Strony

.338.

parówki z musztardą, bułka z masłem, kawa z mlekiem (tłustym, prosto od krowy)
hot dogs with mustard, bun and butter, coffee with full-fat cow's milk

38 komentarzy:

  1. nie masz juz obaw przed pszennym pieczywem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta białe pieczywo też jest smaczne... Czemu sylvia ma mieć obawy??? Sylvia wie i umie jeść :D Je to co lubi i jej smakuję. Jak z reguły jadła ziarniste pieczywo to oznacza ze jej bardziej smakuje a nie ze boi się białego pieczywa

      Usuń
  2. bardzo sycące śniadanie. Idealne na taki mroźny poranek.. ja jednak zamieniłabym parówki i mleko na sojowe ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Mleko prosto od krowy? Eh, moje 'miastowe' kubki smakowe tego nie tolerują:).

    OdpowiedzUsuń
  4. ile to ja lat temu ostatnio próbowałam takie mleko, może 13 ;x
    pyszna buła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świeże mleko. Kolega przyniósł mi kiedyś całą wielką butlę. Piłam sobie wtedy swojskie kakao. ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. pyszne, proste śniadanko! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śniadanko fajne ja jednak zrezygnowałabym z parówek :D A mleko od krowy na pewno smaczne

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiałam kiedyś takie śniadania :D A teraz nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam parówki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może czas sobie przypomnieć? :)Wyczuwam w wielu komentarzach pod tym wpisem popadnięcie w paranoje. Zadziwiam czy jak? Że masło? Że parówki? ;)

      Usuń
    2. Też tego nie rozumiem. Masło jest jak najbardziej ok, natomiast znalezienie parówek z całkiem przyzwoitym składem aktualnie nie jest już rzadkością. Także no stress;)

      Usuń
    3. Masło ok :)ale prawdziwe osełkowe :D a najlepiej takie babcine domowej roboty :)

      Usuń
  9. Nie lubię parówek na ciepło-jadam je na zimno z ketchupem włocławek.
    Tak górsko! Kojarzy mi się z domem rodziców. Ojciec często serwuje takie parówki

    OdpowiedzUsuń
  10. Bułeczka wygląda bardzo apetycznie :) A za parówkę bym podziękowała, skład zdecydowanej większości jakoś mnie odpycha... Niby już są firmy, które produkują normalne parówki (bez MOM) ale uraz mi pozostał ;>

    OdpowiedzUsuń
  11. to się nazywa pyszne i sycące śniadanko!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepyszne śniadanie! Smak dzieciństwa :D
    Zazdroszczę tego mleczka! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. och uwielbiam takie mleko prosto od krowy.. szkoda, że w dzieciństwie byłam na nie uczulona..

    OdpowiedzUsuń
  14. Sylwia, a nie sądzisz, że odpoczynek od bloga (w końcu wyjechałaś na ferie!) nie zaszkodziłby Ci? Nie odbierz tego jako złośliwość, po prostu troszeczkę się dziwię.

    OdpowiedzUsuń
  15. Takie "swojskie" śniadanko, jak u babci:P ale parówek nie cierpię:P ugh.

    Swoją drogą zgadzam się z Phynn, taka przerwa od bloga dobrze by Ci zrobiła:)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem dziewczyny, ale nie martwcie się o mój urlop ;) zajmuję się tu blogiem jakieś 10 minut na dzień. W dodatku uwielbiam śniadania z innych miejsc, w końcu po to stworzyłam tą podstronę:
      poranneinspiracje.blogspot.com/p/moja-mapa-swiata.html
      Teraz czy później i tak bym je tu wrzuciła :)

      Usuń
  16. u mnie takie śniadanie nosi nazwę niedziela :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ej, mam wrażenie, że to takie troszkę ukryte bulwersy. Wstydź się, Sylwia, dzień w dzień taka rozpusta!!!!!jeden Ludzie, ona właśnie oddaje się zimowym szaleństwom. No nic, zjadłabym chętnie takie śniadanie, nawet podwójną porcję. Baw się dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  18. pyszne śniadanko! takie tradycyjne - najlepsze:**

    OdpowiedzUsuń
  19. Wygląda obrzydliwie :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie zawsze musi być na słodko!! Ja też lubię takie śniadania, ale cii!! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pamiętam takie śniadania z górskich ośrodków :)
    Pyszne bułeczki ze świeżym masłem i właśnie parówki albo domowa wędlina, pysznie. Zazdroszczę :)
    Ale mleko od krowy zdecydowanie na nie :P

    OdpowiedzUsuń
  22. dobra, to jeszcze jutro coś lżejszego a potem biore się za parówki ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytam niektóre komentarze i nie mogę uwierzyć. Że niby jak 2 malutkie paróweczki i biała bułka to rozpusta? Ileż dzień w dzień można jeść to samo? (Nawet jeśli bardzo się to lubi - chodzi mi o pancakesy czy owsianki) Urozmaicone posiłki są wręcz wskazane. Parówki, mleko czy białe pieczywo nie są przecież czymś złym. ;O

    ps. nie rób przerwy, bo ja kocham Twoje śniadania :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Należę do grona tych szczęśliwców, którzy mają w sąsiedztwie babcie posiadającą krówkę :)
    Pamiętam jak jeszcze jako małe dziecko codziennie wieczorem szłam do babci na kubek ciepłego jeszcze mleka.

    OdpowiedzUsuń
  25. ech, paróweczek nie jadam. uprzedzenia xd
    ale nie powiem, sniadanie z kopem energetycznym ;]

    OdpowiedzUsuń