Ile pysznych dodatków <3. Kilka dni temu doszło moje masło orzechowe i już nie wyobrażam sobie owsianki bez niego.
Też zarejestrowałam się na tej stronie, bo bardzo mi się spodobała. Chociaż nie wiem, czy się dla mnie nadaje, bo nie patrzę aż tak dokładnie na czas podczas treningów.
a ja nie moge już nigdzie znalezc świeżej dyni :( mam kilka zamrożonych kawałków, ale jak sie okazało - to warzywo nie przepada za mrożeniem. ps. mój dzień mógłby się składać z samych śniadan, szczególnie takich <3
Lubię anonimowych, którzy się podpisują ;) Ok :) 1. owsianka 2. risotto na oliwie z winem, parmezanem, brokułem i pieczarkami, schrupana marchewka 3. 2 małe pancakes i 3 mamine placuszki twarogowe z powidłami śliwkowymi i migdałami mandarynka, kawa ricore z waniliowym mlekiem sojowym 4. brukselka pieczona z jabłkami i dodatkiem chrupiącego boczku (jutro będzie przepis na makaronirodzynka)
Czy coś jeszcze zjem to zależy od wizyty u koleżanki i natężenia głodu o 21, po powrocie z aerobiku.
Cześć :) Uwielbiam gotować, zainteresowałam się tym jakoś rok temu i całkiem niedawno wybrałam drogę zdrowszego stylu życia. Co prawda pewnie brzmi to żałośnie, ale dzięki zmianie wielu produktów na lżejsze, czuję się o wiele lepiej! Kocham smaczne, wartościowe śniadania i jak trafiłam na Twojego bloga to się zachwyciłam! Dzięki Tobie poznałam zupełnie nowe smaki, zaczęłam smażyć placuszki i codziennie patrzę, co nowego wymyślasz na śniadanie. To fajna inspiracja i przykro mi, że ludzie tak dziwnie Cię oceniają (jako dziewczynę, która w głowie ma licznik kalorii czy ciągle myśli o jedzeniu... skąd oni to niby wiedzą? :O) Nie przejmuj się negatywnymi opiniami, bo na pewno nie jestem jedyną osobą, którą przekonałaś do owsianek czy pancakes, a skoro lubisz gotować i pokazywać nam tutaj efekty - nie przestawaj z powodu jakichś żałosnych anonimów! Powinnaś czuć się dumna z tego, że propagujesz wybieranie lepszych produktów i domowego jedzenia, zamiast spożywania owsianki z paczki czy sproszkowanych zup na obiad. Swoją drogą, mam takie pytanie, gdyż ja również chodzę do liceum. O której wstajesz, żeby przygotować śniadanie? Ja mam tylko raz w tygodniu na 8:50 i ubolewam, bo w pozostałe dni nie mam czasu nawet zagotować wody na herbatę.
Cieszę się, że są ludzie, którzy doceniają to co robię. Często przygotowuję wszystko poprzedniego dnia, stąd rano wstaję o 6:10, włączam laptopa, ubieram się i maluję, jem śniadanie i o 7 wychodzę z domu :)
A owsiankę jak gotujesz? Rano, czy dzień wcześniej da się to jakoś zrobić? Słyszałam, że można zalać mlekiem wieczorem i to wchłonie, ale zastanawiam się, czy będzie smakować podobnie. :)
Batonów nie jadam w ogóle, bo nie przepadam, ale np. na czekoladę, albo michałka się skuszę, albo solone paluszki ;) Ale ogółem ubóstwiam domowe wypieki i im jestem najwierniejsza. Przynajmniej raz w tygodniu musi być ciasto i zazwyczaj na jednym kawałku się nie kończy.
tak. Jest zdecydowanie lepiej niż było. I codziennie zwiększam kcal. ( dziennie o 10 20 kcal, a tygodniowo ok 100 kcal mi wychodzi.) wiem że to mało... ale nie jestem gotowa na bardziej drastyczne zmiany. Poza tym byłam na konsultacji u doktorki z mojej uczelni i powiedziała, że to i tak miesięcznie jest 400 kcal, a nie mogę przeciążyć zbyt układu pokarmowego. A co Ty o tym sądzisz ?
właśnie z tym metabolizmem to jest pewien problem, bo im więcej jesz, tym bardziej przyspieszasz metabolizm... i faktycznie miałaś rację, że nie odbije się to na mojej wadze.. nic nie przytyłam, pomimo że jestem już o prawie 300 kcal więcej niż wcześniej. I zastanawiam się czy tak już będzie stale, że w ogóle nie przytyję (?) Ty coś przytyłaś jak zaczęłaś tak zwiększać ?
Pytanie pewnie kierowałaś do Sylwii, ale od dwóch lat studiuję dietetykę i mogę ci spróbować odpowiedzieć (z własnego doświadczenia też to przeżyłam). Wszystko zależy, na jakiej diecie byłaś, ponieważ jeśli to była dieta mocno ograniczająca kalorie i tłuszcze potrzebne do rozwoju, to organizm może na stabilizacji zacząć "brać" wszystko, co dajesz mu dodatkowo, a czego tak długo go pozbawiałaś. Czasem nawet na rozsądnej stabilizacji można przytyć ok. 1-2 kg, ale zapewniam cię, że tego nie będzie widać na ciele. Tego po prostu organizm potrzebował i radzę ci, że nawet jeśli zobaczysz takie coś na wadze (nie wiem jaką dietę stosowałaś, bo jeśli była ona rozsądna, to nie ma co się martwić, jeśli jednak zeszłaś wtedy poniżej 1000 kcal to wolę ostrzec), to nie przerywaj stabilizacji i dotrwaj do końca. Zobaczysz, że jeśli nawet troszkę zwiększy ci się liczba na wadze, to później się na sto procent nie roztyjesz. Pozdrawiam i trzymam kciuki za rozsądny powrót z diety.
Napisałabym to samo co Anonimowa. Ja na stabilizacji przytyłam 2kg, ale widać nie było nic. Teraz mam jeszcze +3, ale to już dla zdrowia i tak jakoś samo przyszło wraz z większą ilością ćwiczeń (i tabletkami). Teraz zamiast wystających kości mam wyrzeźbione mięśnie i nawet podoba mi się to bardziej :)
aha czyli jak jesz coś słodkiego to domowe ciasta :) i to raz w tygodniu :) ja też jem rzadko ale przez ostatie 2 tygoenie zjadam dziennie po 1/2 tabliczki cczekoaldy i sie niepokoje :(
Zwykle częściej niż raz w tygodniu, bo raz to jest ciasto, a czasami coś wpadnie w szkole podczas dzielenia wszystkich dookoła, mama usmaży placki, babcia przyjedzie z drożdżowym itp. sytuacje :) Nie przejmuj się, widocznie potrzebujesz, też mam takie okresy.
Dziękuję. Ulżyło mi bo bałam się że już się uzależniłąm czy coś. NIe przypominam sobie bym tak miała. Czy moze być to spowodowane tym że rzadko jem czekolady i ogólnie slodycze? Staram się zastępować je jogurtami owocowymi, miodem, domowymi dżemami, ciastami drożdżowymi....
że też nie zostało mi z jesieni ani odrobiny puree z dyni... pysznie, ale jak może być inaczej, gdy jest owsianka, dynia, przyprawa do dyni i masło orzechowe?..
Chciałam Cię jeszcze Sylwio kochana poprosić o adresy zagranicznych śniadaniowych blogów (jeśli znasz takie) coś w deseń tego : http://365daysofbreakfast.blogspot.com/ lub tego : http://aixxx.wordpress.com/
http://onebreakfastaday.wordpress.com/ http://veganbreakfast.tumblr.com/ (tu można znaleźć też moje :) http://enugglaimossen.blogg.se/ http://micdejundebucuresti.blogspot.com/ http://ionasbreakfast.blogspot.com/ http://livelaugheat.com (nie jest stricte śniadaniowy, ale dużo można znaleźć) http://www.healthytippingpoint.com/ (jak wyżej) http://heartit.blogg.se/
Jest sprawa :D hihi dzisiaj na śniadanko planowałam zrobić bardzo grube placki... i cholerka rozlały się z bardzo... był grube, a pochwili rozlały się ju były cieńkiE!! co robię źle?
A ja Cię podziwiam dziewczyno za CIERPLIWOŚĆ! łał! Oszałamiająca jest!I Jednak sprawa wypłynęła już teraz masz emaila! :D Mam nadzieję,że cierpliwość Ci nie padnie czytając moje jęki. Ale...ale Siaśce się spodobał pomysł :D
Cudo!
OdpowiedzUsuńmmmmm pycha !
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta przyprawa do dyni? Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńja też się tam zarejestruję! fajny portal
OdpowiedzUsuńO łał ! A mi to na pierwszy rzut oka przypominało zupkę warzywną XD
OdpowiedzUsuńmasełko orzechowe musi być ! ^^ Pyszna owsianka.
OdpowiedzUsuńWygląda elegancko i pożywnie ! :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam masło orzechowe i Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńIle pysznych dodatków <3. Kilka dni temu doszło moje masło orzechowe i już nie wyobrażam sobie owsianki bez niego.
OdpowiedzUsuńTeż zarejestrowałam się na tej stronie, bo bardzo mi się spodobała. Chociaż nie wiem, czy się dla mnie nadaje, bo nie patrzę aż tak dokładnie na czas podczas treningów.
Smakowicie :D
OdpowiedzUsuńPrzyprawa do dyni? A cóż to za mieszanka?
OdpowiedzUsuńDodałam tu: http://makaronirodzynka.blogspot.com/2011/10/dyniowa-granola-czyli-jesienne.html
Usuńwypas śniadanko :)
OdpowiedzUsuńAle napakowana miseczka! :)
OdpowiedzUsuńkocham dynię :)
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś zrobić masło orzechowe,bo takie ze sklepu nie bardzo mi smakuje.
Miałaś zapas dyni, czy udało Ci się zdobyć? Tak czy siak, zazdroszczę! :D
OdpowiedzUsuńUżyłam puree z dyni, które zamroziłam jesienią :)
Usuńa ja nie moge już nigdzie znalezc świeżej dyni :( mam kilka zamrożonych kawałków, ale jak sie okazało - to warzywo nie przepada za mrożeniem.
OdpowiedzUsuńps. mój dzień mógłby się składać z samych śniadan, szczególnie takich <3
U mnie też niestety nigdzie nie ma.
UsuńSylwia, zadziwiasz mnie : ) Kolejne przesmaczne śniadanie!
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś może napisać swój dzisiejszy jadłospis? : ) Jestem baaaaaaaardzo ciekawa!
Sam.
Lubię anonimowych, którzy się podpisują ;) Ok :)
Usuń1. owsianka
2. risotto na oliwie z winem, parmezanem, brokułem i pieczarkami,
schrupana marchewka
3. 2 małe pancakes i 3 mamine placuszki twarogowe z powidłami śliwkowymi i migdałami
mandarynka, kawa ricore z waniliowym mlekiem sojowym
4. brukselka pieczona z jabłkami i dodatkiem chrupiącego boczku (jutro będzie przepis na makaronirodzynka)
Czy coś jeszcze zjem to zależy od wizyty u koleżanki i natężenia głodu o 21, po powrocie z aerobiku.
Nie miałam okazji spróbować owsianki z dynią, ale wydaje się apetyczna :D
OdpowiedzUsuńWypasiona! Zrób mi raz owsiankę! Ja ostatnio jem praktycznie codziennie z serkiem homo bo mi tak smakuje <3
OdpowiedzUsuńO nie mój P. ciągle włącza endemondo jak idziemy na spacer :D
OdpowiedzUsuńCześć :) Uwielbiam gotować, zainteresowałam się tym jakoś rok temu i całkiem niedawno wybrałam drogę zdrowszego stylu życia. Co prawda pewnie brzmi to żałośnie, ale dzięki zmianie wielu produktów na lżejsze, czuję się o wiele lepiej! Kocham smaczne, wartościowe śniadania i jak trafiłam na Twojego bloga to się zachwyciłam! Dzięki Tobie poznałam zupełnie nowe smaki, zaczęłam smażyć placuszki i codziennie patrzę, co nowego wymyślasz na śniadanie. To fajna inspiracja i przykro mi, że ludzie tak dziwnie Cię oceniają (jako dziewczynę, która w głowie ma licznik kalorii czy ciągle myśli o jedzeniu... skąd oni to niby wiedzą? :O) Nie przejmuj się negatywnymi opiniami, bo na pewno nie jestem jedyną osobą, którą przekonałaś do owsianek czy pancakes, a skoro lubisz gotować i pokazywać nam tutaj efekty - nie przestawaj z powodu jakichś żałosnych anonimów! Powinnaś czuć się dumna z tego, że propagujesz wybieranie lepszych produktów i domowego jedzenia, zamiast spożywania owsianki z paczki czy sproszkowanych zup na obiad. Swoją drogą, mam takie pytanie, gdyż ja również chodzę do liceum. O której wstajesz, żeby przygotować śniadanie? Ja mam tylko raz w tygodniu na 8:50 i ubolewam, bo w pozostałe dni nie mam czasu nawet zagotować wody na herbatę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że są ludzie, którzy doceniają to co robię. Często przygotowuję wszystko poprzedniego dnia, stąd rano wstaję o 6:10, włączam laptopa, ubieram się i maluję, jem śniadanie i o 7 wychodzę z domu :)
Usuńps. Dzisiaj akurat szłam dopiero na 10:30 ;)
UsuńA owsiankę jak gotujesz? Rano, czy dzień wcześniej da się to jakoś zrobić? Słyszałam, że można zalać mlekiem wieczorem i to wchłonie, ale zastanawiam się, czy będzie smakować podobnie. :)
UsuńA tak zapytam. Słodycze w ogóle jesz?? Typu czekolady batony??? I często? Czy nie masz na to ochoty
OdpowiedzUsuńBatonów nie jadam w ogóle, bo nie przepadam, ale np. na czekoladę, albo michałka się skuszę, albo solone paluszki ;) Ale ogółem ubóstwiam domowe wypieki i im jestem najwierniejsza. Przynajmniej raz w tygodniu musi być ciasto i zazwyczaj na jednym kawałku się nie kończy.
Usuńtak. Jest zdecydowanie lepiej niż było. I codziennie zwiększam kcal. ( dziennie o 10 20 kcal, a tygodniowo ok 100 kcal mi wychodzi.) wiem że to mało... ale nie jestem gotowa na bardziej drastyczne zmiany. Poza tym byłam na konsultacji u doktorki z mojej uczelni i powiedziała, że to i tak miesięcznie jest 400 kcal, a nie mogę przeciążyć zbyt układu pokarmowego. A co Ty o tym sądzisz ?
OdpowiedzUsuńwłaśnie z tym metabolizmem to jest pewien problem, bo im więcej jesz, tym bardziej przyspieszasz metabolizm... i faktycznie miałaś rację, że nie odbije się to na mojej wadze.. nic nie przytyłam, pomimo że jestem już o prawie 300 kcal więcej niż wcześniej. I zastanawiam się czy tak już będzie stale, że w ogóle nie przytyję (?) Ty coś przytyłaś jak zaczęłaś tak zwiększać ?
UsuńPytanie pewnie kierowałaś do Sylwii, ale od dwóch lat studiuję dietetykę i mogę ci spróbować odpowiedzieć (z własnego doświadczenia też to przeżyłam). Wszystko zależy, na jakiej diecie byłaś, ponieważ jeśli to była dieta mocno ograniczająca kalorie i tłuszcze potrzebne do rozwoju, to organizm może na stabilizacji zacząć "brać" wszystko, co dajesz mu dodatkowo, a czego tak długo go pozbawiałaś. Czasem nawet na rozsądnej stabilizacji można przytyć ok. 1-2 kg, ale zapewniam cię, że tego nie będzie widać na ciele. Tego po prostu organizm potrzebował i radzę ci, że nawet jeśli zobaczysz takie coś na wadze (nie wiem jaką dietę stosowałaś, bo jeśli była ona rozsądna, to nie ma co się martwić, jeśli jednak zeszłaś wtedy poniżej 1000 kcal to wolę ostrzec), to nie przerywaj stabilizacji i dotrwaj do końca. Zobaczysz, że jeśli nawet troszkę zwiększy ci się liczba na wadze, to później się na sto procent nie roztyjesz. Pozdrawiam i trzymam kciuki za rozsądny powrót z diety.
UsuńNapisałabym to samo co Anonimowa. Ja na stabilizacji przytyłam 2kg, ale widać nie było nic. Teraz mam jeszcze +3, ale to już dla zdrowia i tak jakoś samo przyszło wraz z większą ilością ćwiczeń (i tabletkami). Teraz zamiast wystających kości mam wyrzeźbione mięśnie i nawet podoba mi się to bardziej :)
Usuńaha czyli jak jesz coś słodkiego to domowe ciasta :) i to raz w tygodniu :) ja też jem rzadko ale przez ostatie 2 tygoenie zjadam dziennie po 1/2 tabliczki cczekoaldy i sie niepokoje :(
OdpowiedzUsuńZwykle częściej niż raz w tygodniu, bo raz to jest ciasto, a czasami coś wpadnie w szkole podczas dzielenia wszystkich dookoła, mama usmaży placki, babcia przyjedzie z drożdżowym itp. sytuacje :) Nie przejmuj się, widocznie potrzebujesz, też mam takie okresy.
UsuńDziękuję. Ulżyło mi bo bałam się że już się uzależniłąm czy coś. NIe przypominam sobie bym tak miała. Czy moze być to spowodowane tym że rzadko jem czekolady i ogólnie slodycze? Staram się zastępować je jogurtami owocowymi, miodem, domowymi dżemami, ciastami drożdżowymi....
UsuńKażdy tak ma: czasami jest większa ochota czasami wcale. To całkowicie naturalne :)
UsuńLudzie, na chwilę zaufajcie własnemu organizmowi, a nie tylko pytania i pytania. Sorry za wtrącenie, ale to zjawisko mnie zastanawia.
OdpowiedzUsuńTu kliknęłabym lubię to, gdyby był to fb ;)
Usuńhttp://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTpTaTSjKsvIqfsDnllzC9reIBAfZxZHliErm6RcP-36VmAC-t9WQ
Usuńże też nie zostało mi z jesieni ani odrobiny puree z dyni...
OdpowiedzUsuńpysznie, ale jak może być inaczej, gdy jest owsianka, dynia, przyprawa do dyni i masło orzechowe?..
Chciałam Cię jeszcze Sylwio kochana poprosić o adresy zagranicznych śniadaniowych blogów (jeśli znasz takie) coś w deseń tego : http://365daysofbreakfast.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńlub tego : http://aixxx.wordpress.com/
z góry dziękuję ;-*
http://onebreakfastaday.wordpress.com/
Usuńhttp://veganbreakfast.tumblr.com/ (tu można znaleźć też moje :)
http://enugglaimossen.blogg.se/
http://micdejundebucuresti.blogspot.com/
http://ionasbreakfast.blogspot.com/
http://livelaugheat.com (nie jest stricte śniadaniowy, ale dużo można znaleźć)
http://www.healthytippingpoint.com/ (jak wyżej)
http://heartit.blogg.se/
dziękuję pięknie ;-*
Usuńo! zrobię jutro na leniwe długie śniadanie :)
OdpowiedzUsuńJest sprawa :D hihi dzisiaj na śniadanko planowałam zrobić bardzo grube placki... i cholerka rozlały się z bardzo... był grube, a pochwili rozlały się ju były cieńkiE!! co robię źle?
OdpowiedzUsuńZa dużo sody lub proszku ew za bardzo lejące ciasto. Granica jest cienka ;)
Usuńwłaśnie ciasto nie jest lejące... ono się po prostu rozpływa na tej patelni ;( może na prawdę to być wina proszku? hmmm
UsuńA ja Cię podziwiam dziewczyno za CIERPLIWOŚĆ! łał! Oszałamiająca jest!I Jednak sprawa wypłynęła już teraz masz emaila! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że cierpliwość Ci nie padnie czytając moje jęki.
Ale...ale Siaśce się spodobał pomysł :D
I love your photos, you always make breakfast look heavenly
OdpowiedzUsuńsuper:)
OdpowiedzUsuń