Strony

Z babcinego zeszytu. Sernik.


Lubię ciasta z rodzinnych zbiorów o nazwach w stylu "Tort Henia", "Babka Marysia" czy "Sernik Alina". Przeglądając je można wyobrazić sobie towarzyskie spotkanie kilka-kilkanaście-kilkadziesiąt lat temu. Ktoś kogoś częstuje, ktoś kogoś prosi o przepis, ktoś zapisuje go na znalezionej naprędce kartce wyrwanej z starego notesu. Ktoś odtwarza smak u siebie. To już nie to samo, bo nie te okoliczności, bo inne ręce dotykały poszczególnych składników, bo jajka zniosła inna kura, a ser kupiony został w innym miejscu. Magia własnej interpretacji. Tu miejsce znalazły kulinarne blogi.
Upiekłam sernik. Nie jestem pewna, od której Aliny moja babcia spisała przepis, ale ważne, że wyszedł znakomicie. Nie za słodki, delikatny, bez spodu i jeden z prostszych. A jakie u was królują "imienne" przepisy?


Sernik Alina /forma ok. 24x28, 24 kawałki/

1 kg twarogu półtłustego
1/2 kostki masła (125g)
8 jajek
1 szkl. cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżki kaszy manny
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego, rodzynki (opcjonalnie)

Masło utrzeć z cukrem i stopniowo dodawać po jednym żółtku. Dodać zmielony ser, mąkę, kaszę, ekstrakt i proszek do pieczenia. Na końcu dodać do masy ubitą pianę z białek i rodzynki. Wylać do formy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Piec w 180°C ok. 60 minut.
Studzić w uchylonym piekarniku. Można udekorować lukrem.

27 komentarzy:

  1. przepisy z babcinego zeszytu sa najlepsze,
    szana,
    www.gastronomygo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda pięknie! Na pewno wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja niedawno spisałam od babci "Sernik portierki Oli" + krótką historię tejże pani i przymierzam się do wypróbowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe, ja często w osiedlowym sklepie widuję sernik 'Izaura', w dwu-kolorze :D

    Jeśli z babcinego zeszytu - to musi być mega pyszny. Na retro nutę. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zobaczyłem ten sernik na widelcu to aż otworzyłem usta ;-) Ale zostały puste... :-/
    Babci nie miałem dobrze okazji poznać, więc mogę ewentualnie wzorować se na "ludowych podaniach" mojej mamy. Imion w przepisach niestety nie pamiętam, ale wiem na pewno, że mamy sernik czy szarlotka zawsze będą mi smakować.. To właściwie taki mamino-babciny fusion !
    Ale dobrze zwróciłaś uwagę, ze kiedyś przepisy miały miały chyba bardziej zauważalna duszę. Były czyjeś, od kogoś. Teraz są z internetu. Potrzeba było niezłej wyobraźni, bo gdy przechodziły z rak do rąk to bez zdjęć i często w zmienionej formie jak w "głuchym telefonie". Ale blogi też są fajne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. u nas jest dużo przepisów Krysi :) takie zawsze są najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  7. ja uwielbiam zeszyt z takimi zapisanymi od kolezanek przepisami mojej babci-bezcenny!


    Blog o życiu & podróżach
    Blog o gotowaniu

    OdpowiedzUsuń
  8. http://mowia-weki.blogspot.com/2012/05/prosty-sernik-z-rodzynkami.html

    :)

    p.s. Moja mama ma podobny przepis na sernik, ale nie pamiętam od kogo. Muszę podpytać. Z tym, że tam jest budyń waniliowy (śmietankowy itp.) i trochę manny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie 'zwykłe' serniki bez spodu są najlepsze). Nigdy mi się nie znudzą, mogę je piec (i jeść :) ) bez końca.
    U mnie niestety nie ma takich imiennych przepisów. I nie ma też starego zeszytu pełnego przepisów. Chociaż... może jest? Nie chce mi się wierzyć żeby moja Babcia pamiętała te wszystkie przepisy, muszę się kiedyś o to dopytać;).

    OdpowiedzUsuń
  10. Sernik w różnej postaci jest moim ulubionym ciastem...na zimno, z rodzynkami, z orzechami, bez spodu czy też z nim..najlepsze ciasto! :)
    W zeszycie mojej babci czy prababci jest wiele ciast jak i innych przepisów z dawnych lat. W 'moim' zeszycie jest bardzo podobny przepis na sernik, jak ten z Twojego zeszytu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za serniczek, bardzo, bardzo pyszny, udał się w 100% a może nawet delikatniejszy niż oryginał. Dziękuję Ci bardzo że te moje stare, zbierane przepisy wyprowadzasz na światło dzienne...babcia...

    OdpowiedzUsuń
  12. mmmm sernik <3 dobrze, że mam w lodówce, bo inaczej by mnie skręciło ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. hehe, ja imionami nazywam kwiaty doniczkowe (od imienia darczyńcy:), ale przepisy też powinno się tak określać:))) super serniczek:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj tak, sernik zawsze i wszędzie ! Idealny <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Mmm..sernik - kocham.
    Wygląda przepysznie! ;)
    A w zeszycie mojej mamy jest przepis na Sernik Anny. ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. drugie zdjęcie - uwielbiam :)
    hmm u mnie chyba brak immiennych przepisów, ale z ciekawości dopytam się :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny.uwielbiam serniki!:)

    OdpowiedzUsuń
  18. wieki nie jadłam takiego sernika, pysznie wygląda

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja mama robi bardzo podobny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Też lubię sernik bez spodu, ale wolę bardziej puszysty i wysoki :) Dziś jadłam bardzo podobny po maratonie i zastanawiałam się nad przepisem ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak ja lubię taką klasykę pokoleniową z przepisów mamy, czy babci. Super sernik, najbardziej lubię takie tradycyjne, gdzie nie ma ciasta lub jest go bardzo mało.

    OdpowiedzUsuń
  22. Pysznie wygląda :)

    Mam pytanie: często w Twoich przepisach na makarony pojawia się "porcja makaronu". Ile to mniej-więcej u Ciebie wynosi? Nie mam wprawy, jeśli chodzi o przyrządzanie ich, a ponoć ilość sosu nie powinna być za duża do ilości makaronu, a trudno mi to wyczaić ze słowa "porcja". ;) Dziękuję z góry za odp.

    Katarzyna

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja też się podpisuję :) takie ciasta są najlepsze i żadne sklepowe podróby ich nie zastąpią

    OdpowiedzUsuń
  24. Z babcinego przepisu ? Zapisuję

    OdpowiedzUsuń