Figi! Jak byłam na Chorwacji to po prostu się nimi zajadałam. Jednego dnia, aż do chwili, gdy wzięło mnie po nich na wymioty ;x. Ale i tak za nimi tęsknie ;C W Polsce nie ma możliwości ich zakupu (świeżych), racja..?
Jest, dosyć często widuję w delikatesach typu Alma, Piotr i Paweł itd. Ale drogie strasznie. + mogłaś oszczędzić sobie to zdanie o wymiotach, bo podejrzewam, że nikogo to nie obchodzi. :X
Uwielbiam awokado na świeżym chlebie i figi <3. Podoba mi się pierwsze zdjęcie i ta tacka. Czytając Twoje posty ostatnio doszłam do wniosku, że zmieniłaś się bardzo od czasu początków bloga, wydoroślałaś i ukształtowałaś się. Zawsze będziesz dla mnie zdrową inspiracją, dzięki :).
czasem udaje mi się upolować świeże figi na targu, ale to rzadkość niestety, a i cena często wzięta z kosmosu. co ja bym dała za drzewo figowe pod oknem.^^ a tak w ogóle to awokado również rośnie w tamtym klimacie? będąc w Czarnogórze nie zwróciłam na to uwagi... bo jeśli tak, to pewnie można od razu dostać pyszne, dojrzałe i mięciutkie jak masełko owoce, a nie te twarde jak u nas, a potem weź człowieku czekaj nie wiadomo ile, aż łaskawie dojrzeje. ;P
W Chorwacji też korzystałam z dobrodziejstwa jakim były figi.. Tylko tak bym chciała się przekonać do awokado.. Takie wartościowe.. Ale jakoś nie mogę, nonie smakuje ;(
twoje zdjęcia są tak piękne ,że twoje śniadania stają się jeszcze pyszniejsze przez to jak je nam pokazujesz , mniam <3
OdpowiedzUsuńoj zjadłabym sobie taką figunię :)
OdpowiedzUsuńFigi! Jak byłam na Chorwacji to po prostu się nimi zajadałam. Jednego dnia, aż do chwili, gdy wzięło mnie po nich na wymioty ;x. Ale i tak za nimi tęsknie ;C W Polsce nie ma możliwości ich zakupu (świeżych), racja..?
OdpowiedzUsuńJest, dosyć często widuję w delikatesach typu Alma, Piotr i Paweł itd. Ale drogie strasznie. + mogłaś oszczędzić sobie to zdanie o wymiotach, bo podejrzewam, że nikogo to nie obchodzi. :X
Usuńświeże figi... marzenie :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na taką figę prosto z krzaczka. ;)
OdpowiedzUsuńFigi marzą mi się. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńTa bagietka z awokado, pyszność... :)
OdpowiedzUsuńPyszności, szczególnie te figi.:D
OdpowiedzUsuńŚwieże figi? Jak ich smak ma się do tych suszonych?
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym posmakować, także zazdroszczę ;p.
Cudne śniadanko :)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie :)
OdpowiedzUsuńpysznie :)
OdpowiedzUsuńpokazane po mistrzowsku;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam awokado na świeżym chlebie i figi <3. Podoba mi się pierwsze zdjęcie i ta tacka.
OdpowiedzUsuńCzytając Twoje posty ostatnio doszłam do wniosku, że zmieniłaś się bardzo od czasu początków bloga, wydoroślałaś i ukształtowałaś się. Zawsze będziesz dla mnie zdrową inspiracją, dzięki :).
Śniadanie mistrzów:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i sniadanie pysznościowe :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia mega! a te figi są tak fotogeniczne, że nie mogę się napatrzeć :) pychotka!
OdpowiedzUsuńjak zawsze wspaniałe śniadanie : )
OdpowiedzUsuńzjadłabym ten jogurt ze świeżymi figami :)
OdpowiedzUsuńależ bym zjadła takie świeże figi! zazdroszczę strasznie:)
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńZamawiam taki zestaw na jutrzejsze śniadanie,świeżych fig nie miałam jeszcze okazji posmakować...
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, co ja bym dała za świeże figi. Szukałam ich wszędzie i oczywiście nie znalazłam nigdzie ;(
OdpowiedzUsuńPyszniutkie to śniadanie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jezu kochany, ile fig... ja nie spotkałam tylu u siebie, bo w Carrefourze prawie wszystkie były przejrzałe, więc wybrałam tylko 7 :(
OdpowiedzUsuńA tu całe drzewo pod oknem :D
UsuńPiękna sceneria śniadaniowa,a śniadanie też niczego sobie!
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę tych świeżych fig :) Idealne, przepyszne śniadanie!
OdpowiedzUsuńTen jogurt MUSIAŁ być cudowny :)
OdpowiedzUsuńczasem udaje mi się upolować świeże figi na targu, ale to rzadkość niestety, a i cena często wzięta z kosmosu. co ja bym dała za drzewo figowe pod oknem.^^
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle to awokado również rośnie w tamtym klimacie? będąc w Czarnogórze nie zwróciłam na to uwagi... bo jeśli tak, to pewnie można od razu dostać pyszne, dojrzałe i mięciutkie jak masełko owoce, a nie te twarde jak u nas, a potem weź człowieku czekaj nie wiadomo ile, aż łaskawie dojrzeje. ;P
W Chorwacji też korzystałam z dobrodziejstwa jakim były figi.. Tylko tak bym chciała się przekonać do awokado.. Takie wartościowe.. Ale jakoś nie mogę, nonie smakuje ;(
OdpowiedzUsuń