1/2 białego sera w kostce (125g) 2-3 łyżeczki jogurtu naturalnego ok. 1 łyżka syropu klonowego lub trochę mniej miodu/cukru chlust ekstraktu waniliowego
Wszystko rozgniatam. Konsystencję reguluję jogurtem, a słodycz syropem :)
Emma: Skromnie? Chyba żartujesz xp Dla przykładu wczorajsze śniadanie miało 600kcal, dzisiejsze ok. 410, czyli jak zwykle u mnie - zawsze mieszczę się w tych granicach.
nie mówię o kaloriach tylko o objętości ;-) co to jest jeden goferek na śniadanie ^^ no, ale jak się najadasz, to ok, wszystko jest sprawą indywidualną ;).
To i tak dużo. Dziwią mnie np. dziewczyny (ew. kobiety), które najedzą się rano jednym tostem czy małym plastrem ciasta... Wiele takich zdjęć można znaleźć w internecie, chociażby na bkfst.tumblr.com.
Anonimowy: To sprawa indywidualna. Przypominam, że celem tego bloga nie jest narzucanie porcji, bo jest to sprawa indywidualna :/ Jeśli zjesz 5 to nikt Ci tego nie broni ;)
Sylwia to liczysz kcal? ja staram się tego nie robić... bo jednak wpadam w tedy w obsesje... ;( a śniadanko pyszne!!! w piątek wracam do domu (bo teraz jestem na studiach w mieszkaniu) i zjem sobie gofra na śniadanko :D
Dołączam się do Sue i slyvvii - tylko dlaczego akurat śniadanie, skoro na pierwszy posiłek można zjeść przysłowiowego konia z kopytami, a i tak spali się go w ciągu dnia. ;)
Emma: Myślę, że tu nie chodzi o to żeby się jakoś ograniczać czy coś. W pewnym sensie potrzebuję tej świadomości, liczby określającej śniadanie, chociażby przybliżonej :)
Zjadłabym takiego gofera ^^ Ja jakoś w ogóle już nie liczę, po prostu instynktownie wiem, czego w jakich ilościach powinno być, żebym nie była przejedzona :)
Gofr jest genialny i myślę, że spokojnie można się nim najeść. ;)
A ja, podobnie jak kikimora, instynktownie wiem, czego ile ma być, żeby mi pasowało. Pewnie niejednokrotnie jest mniej niż zwykle, więcej niż zwykle, ale już ta wiedza nie jest mi na szczęście do życia potrzebna. ;)
Jak robisz twarozek ? :)
OdpowiedzUsuń1/2 białego sera w kostce (125g)
OdpowiedzUsuń2-3 łyżeczki jogurtu naturalnego
ok. 1 łyżka syropu klonowego lub trochę mniej miodu/cukru
chlust ekstraktu waniliowego
Wszystko rozgniatam. Konsystencję reguluję jogurtem, a słodycz syropem :)
Muszę wypróbować ten waniliowy twarożek:)
OdpowiedzUsuńOjej !!! Ale bym zjadła!!
OdpowiedzUsuńmmmmm, pycha :)
OdpowiedzUsuńczemu u Ciebie ostatnio tak skromnie? zawsze zasdrościłam Ci pomysłów na duże i pyszne śniadania ;)
tasty )
OdpowiedzUsuńEmma: Skromnie? Chyba żartujesz xp Dla przykładu wczorajsze śniadanie miało 600kcal, dzisiejsze ok. 410, czyli jak zwykle u mnie - zawsze mieszczę się w tych granicach.
OdpowiedzUsuńnie mówię o kaloriach tylko o objętości ;-) co to jest jeden goferek na śniadanie ^^
OdpowiedzUsuńno, ale jak się najadasz, to ok, wszystko jest sprawą indywidualną ;).
Tylko jedne goferek???? Kto by sie najdał??? Chyba 4-latek
OdpowiedzUsuńBombowy gofr. Taki.. wypasiony! ;)
OdpowiedzUsuńmmm wspaniałe niedzielne śniadanie!!:)
OdpowiedzUsuńTo i tak dużo. Dziwią mnie np. dziewczyny (ew. kobiety), które najedzą się rano jednym tostem czy małym plastrem ciasta... Wiele takich zdjęć można znaleźć w internecie, chociażby na bkfst.tumblr.com.
OdpowiedzUsuńAnonimowy: To sprawa indywidualna. Przypominam, że celem tego bloga nie jest narzucanie porcji, bo jest to sprawa indywidualna :/ Jeśli zjesz 5 to nikt Ci tego nie broni ;)
OdpowiedzUsuńAle niesamowicie wygląda! Już wiem co zrobię na następne weekendowe śniadanie :)
OdpowiedzUsuńojejej, jaka dyskusja tu się zrobiła. przecież czasem można mieć mniejszy apetyt. a Sylwia na pewno się nie głoduje :)
OdpowiedzUsuńAle pyszny gofr!
OdpowiedzUsuńJejku, czasem ma się mniejszy apetyt, czasem większy, nie wiem, czemu taki się problem zrobił. Oo
Gofry <3
OdpowiedzUsuńA mi akurat zepsuła się gofrownica :( Trzeba będzie zainwestować w nową.
często jem taki twarożek własnie z kiwi i banankiem :) PYCHA ! ;*
OdpowiedzUsuńSylwia to liczysz kcal? ja staram się tego nie robić... bo jednak wpadam w tedy w obsesje... ;( a śniadanko pyszne!!! w piątek wracam do domu (bo teraz jestem na studiach w mieszkaniu) i zjem sobie gofra na śniadanko :D
OdpowiedzUsuńGofry kojarzą mi się z wakacjami, także śniadanie jak najbardziej pozytywne :).
OdpowiedzUsuńSieśka: Z przyzwyczajenia liczę śniadania, reszty nie :)
OdpowiedzUsuńPyszna propozycja na gofra :) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńJutro wpadam do ciebie na sniadanie i licze na to, ze zalapie sie na takiego gofra :P
OdpowiedzUsuńMmm waniliowy twarożek brzmi pysznie :) W ogóle przesmaczne śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńaha no proszę :)
OdpowiedzUsuńslyvvia- To chyba mam to samo ;p Nie wiem skąd się to bierze, ale śniadanie jakoś obliczam, a resztę mam w nosie. (?)
OdpowiedzUsuńSue: Cieszę się, że nie jestem w tym sama ;p
OdpowiedzUsuńDołączam się do Sue i slyvvii - tylko dlaczego akurat śniadanie, skoro na pierwszy posiłek można zjeść przysłowiowego konia z kopytami, a i tak spali się go w ciągu dnia. ;)
OdpowiedzUsuńEmma: Myślę, że tu nie chodzi o to żeby się jakoś ograniczać czy coś. W pewnym sensie potrzebuję tej świadomości, liczby określającej śniadanie, chociażby przybliżonej :)
OdpowiedzUsuńlubię goferki :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym takiego gofera ^^
OdpowiedzUsuńJa jakoś w ogóle już nie liczę, po prostu instynktownie wiem, czego w jakich ilościach powinno być, żebym nie była przejedzona :)
Ja staram się nie liczyć...Zdarza się, że liczę jeszcze poszczególne posiłki, ale już nie podliczam całego dnia:).
OdpowiedzUsuńmlaaask!
OdpowiedzUsuńslyvvia- dokładnie! Po prostu, tak z czystej ciekawości. Żeby wiedzieć. ;P
OdpowiedzUsuńGofr jest genialny i myślę, że spokojnie można się nim najeść. ;)
OdpowiedzUsuńA ja, podobnie jak kikimora, instynktownie wiem, czego ile ma być, żeby mi pasowało. Pewnie niejednokrotnie jest mniej niż zwykle, więcej niż zwykle, ale już ta wiedza nie jest mi na szczęście do życia potrzebna. ;)
Na gwiazdkę koniecznie chę dostać gofrownicę, pełnozairniste gofry to świetna alternatywa dla tostów i kanapek :)
OdpowiedzUsuńpychotka ! same witaminki ;)
OdpowiedzUsuń