Owsianka z kozim mlekiem, świeżymi figami i masłem orzechowym.
Oatmeal with goat's milk, fresh figs and peanut butter.
Wstaję zdecydowanie za wcześnie jak na dni wolne od jakichkolwiek obowiązków. Za barierkami balkonu widzę miasto, port i siedzące na elektrycznych drutach, setki jaskółek. Gotuję owsiankę, która na kozim mleku smakuje zupełnie inaczej i odwlekam wyjście z domu. Dopiero wieczorem jestem w stanie żyć, funkcjonować, myśleć. Poza wieczorami, każdy dzień wydaje mi się taki sam jak poprzedni. Jem, śpię na plaży, pływam i biegam, a rano widuję te same ptaki. Mimo miłości do Chorwacji, chyba nie byłabym w stanie zostać tu na stałe. Chyba nie polubiłam się z palącym nawet przez białe podeszwy adidasów, asfaltem. Chyba zrozumiałam, co znaczy bieg przez pustynię. Wystarczą 2km... Nie, wystarczy kilka metrów, by cały otaczająca cię okolica wyssała z ciebie ostatnie krople wody. Aktualnie jedna najmniejsza iskra, która trafiłaby na jedną najmniejszą suchą gałązkę, byłaby w stanie wzniecić tu olbrzymi pożar. Nawet to nie przeszkadza rozległym winnicom rodzić idealnie zielonych liści i pełnych koszy winogron. Ani olbrzymim krzakom pomidorów, ani drzewom fig, tak przepełnionym, że w wielu miejscach, zbyt dojrzałe, zostały wgniecione w ziemię przez przejeżdżający samochód lub ludzką stopę.
Pozdrowienia. Gorące.
Pozdrowienia. Gorące.
Rudine, stare miasteczko, głównie siedziba pasterzy, ścieżka za wejściem do jaskini. Poszłam sama gdy rodzice i brat zwiedzali, bo, delikatnie mówiąc, jaskinie nie są moją mocną stroną. Dużo nie straciłam, za to mam zdjęcia pokazujące okolicę z zupełnie innej strony.
Spróbowałabym owsianki na kozim mleku :D
OdpowiedzUsuńA te zdjęcia wyglądają jakbyś była na pustyni :)
Chętnie spróbowałabym takiej owsianki, bo te smaki -świeże figi, kozie mleko, są dla mnie nie znane... ;)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia!;)
OdpowiedzUsuńSkoro w Polsce są okropne upały to jak ciepło jest w Chorwacji nawet wolę nie myśleć :)
OdpowiedzUsuńOwsianka z figami...brzmi ciekawie.
Te świeże figi i masło orzechowe... Czego chcieć więcej? ;)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia. Czuję z nich ten upał:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci tych fig :)
OdpowiedzUsuńna kozim mleku? smaczna?
Jednym z moich marzeń jest nie tylko wzięcie udziału w biegu przez pustynię (może niekoniecznie w maratonie...), ale podołanie mu do końca ;)
OdpowiedzUsuńKozie mleko nie działa tak jak krowie?
Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńcudna ta owsianka... pięknie to napisałaś ;) a bieg przez pustynie to naprawdę duże wyzwanie, a do jaskini też nie wejdę, kiedyś weszłam i to był błąd... ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Ślicznie na nich wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńA owsianka na pewno była pyszna, ale ja w takie gorąco bym musiała ją porządnie schłodzić.
U nas też gorąca i parno, ale burzowo. Zazdroszczę ci tych fig :P
OdpowiedzUsuńKozie mleko jest bardzo dobre w owsiance:)))No i mogę je pić bo nie zawiera kazeiny tylko jak się biję tak na zimno to ma taki hmmm ciekawy zapach xD Bo ja w owsiance już go nie wyczuwam:)))
OdpowiedzUsuńowsianka na kozim mleku -jeszcze nie jadłam takiej ,ale kusi wyglądem i do tego masło , pysznie <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za GORĄCE pozdrowienia i nawzajem bo u nas też upalne dni chociaż na pewno nie tak jak w Chorwacji, u nas zieleń nie jest tak wypalona jak widać na zdjęciach...
OdpowiedzUsuńChyba już tęsknisz za domem. ładną masz figurę ; )
OdpowiedzUsuńMarzą mi się te świeże figi. A w Polsce nigdzie nie ma :( Gdybyś przywiozła zapas to chętnie przyjmę/kupię cokolwiek ;)
OdpowiedzUsuńa ty męczysz mnie teraz tymi cudnymi figami, tak jak emma egipską chałwą ^^
OdpowiedzUsuńświetnie znam połączenie fig z kozim serkiem, więc pewnie owsianka na kozim mleku z tymi owocami również jest genialna ;)
podziwiam Cię za to bieganie w takim skwarze. ja przy naszych upałach i to wieczorem ledwo daję radę...^^ ale od zawsze bardzo źle znosiłam temperatury powyżej ~28stopni. aczkolwiek paradoksalnie lubię spędzać wakacje w gorących krajach - z tym że wtedy cały dzień można lenić się na plaży i chłodzić się w morzu, a życie rozkręca się dopiero wieczorami. ;)
Robiłam twoje wegańskie pancake kukurydziane tylko zamiast mleka sojowe dałam kozie i wyszły mi takie mini tortille były pyszne!Ale jak zrobić takie puszyste jak ty miałaś :)?
OdpowiedzUsuńDałaś proszek do pieczenia? Spróbuj też nakładać na patelnię mniejszą ilość ciasta i/lub dodać mniej mleka gdyby ciasto było zbyt płynne.
UsuńWłaśnie dałam łyżeczkę proszku bo pomnożyłam przepis miało być dla taty i dla mnie i robiliśmy takie mini placuszki takiej samej wielkości jak twoje ale grubość miały zupełnie jak tortilla.Spróbuję jeszcze raz :) to chyba raczej nie przez mleko ?
UsuńNie, na pewno nie przez mleko.
UsuńOwsianka z kozim mlekiem? Brzmi intrygująco:)
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno wypróbuję;)
A zdjęcia naprawdę piękne (widoki oszałamiające)...
mnie bardziej figi kuszą niż to kozie mleko :)
OdpowiedzUsuńChciałabym chociaż raz odwiedzić tę słynną Chorwację :)
OdpowiedzUsuńW życiu nie jadłam świeżych fig. Mocno słodkie?
Ich środek nazwałabym miodowym :)
UsuńW życiu nie piłam koziego mleka, co mówić, aby zrobić na nim owsiankę. Bardzo się różni od tego krowiego ? :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle zachwycasz mnie swoimi zdjęciami :)
Ma inny zapach i w smaku też nieco inne, ale ja lubię.
UsuńUwielbiam figi, szczególnie świeże, co ja bym dała za takie drzewo fig.... Do tego owsianka z figami, na kozim i masłem orzechowym? Czego chcieć więcej :) Udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńo tak, mleko kozie daje owsiance zupełnie inny smak :)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia zasuszonej roślinności ;P
Czy teraz, oprócz Twojego ruchu na endomondo. aktywnie spędzasz wakacje?. Czy tylko to co jest na endomondo. a reszta to tzw. " wylegiwanie się na plaży " i siedzenie w domku;)? Czy chodzenia po mieście tam nie wliczasz?
OdpowiedzUsuńLola
Na endomondo jest całość. Nie wprowadzam tylko "ćwiczeń" typu poniżej 15 minut rozciągania, albo 1km chodzenia.
UsuńWyglądasz rewelacyjnie! A figami kusisz mnie tak, że rozważam Chorwację we wrześniu. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Twoim zdjęciom moja tęsknota za Chorwacją trochę się zmniejsza :)
OdpowiedzUsuńTwoje sniadańko wygląda jak zawsze smakowicie. Po oglądnięciu Twoich zdjęć, aż zatęskniłam za piękną i gorącą Chorwacją!
OdpowiedzUsuńUwielbiam figi. W Chorwacji zajadałam się nimi cały czas. :) Muszę spróbować owsianki na mleku kozim, bo robiłam już z owczym i strasznie mi smakowała. Dobra odmiana dla sojowego czy krowiego. U mnie też na blogu zawitała notka, a w niej zdjęcie śniadania. :D
OdpowiedzUsuńMogłabyś raz zrobić wyjątek i wstawić jadłospis z Chorwacji na notideal. i tak masz pewnie aparat przy sobie, ale wszystkiego nie musisz fotografować;)
OdpowiedzUsuńEla