwią, może w końcu znajdzie choć chwilę na zajrzenie na bloga i drobne usprawiedliwienie swojej osoby ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. dziękuję bardzo! cieszę się, że z nią wszystko okej ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj tak tak! Takie dyniowe smaki to ja bardzo chętnie zjem! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. No co tu dużo pisać- zjadłabym, oj zjadła!

    OdpowiedzUsuń
  19. przyznam sie, ze takiego polaczenia nigdy nie robilam. Zaciekawilas mnie:) musze kiedys sprawdzic. Hm..jak to dobrze zajrzec do nowego dla mnie miejsca i ujrzec nowe spojrzenia na kuchnie:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń